W podwarszawskich letniskach przed wakacjami 1934 r.

Z jakimi problemami borykali się właściciele wynajmowanych willi w połowie lat trzydziestych opisał jeden z warszawskich dzienników w 1934 r.:

PRZED SEZONEM LETNISKOWYM. Aktualne zagadnienia w oświetleniu właścicieli willi

W podwarszawskich osiedlach letniskowych rozpoczął się okres gorączkowych przygotowań do sezonu letniego: wyczekiwanie na letników, którzy już chcieliby wynajmować mieszkania. Właściciele willi i pensjonatów, nauczeni przykrym doświadczeniem zeszłorocznym, nie wyznaczają jednak dotąd stałych cen na mieszkania. Odnosi się wrażenie, iż kwestia ceny będzie traktowana bardzo ustępliwie, i że na ogół letniska będą tańsze, niż w roku ubiegłym. Przedwczesne by jednak było mówienie o tej sprawie w sposób kategoryczny, gdyż tak, jak w r. ub. ceny mieszkań dyktowane będą skalą zapotrzebowania.

Café-restaurant „Casino” w Konstancinie

KOMISJE SANITARNE I PORZĄDKI

Obecnie w oczekiwaniu na lustrację komisji sanitarnych, właściciele posesji na letniskach podstołecznych porządkują swe posiadłości, przeprowadzają remonty mieszkań i uprawiają ogródki. W związku z zapowiedzianą przez władze starościńskie lustracją letnisk przez komisje sanitarne, słyszy się dość głośno wypowiadane życzenia, aby lustracje odbywały się bezstronnie i żeby bezstronne były orzeczenia komisji. Życzenia te wywołane są tym, iż w roku ubiegłym komisje sanitarne działały stronniczo i wykazywały usterki tam, gdzie ich nie było, gdzieindziej, przeważnie u dobrze w kartotekach politycznych notowanych właścicieli posesji, patrząc przez palce na rozmaite niedociągnięcia porządkowe.

Plaża w Konstancinie

TERROR DOZORCÓW

W bardzo wielu miejscowościach letniskowych, wśród których na pierwszym miejscu stoją Konstancin, Skolimów l Chylice, właściciele poszczególnych posesji, z którymi przeprowadziliśmy rozmowy, skarżą się na terror ze strony dozorców, pełniących jednocześnie funkcje ogrodników. Dozorcy podwarszawskich osiedli w bardzo wielu wypadkach gromadnie w sobą spokrewnieni,  stworzyli nierejestrowane związki i wzajemnie popierają się na ich terenie, częstokroć narażając na straty właścicieli posesji. Ze strachu przed zemstą ogółu dozorców, właściciele tolerują wybryki jednostek, wynikające przeważnie z lenistwa, a polegające na niespełnieniu obowiązków, lekceważeniu roboty i niedbałym dozorowaniu posesji.

Stróż pod willą “Julia”

SPRAWY BEZPIECZEŃSTWA

Ci sami rozmówcy wyrażali nadzieję, iż już niebawem, na porządku sezonu, zwierzchnie władze policyjne tak, jak i w roku ubiegłym, wzmocnią lokalne posterunki P[olicji] P[aństwowej] przez delegowanie na okres letni posterunkowych z Warszawy. Zagwarantowanie sezonowym przybyszom bezpieczeństwa i całości przywiezionego ze sobą dobytku, zdaniem właścicieli pensjonatów, ma bardzo wielki wpływ na wynajmowanie mieszkań. Im wcześniej delegacja letnia policji nastąpi, tym dla letniskowych miejscowości będzie lepiej. Bardzo wielu naszych rozmówców wyrażało nawet gotowość dodatkowego opodatkowania się na rzecz policji. Zdaniem ich, wydatek ten niewątpliwie by się im opłacił. Sprawami powyższymi winny się już teraz zająć rady gromadzkie, bądź stowarzyszenia przyjaciół i miłośników, które powinny w tej sprawie poczynić odpowiednio starania u władz.

Autobus utrzymujący komunikację z miejscowościami letniskowymi

KOMUNIKACJA.

W przeprowadzonych rozmowach w związku z sezonowym napływem mieszkańców daje się wyczuć zaniepokojenie sprawami komunikacji. Właściciele podmiejskich posiadłości obawiają się, iż wprowadzenie wyłączności w ruchu autobusowym w sposób ujemny odbije się na napływie letników, przyzwyczajonych do szybkich i niedrogich przejazdów autobusami. Przejazd kolejkami podmiejskimi, zdaniem znacznego odłamu osób, z którymi rozmawialiśmy, aczkolwiek znacznie ułatwia komunikację, nie rozwiązuje jednak tego zagadnienia w zupełności. Mimo tego rodzaju przeświadczenia, rozmówcy nasi przywiązują bardzo wielką wagę do przeprowadzonych ostatnio zniżek cen biletów na wszystkich kolejkach podmiejskich i uważają, iż podyktowane one zostały nie tylko względami handlowymi, lecz równie i chęcią przyjścia z pomocą ogółowi ludności podwarszawskiej.

Cukiernia “Casino” w Skolimowie

HANDEL

W większości miejscowości letniskowych, szczególnie tych mniejszych, niema należycie zorganizowanego handlu artykułami pierwszej potrzeby, który przeważnie odbywa się w sposób urągający najprymitywniejszym wymaganiem higieny. Byłoby rzeczą bardzo wskazaną, ażeby stowarzyszenia przyjaciół i miłośników poszczególnych miejscowości zainteresowały się tą sprawą i bądź zajęły się sprowadzaniem i osadzeniem na sezon letni kupców, którzy by tę wielką bolączkę usunęli, bądź we własnym zarządzie utworzyły spółdzielnie spożywców.

za: “Nowiny codzienne” nr 99 z czwartku 12 kwietnia 1934 r.

Może ci się także spodobać...