“Przyjaciel i wróg zjednoczeni w obliczu śmierci” – o cmentarzach Wielkiej Wojny (I)

Nie pytajcie kto był przyjacielem a kto wrogiem

Tysiące bohaterów wiernych przysiędze padło w zaciętej walce

Ofiary spoczęły w rzędach grobów

 Anioł śmierci przygarnął ich w niebie wolnych od nienawiści.

Obelisk na cmentarzu wojennym nr 8 w Nowym Żmigrodzie

 

Obszar Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego po walkach przełomu lat 1914-1915 pokryty był setkami grobów i cmentarzyków wojskowych. Powstawały one masowo, w miejscach, w których żołnierze ginęli. To zmuszało służby sanitarno-kwatermistrzowskie po obu stronach do pospiesznego grzebania poległych.

Cmentarz pod Piasecznem. Fot. Z. M. Szubskij (zbiory własne)

Poległych grzebano w umundurowaniu i bez trumien w dość płytkich pojedynczych grobach, bądź w głębokich zbiorowych mogiłach z zachowaniem odrębności armijnej. Najwięcej troski o właściwy pochówek swoich poległych żołnierzy wykazywali Niemcy, którzy składali ciała najczęściej do pojedynczych grobów. Groby te były dobrze oznakowane i zawierały tabliczki informacyjne z danymi personalnymi poległego oraz nazwą jednostki, której podlegał. Szczególnie zaś dbali o wystrój zewnętrzny grobów poległych oficerów. W zależności od sytuacji ciała swoich poległych składali do grobów pojedynczych oraz zbiorowych, natomiast poległych Rosjan do grobów zbiorowych.

Grzebanie poległych przez żołnierzy rosyjskich

Natomiast najmniej troski w tej kwestii wykazywali Rosjanie, którzy przeważnie grzebali zarówno swoich, jak i poległych żołnierzy wroga w mogiłach zbiorowych, często bez jakiegokolwiek oznakowania. Doły przeznaczone na żołnierskie groby często kopano w  rejonach walk, lecz nie zawsze w miejscach widocznych czy wyeksponowanych. Mogiły znajdowały się obok dróg, na skraju lasów, na pagórkach, wokół zabudowań gospodarczych, ale także w głębokich jarach i lasach. W miejscach zaciętych walk, gdzie było dużo poległych, znoszono ciała do większych skupisk mogił mających charakter wojskowych cmentarzy polowych.

Referaty grobownictwa wojennego zapisywały miejsca takich pochówków,  po przejściu zaś frontu w latach 1916-1918 specjalnie powoływane w tym celu jednostki składające się z oficerów mających do pomocy jeńców rosyjskich odnajdowały je i przenosiły szczątki na nowe większe nekropolie, które zostały zaprojektowane jako trwałe pomniki chwały żołnierskiej.

Niemiecki pododdział grabarski przeprowadzający ekshumację żołnierzy rosyjskich. Zbiory J. Szczepańskiego

Do końca września 1916 r. na obszarze Gubernatorstwa warszawskiego władze niemieckie zarejestrowały 5627 grobów wojskowych (4883 pojedyncze i 744 zbiorowe). Spoczywało w nich  prawie 32 000 żołnierzy: 26364 z armii rosyjskiej, 5348 niemieckiej, 32 austro-węgierskiej i 93 niezidentyfikowanych. Ustalono nazwiska 3606 niemieckich żołnierzy, rosyjskich zaledwie 3620. Przeszkodą była tu wojna i z tego powodu brak kontaktu z rodzinami poległych żołnierzy rosyjskich.

Przygotowywanie cmentarza wojskowego przez żołnierzy niemieckich (tu Olesin, pow. puławski)

W 1916 r. w okręgu grobownictwa Komendantury Warszawa (Gräberbezirk der Kommandantur Warschau) przystąpiono do zakładania trwałych cmentarzy. Kierował pracami kpt. Köhler, szef sekcji ds. grobów wojskowych (Abtailung Kriegergräber). Do lata 1918 r. na terenie Gubernatorstwa Warszawskiego ukończono budowę 13 dużych cmentarzy zgodnie z wymogami Rady Artystycznej ds. Grobów Wojskowych. Jeden z oddziałów Gräberkommando “Grojec-Gora Kalwaria” przeprowadził roboty budowlane na niedużych cmentarzach na południe od Warszawy w:

Cieciszewie,

Głoskowie (86 pochowanych żołnierzy niemieckich i niewidoma liczba rosyjskich),

Głuchowie,

Gołkowie,

Jesówce (100 pochowanych),

Krępie (61 pochowanych),

Kątach (100 pochowanych) – Moczydłów,

Lesznowoli (100 pochowanych) – Janczewicze,

Łazach (101 pochowanych),

Maryninie (66 pochowanych),

Słomczynie,

Wojciechowicach (131 pochowanych ) – Wola Dobieska

Wólce Załęskiej,

Wólce Pęcherskiej (86 pochowanych),

Złotokłosie (146 pochowanych),

Tarczynie,

Żabieńcu (kilkunastu pochowanych)

Chynowie,

Przęsławicach.

Rozplanowanie większości z nich oraz nasadzeniem roślinności zajmował się sierżant Wilhelm Hirsch, z zawodu architekt krajobrazu. Władze niemieckie przywiązywały dużą wagę do obsadzania nekropolii zielenią. W większości pochodziły one z przejętej od Rosjan dużej szkółki drzew i krzewów działającej pod Kazuniem oraz nowej założonej przez Niemców na Powązkach.

Jeden z projektów cmentarza wojskowego (tu Holendry Kozienickie)

Zakładanie cmentarzy wojennych odbywało się według pewnych zasad architektonicznych. Specjalne zalecenia dotyczyły samej kompozycji dużych cmentarzy, o których tu nie będę pisał. Zgodnie z instrukcjami i odgórnymi nakazami, wystrój cmentarzy miał być jednorodny. Nagrobki miały być skromne, jednakowe dla żołnierzy obu stron, a materiał budowlany miał bazować na lokalnych surowcach. Miała obowiązywać żołnierska prostota form. Część nekropolii powstawała na planie koła, często w stylistyce germańskiej. Zgodnie z postulatami wkomponowania nekropolii w naturalny krajobraz często powstawały cmentarzyki leśne lub wiejskie, na których dominowało drewno sosnowe i brzozowe, obrobione ciosy granitowe czy piaskowiec. Zalecano też wykorzystanie pagórków w celu ujednolicenia wyglądu zakładanych cmentarzy.

Gdzieś na ziemi powiatu piaseczyńskiego. Zdj. zbiory A. Zyszczyka

Zwrócić należy uwagę, że prezentowane na zdjęciach krzyże zgodne są z przygotowaną niemiecką instrukcją.

Zaznacza się, że kamienie jakie w bliskości istniejących już cmentarzy wojowników, albo mających się dopiero urządzać, nie mogą być usuwane z miejsca, tylko na to przynależnemu oddziałowi wojskowemu do budowania pomników i ogrodzeń pozostawione być mają. – tak donosił szef powiatu łowickiego-sochaczewskiego dr Lotze w październiku 1916 r. Dotyczyło to wszystkich naczelników powiatów, którzy odpowiedzialność za utrzymania porządku na cmentarzach nakładali z kolei na wójtów i sołtysów.

Fragment niemieckiej instrukcji. Jak wykonywać krzyże cmentarne

Wytwarzaniem nagrobków i urządzeń cmentarzy zajmowały się w 1917 r. 24 warsztaty. Centralny warsztat w warszawskiej Cytadeli wykonał 40 tys. krzyży (15 tys. z nazwiskami), 310 płyt betonowych i kamieni pamiątkowych. Na mniejszych cmentarzach trudniej było spotkać krzyże żelazne, metalowe furtki czy inne okucia stalowe. Dominowały tutaj kamień i drewno.

Według gubernatora generała Hansa Beselera akcja tworzenia cmentarzy spowoduje, że: utworzy się obszary, które jak polski kraj długi i szeroki będą sprawiały silne, charakterystyczne wrażenie, jednoczące w sobie pomnik i cmentarz, a jednocześnie niewymagające późniejszej pielęgnacji.

Szkic rozmieszczenia cmentarzy wojskowych urządzonych przez Gräberkommando “Grojec-Gora Kalwaria” (opracowanie własne)

Warto zwrócić uwagę, że cmentarze w Maryninie i Cieciszewie wpisywały się we wspomniane wyżej założenia. Oba były projektowane na planie koła. Miały charakter cmentarzyków wiejskich. Marynin był założony na lekkim zadrzewionym wzniesieniu, miał kamienne wejście.

Cmentarz w Maryninie, 2014 r. Fot. Lechosław Herz

CDN…

Dziękuję za pomoc dr. hab. Jackowi Szczepańskiemu, dyrektorowi Muzeum Historycznego w Legionowie

Może ci się także spodobać...