Tropem olędrów

O ile na północ od Warszawy odnaleźć można jeszcze nierzadko zachowane przykłady budownictwa olęderskiego wraz z całymi zagrodami, na południu jedynymi materialnymi śladami osadnictwa pozostały w zasadzie wyłącznie cmentarzyki w Kępie Zawadowskiej i Okrzewskiej. Ponieważ opisywany dotąd temat zapomnianej obecności olędrów w tych stronach jest dla większości czytelników mocno abstrakcyjny, dzisiaj poszukamy śladów ich obecności nieco innej, niż przywoływane dotąd często dziedzictwo zachowane w wartwie językowej.

Do niedawna odnaleźć można było jeszcze nieco budowli z wysokimi dachami, lecz z roku na rok coraz ich mniej. Gdzie niegdzie znajdziemy jeszcze wysokie stodoły, lecz niegdyś dominujące w tych stronach murowane i drewniane chałupy z gankami zostało wyparte już w czasach PRL-u. Jeszcze dekadę temu w okolicach Kępy Zawadowskiej w nielicznych zabudowaniach znaleźć można było pozostałości dawnych drzwi lub pieców, obecnie w większości zniknęły.

Dom znajdujący się niegdyś w miejscu obecnego ronda JP II zdradza wyraźne cechy olęderskiego budownictwa.

Osoby znające Kujawy uderzy z pewnością podobieństwo nadwiślańskich okolic do tamtych stron. Dzieje się tak za sprawą wierzb, z których wiele odnajdziemy w tych okolicach. Jerzy Szałygin, wybitny znawca olęderskiej tematyki, wskazuje iż to kojarzone z Mazowszem drzewo mogło zostać tu rozpowszechnione przez olędrów. Wierzby umacniały groble, ogłowione stawały się źródłem wierzbowych witek. Używano ich w tym celu już w XVIII wieku, kiedy sypać zaczęto pierwsze obwałowania. W celu umocnienia konstrukcji wysiewano trawę i zasadzano wierzbowe płoty, sposobem zaczerpniętym od olędrów – jak zanotowano wówczas na odcinku od Cieciszewa po Gassy „Wierzby zaś tak wedle przerwy y tamach przy niey iako y wedle dużej tamy są ponasadzane które się poprzyjmowały na które poprawy niemało pieniędzy y pańszczyzny wyszło”. Pierwsze odcinki obwałowań sypane w tym okresie wyraźnie powstawały przy użyciu techniki stosowanej od wieków na terenie dzisiejszej Holandii.

Trudno dociec czy olędrom zawdzięczamy także groble, które odnajdziemy jeszcze w rezerwacie Łęgi Oborskie. Dość dobrze zachowała się ta prowadząca z Mirkowa do Obór, na tyłach dworu, wiodąca do dawnego browaru. Jej odnogi prowadzą w kierunku okolicznych wsi, mocno zarośnięte odnajdziemy je we wspomnianym rezerwacie, podobnie jak groblę prowadzącą wśród łęgów niegdyś do dworu. Czy powstała pod wpywem olędrów? Na pewno istniała już w XVII wieku, gdy zaczęli pojawiać się w tych stronach wraz ze swoimi technikami melioracyjnymi. Zauważyć należy, że spora część tworzonego wówczas układu wodnego w postaci zasypawania starorzeczy, powstała wskutek dobrze przemyślanego planu, osób posiadających wiedzę z dziedziny zwanej wówczas hydrauliką.

Grobla, niegdysiejsza droga z Obór do obecnego Mirkowa. Prawdopodobnie jest dużo starsza od dworu w Oborach, wybudowanego w roku 1688.

W Kępie Oborskiej znajdziemy również ślad terpy, czyli sztucznego wzniesienia na którym stawiano domy. Jedno z tamtejszych siedlisk położone najbliżej wału zbudowane jest na dawnej terpie, którą dostrzeżemy łatwo, mimo iż częściowo poziom gruntu został podniesiony i łączy się ze znajdującą tam drogą, biegnąc wzdłuż wału.

I w zasadzie tyle pozostało nam po olędrach. Wśród starszego pokolenia zachowało się jeszcze charakterystyczne słownictwo, wyniesione drogi w Bielawie i Gassach określa się mianem trytw, lecz nie pozostało wiele śladów materialnych. Nieistniejące już wsie jak choćby Zieleniec, zostały zabrane przez Wisłę. Znajdujące się w tym miejscu opuszczone domostwa rozebrano, wykorzystując znajdujący się tam materiał na budowę szkoły w Opaczy. I o potomkach osadników olęderskich, mieszkających w tych stronach do roku 1945 coraz mniej osób pamięta…


Źródła i literatura:

  • AGAD, AGWil
  • AGAD, Obory

Może ci się także spodobać...