Szaleniec ze Skolimowa – 1938 r.

Łódzkie “Echo” w piątek 28 listopada 1938 r. informowało na pierwszej stronie m.in. o promocji na doktorów honoris causa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie Prezydenta Ignacego Mościckiego, Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, ministra Józefa Becka, o nowym budżecie państwa, o zakupie nowego polskiego statku “Lida”… 
Zaś na drugiej stronie tego numeru znalazła się taka oto informacja:
 
Atak szału w pociągu 
Obłąkany zranił nożem księdza i dwie kobiety 
 

RADOM. 28. 10. — W zakładzie dla psychicznie chorych w Drewnicy przebywał od dłuższego czasu niejaki Stefan Woysbun, mieszkaniec Skolimowa w województwie warszawskim. Onegdaj Woysbun w czasie podróży w pociągu osobowym nr. 23, jadącym z Warszawy do Radomia o godz. 18.31 na przystanku Bierwce dostał ataku szału. 

Zanim świadkowie mogli się zorientować, szaleniec wyciągnął z kieszeni nóż i począł zadawać nim ciosy na prawo i lewo. Szaleniec, którego z trudem obezwładniono, zadał szereg ciosów nożem ks. Walentemu Korczakowi, wikariuszowi z Iłży, mieszkance Warki, Michalinie Piekarz oraz Rosińskiej Stefanii, zamieszkałej w Radomiu przy ul. Gieryczewskiej 24, wszyscy wymienieni doznali lekkiego na szczęście uszkodzenia ciała. Podczas rewizji, jakiej poddano ujętego szaleńca, znaleziono przy nim… kartę zwolnienia, wydaną przez zakład dla psychicznie chorych w Drewnicy.

 

Może ci się także spodobać...