Związek Wałowy

wpis o organizacji strzegącej miejscowości nadwiślańskich przed powodzią

Pełna nazwa tej organizacji to Związek Wałowy Niziny Moczydłowskiej. Czym jednak był? Coraz mniej osób pamięta, że niegdyś związki wałowe dbały o stan rzecznych wałów, o to aby trawa była skoszona, nasyp nie zarastał, nie przepędzano tamtędy bydła… Trzymano także straż pilnując przyboru wody, związki takie istniały w całym kraju i strzegły brzegów rzeki na poszczególnych jej odcinakach, biorąc od nich nazwy. Na Nizinie Moczydłowskiej między Górą Kalwarią a Siekierkami także działała taka organizacja.  Jej członków widzimy na poniższym zdjęciu.

Związek Wałowy Niziny Moczydłowskiej na inspekcji wiślanych umocnień, lata 30. XX w. (ze zbiorów M. Wilczyńskiej-Wołoszyn)

Historia związku bierze swój początek prawie 200 lat temu, gdy z polecenia Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji, nie będącej w stanie udźwignąć kosztów obwałowania całej Wisły, przerzucono je częściowo na właścicieli dóbr nadrzecznych. W ten sposób powstawać zaczęły komitety budowy wałów. W dniu 20 stycznia 1825 r. zawiązano związek właścicieli dóbr leżących na lewym brzegu, nazwany w późniejszych dokumentach Komitetem Nadzoru Budowy Wałów Niziny Moczydłowskiej. Przyjęto wówczas zasadę, iż koszty obliczone zostaną na podstawie ilości gruntów mających być zasłoniętych od zalewów. Komitet utworzyli właściciele dóbr ziemskich położonych na Nizinie: Wilanowa (od Siekierek do Suchej Trawy), Falenicy (Kępa Falenicka), Obór (od Kępy Oborskiej do Cieciszewa), Kawęczyna (od Kawęczyna do Brześcc), Wólki Załęskiej. W jego skład wszedł także przedstawiciel rządowej wsi Moczydłowa, a od roku 1831 dołączył doń reprezentant Banku Polskiego, nowego właściciela fabryki Papieru w Jeziornie. Dzięki szarwarkom zaczęto sypać wały od Moczydłowa po Czerniaków, włączając w nie istniejące wcześniej niewielkie odcinki obwałowań. Sypanie wałów to odrębna opowieść, więc opiszę o niej innym razem, dość że plan uwzględniał prócz obwałowania znajdujące się co kilkaset metrów położone prostopadle do wałów tamy, kierujące nurt na środek rzeki, odsuwające w ten sposób impet od brzegu i umożliwiające żeglugę. Było to olbrzymie przedsięwzięcie finansowe, więc początkowo zdołano obwałować jedynie rzekę niskimi wałami między Moczydłowem, Wólką, Brześcami i Kawęczynem. W latach trzydziestych XIX wieku zasypano starorzecze pod Cieciszewem i usypano fragment wału pod Czerniakowem. Niszczycielska powódź w roku 1844 przyśpieszyła prace, zwłaszcza gdy na czele komitetu stanęli dziedzic Bielawy, Henryk Rossman, doświadczony budowniczy Kanału Augustowskiego. W system obwałowania włączono także Jeziorkę, którą skierowano wówczas do Wilanówki, zasypując jej ujście do Wisły (obecnie od lat połowy XX wieku ponownie wpada do Wisły w tym samym miejscu). Dopiero po roku 1846 przełamano opór Potockich z Wilanowa i mieszkających w ich dobrach kolonistów olęderskich z Kępy Zawadowskiej. Sypanie wałów odbywało się rzecz jasna rękami miejscowej ludności. Ponieważ jak się okazało lud łurzycki był uparty i za nic miał sobie zakaz wchodzenia na wał, a ich uszkodzenia wskutek przepędów bydła i przyborów wody ujawniano okazyjnie, w roku 1849 komitet zdecydował o powołaniu służby wałowej, w postaci strażników zwanych „wałowymi”. Pierwszymi na Nizinie Moczydłowskiej zostali Piotr Marchlewski z Podłęcza, Jan Bursa z Piasków, Józef Matysiak z Obórek i Antoni Ciesielski, którego ulokowano u kolonisty na Kępie Zawadzkiej. Każdy z nich otrzymał dozór nad podzielonym na cztery odcinki wałem Niziny Moczydłowskiej. Szybko okazało się, że problemem większym niż powodzie są łurzycanie, pasący nielegalnie na wałach bydło bądź wyrąbujący faszynę.

Wał ukończono w roku 1860, a wkrótce uwłaszczenie wymusiło rozszerzenie członków komitetu o włościan posiadających ziemię w obszarze zalewowym. W ten sposób komitet budowy wału stał się Związkiem Wałowym, który z 5 członków początkowych członków liczyć zaczął w roku 1923 z samej tylko gminy Jeziorna osób 406. Związek reprezentował komitetu w skład którego wchodzić mieli dwaj wybrani na cząstkowym zebraniu przedstawiciele włościan z każdej gminy, a prócz funduszy na konserwację, utrzymywać mieli strażników wałowych. Gminy odpowiadały za konserwacje wałów i roboty faszynowe i do nich składano fundusze. Niezmienna pozostała zasada uzależnienia wysokości składki od ilości posiadanego gruntu. Podział administracyjny na gminy, wsie i osady oznaczono słupkami wkopanymi w wały, wskazując kto odpowiada za dozór danego odcinka, zaś ich konserwacją miały zajmować się poszczególne wsie. Dozorców utrzymywano ze składek płaconych przez członków związków, a także z kar ściągniętych przy wałach. Do robót konserwacyjnych wliczono obok naprawy uszkodzeń utrzymywanie w dobrym stanie dróg za wałami, koszenie i oczyszczanie z chwastów, tępienie szkodników oraz nasadzanie darni. Wały miały być regularnie koszone, z pasów przyległych usuwać należało  drzewa i samosiejki. Każdą wieś i gminę obowiązano do przechowywania narzędzi, czółen, tyczek, szpadli, faszyny i materiałów do zatykania powstałych otworów. Zabroniono stawiania zabudowań w bliskości wałów a także nakazano likwidację istniejących bździeli, znajdujących się w miejscach gdzie znajdowały się wały. Usypane wówczas wały były niższe niż obecnie, a ich przebieg z czasem w niektórych miejscach zmieniono.

Związki przetrwały do roku 1945, kiedy ich funkcję przejęły samorządy. I w ten sposób po latach brzegi i wały zarosły, a Wisła stała się dziką i nieuregulowaną rzeką.


Źródła i literatura:

  • AGAD, AGWil
  • AGAD, Obory
  • APW Oddz. Grodzisk Mazowiecki, Akta Gminy Jeziorna

Może ci się także spodobać...