Jak mieszkano w Jeziornie w 1929 r.

W Jeziornie w okresie 1.IX.1928 r.- 30.VI.1929 r. i 1.IX.-20.XII.1929 r. przeprowadzono badania nad rodzinami, których dziecko uczęszczało do miejscowej 7 klasowej szkole powszechnej (nie mylić z 7 klasową szkołą przyfabryczną). Przeprowadzono wywiady w 208 rodzinach. Rodziny te składały się z 1153 osób, miały 756 dzieci, z tego w wieku szkolnym 338.

Jeżeli chodzi o warunki mieszkaniowe tej grupy to mieszkania rodzin robotniczych były najgęściej zaludnione. Średnio wypadało na izbę 4,1 osób. Zdarzało się, że robotnicy kosztem najwyższego wysiłku całej rodziny budują sobie domy. Taki “dom“ to czasami jedna izba, budowana na raty: byle ściany stanęły i dach. Reszta: wyrzutka wewnątrz, podłoga, piec pojawiały się później a i na lata też rozkładała się nadzieja przybudowania drugiej izby. Byle w razie czego był dach nad głową. Czasami budowano i prawdziwy dom: 4 izdebki do spółki z krewnym. Wtedy na każdego przypadały 2 maleńkie izdebki. Plac pod budowę zdobywało się rozmaicie: dostało w spadku, kupiło lub stawiało na cudzym i powoli grosz się ciułało, by spłacić zobowiązanie.

Sprawa mieszkaniowa u rzemieślników, choć średnio na izbę przypadało tylko 3,4 osób, przedstawiała się w wielu wypadkach jeszcze gorzej, niż w rodzinach robotniczych: 23 rodziny, tj. 39,6% ogółu rzemieślników miało w swoich mieszkaniach warsztaty pracy. Byli to  szewcy, krawcy, stolarze i inni.

Najlepsze warunki mieszkaniowe mieli rolnicy: na izbę wypadało średnio 3,1 osób. Tu przy jednej choćby izbie zawsze znalazła się jakaś komórka, jakieś schowanko na drzewo, na niepotrzebny na razie sprzęt. Za to trafiało się zimową porą w izbie i cielę i kura.

U drobnych kupców średnio na izbę przypadało 3,2 osób. Najbiedniejsi kupcy przechowywali w domu towar, którym handlowali.

W rodzinach, uprawiających wolne zawody, na izbę średnio przypadało 3,2 osób.

Warunków mieszkaniowych, w których wychowywały się dzieci szkoły w Jeziornie, nic można uważać za wyjątkowe, bardzo niewiele bowiem odbiegały one od danych Pierwszego Powszechnego Spisu Rzeczypospolitej Polskiej, dotyczących powiatu i województwa warszawskiego. Według ilości izb warunki mieszkaniowe przedstawiały się w Jeziornie jak następuje: jednoizbowych była większość, tj. 101 (48.5%), dwuizbowych— 82 (39,4%), trzyizbowych — tylko 18 (8.6%), większych — 7 (3,4%). Przeludnienie mieszkań wzrastało w miarę mniejszej liczby izb. Wynosiło w jednoizbowych 5,1 osób na izbę (czasami nawet 5,4), w większych — 2,8 (3), 2,4 (2,7), 1,2.

Zdarzały się wypadki, że w jednej izbie mieściło się 8 — 10 osób, że węgiel i drzewo przechowywało się pod łóżkiem; w tej izbie pierze się i zimową porą suszy upraną bieliznę; w tej izbie rodzą się ludzie i umierają. Były i takie izby, że woda lała się ze ścian, a gdy deszcz nocą padał, budziło się ze snu dzieci; były tak wilgotne i zimne, że matka, chcąc przewinąć dziecko, robiła to pod chustką. Prawie drugą połowę stanowiły mieszkania 2-izbowe (39,4%) i 3-izbowe (8,6%), gdzie średnio na izbę wypadało 2,6 osób. Mieszkania 2 — 3-izbowe jednak ze względów oszczędnościowych redukowało się na zimę, a cała rodzina gnieździła się wokół pieca: byle było cieplej. Trzeba wziąć pod uwagę, że 10% ogółu mieszkań mieściło warsztaty pracy, że większość, bo 58% ogrzewana była żelaznymi piecykami, że 30% mieszkań było wilgotnych, że 23% albo podłogi nie miało , albo posiadało ją w stanie szczątkowym, że oświetlenie, to jedynie lampka kuchenna zawieszona na ścianie lub stojąca na okapie. Tylko 2,5% mieszkań miało oświetlenie elektryczne. Na 208 badanych rodzin 7 było takich, które, zarówno pod względem materialnym, jak i mieszkaniowym, bardzo odbiegały od ogólnego tła. U tych szczęśliwców przypada 1,2 osób na izbę.

 

Podano wg pracy dyplomowej Jadwigi Szollówny, Przyczynek do zagadnienia: wpływ warunków życia dziecka na wykonanie obowiązku szkolnego, wykonanej pod kierunkiem prof. H. Radlińskiej na Studium Społeczno-Oświatowym przy Wolnej Wszechnicy w Warszawie

Może ci się także spodobać...