Swojego czasu w tekście o pensji Wandy Pawlickiej zwróciłem uwagę, że w jej szkole w procesie nauczania wykorzystano nowinki pedagogiczne z Wysp Brytyjskich. Jedna z nauczycielek Julia Kisielewska była bowiem bardzo dobrze zorientowana w angielskim procesie wychowawczym, ponieważ jej siostra Maria przebywała w Londynie na szkoleniu dotyczącym pracy w tego typu placówkach. Nie przypuszczałem wtedy, że jej wpływ na szkołę w Klarysewie był tak duży.
Kim była nasza bohaterka?

Kujawy. Ostatnia ćwiartka XIX w. W Budzisławiu Kościelnym, w jednej z posiadłości rodziny Krzymuskich, 29 stycznia 1879 r. przychodzi na świat trzecia córka Stanisława Tadeusza Krzymuskiego i Marii Róży Józefy z Orzechowskich, Maria Kazimiera. Miała siedmioro rodzeństwa: Julię (1874-1943), Annę, Feliksa, Ignacego Kazimierza, bliźniaków Kazimierza Zygmunta i Ignacego Józefa oraz najmłodszą Stanisławę. Wychowuje je matka, publicystka, erudytka, krytyk literacki działająca pod pseudonimem Marcin Oksza (od herbu rodziny Orzechowskich).

Często wraz z rodziną przebywała w Krakowie u swej ciotki Anny Zakrzewskiej z domu Orzechowskiej, żony profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Wincentego Walentego Zakrzewskiego. Badacza dziejów politycznych Polski XVI w., który zapoczątkował nowoczesne studia nad reformacją w Polsce, w kadencji 1890/1891 pełniącego godność rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Warto tu dodać, że o dwa lata starszy brat cioteczny Tadeusz Michał Zakrzewski aktywnie uczestniczył w życiu artystycznym Krakowa będąc, jednym z obecnych przy narodzinach kabaretu „Zielony Balonik”. W kabarecie tym aktywnie występował śpiewając własne piosenki, czasem żartobliwe, czasem będące ostrą satyrą na rządy stańczyków w ówczesnym Krakowie.

I dzięki wujkowi i bratu siostry Krzymuskie poznały środowisko krakowskich uczonych i artystów (Michała Bobrzyńskiego, Stanisława Smolkę, Józefa Rostafińskiego, Mariana Sokołowskiego, Kazimierza Morawskiego, Stanisława Tarnowskiego, Maurycego Straszewskiego, Edwarda Janczewskiego, Bolesława Ulanowskiego, Karola Potkańskiego, Bronisława Dembińskiego, Konstantego Górskiego, Stanisława i Tadeusza Estreicherów, Henryka Opieńskiego – późniejszy mąż Anny Krzymuskiej, Lucjana Rydla, Stanisława Pietraszkiewicza, Józefa Mehoffera, Karola Maszkowskiego, Stanisława Wyspiańskiego). Nie dziwi, że najstarsza z sióstr Krzymuskich Julia Kisielewska (po mężu Janie Auguście) w późniejszych latach nauczała historii.
Maria była krnąbrnym dzieckiem i cały czas sprawiała problemy wychowawcze. „Porywcza i nieobliczalna”. Zresztą trudno się dziwić, przebywanie wśród krakowskiej bohemy artystycznej, zapewne powodowało, że jej zachowanie odbiegało od przyjętych norm obyczajowych w tzw. „dobrych rodzinach”. W tej sytuacji rodzice zdecydowali w 1894 r. oddać ją do zakładu wychowawczo-naukowego Sióstr Urszulanek w Beaugency koło Orleanu. Wśród wychowanek zakładu była także Wanda Pawlicka, późniejsza właścicielka pensji żeńskiej w Klarysewie. Warto dodać, że w tym samym czasie, w latach 1896-1897, uczyła się w zakładzie młoda zakonnica Julia Maria Ledóchowska (św. Urszula Ledóchowska) wysłana tu w celu uzyskania dyplomu upoważniającego do nauczania języka francuskiego w szkołach średnich. Uczyła się tu także Janina Giżycka późniejsza działaczka społeczna i oświatowa, nauczycielka i pielęgniarka, z którą Maria spotkała się na Śląsku w czasie akcji plebiscytowej. Tak na marginesie, wychowanki zakładu często ogłaszały się w prasie krajowej jako znakomite nauczycielki języka francuskiego.

Tu Maria ukończyła trzyletnią naukę, uzyskując dyplom egzaminu państwowego tzw. brevet superieur . Uczyła następnie prywatnie języka francuskiego i podróżowała po Europie. W 1898 r. przyjechała do Krakowa. Tu wychowanka zakonnic zaprzyjaźniła się z Dagny Juel i Stanisławem Przybyszewskim oraz związała się z krakowskim środowiskiem artystycznym.
Zarówno Maria jak i jej starsza siostra, Julia poszły śladami swojej matki, kontynuując jej dziedzictwo literackie. Obie siostry rozwijały swoje kariery w dziedzinie literatury, zajmując się zarówno twórczością pisarską, jak i krytyką literacką.
Maria zadebiutowała w 1899 r. impresją prozatorską Diabolique pod pseudonimem (jaki wymyślił dla niej Przybyszewski) – Theresita, nawiązujący do imienia hiszpańskiej mistyczki, św. Teresy z Ávili.
Zakochana w poecie-dekadencie, Stanisławie Korab-Brzozowskim, należącym do kręgu „dzieci szatana” Przybyszewskiego „lwie salonowym”, po jego samobójczej śmierci (kwiecień 1901 r.), zabójstwie Dagny Jue Przybyszewskiej i samobójstwie kochanka Dagny (czerwiec 1901 r.) oraz śmierci obojga rodziców (matka grudzień 1901 r., ojciec listopad 1902 r.), przeszła załamanie nerwowe. W 1902 r. sportretował ją Konrad Krzyżanowski.

Krótko mieszkała w Kaliszu oraz w posiadłości Krzymuskich w Wilczynie. W 1904 r. ponownie wyjechała do Francji, z zamiarem wstąpienia na stałe do znanego jej klasztoru w Beaugency. Na skutek rozwiązania zakonu Urszulanek plany nie zostały zrealizowane (w 1904 r. we Francji, wydano ustawy znoszące szkoły prowadzone przez zgromadzenia religijne, nakazano Uszulankom z Beaugency zamknięcie domu i opróżnienie go).
Jednak życie napisało innych scenariusz. Obdarzona żywiołowym temperamentem, nie szukała stabilizacji. W 1905 r. widzimy ją w Warszawie, gdzie wspiera strajkujących robotników, działając w komitecie udzielającym pomocy materialnej ich rodzinom. 1 listopada w Warszawie wzięła udział w pochodzie socjalistycznym „rozpłomieniona, cała w rumieńcach i kokardach”. 5 listopada z kolei widać ją było w pochodzie narodowym.

W 1906 r. widzimy ją znowu w Paryżu i Londynie. W Anglii poznawała nowe angielskie trendy w szkolnictwie, w związku z planami założenia nowoczesnej, eksperymentalnej szkoły dla dziewcząt w Polsce. Pracowała w pensjonacie żeńskim w Londynie jako nauczycielka języka francuskiego. Namówiła swoją siostrę Julię (od 1901 r. po mężu Kisielewska) do założenia szkoły dla dziewcząt na wzór podobnych placówek w Wielkiej Brytanii. Ta podchwyciła pomysł siostry i zaczęła rozglądać się za możliwością otworzenia takiej szkoły. Musiała do swojego projektu zaangażować osobę doświadczoną i z wykształceniem pedagogicznym. Julia za radą siostry zaproponowała prowadzenie nowej szkoły współwłaścicielce szkoły w Skolimowie Wandzie Pawlickiej. Wspólnie Wanda i Julia otworzyły szkołę w pobliskiej miejscowości Klarysew, blisko stacji kolejowej, co było dodatkowym atutem. Obie Krzymuskie Maria i Julia wsparły projekt finansowo. Ale największym sponsorem pensji Wandy Pawlickiej było małżeństwo Franciszek i Leta z Rudnickich Jaroszyńscy, którzy sfinansowali budowę budynku szkoły. Otwartym pozostaje pytanie kto namówił fundatora na realizację tego przedsięwzięcia. Trzeba przyznać -rodzina Jaroszyńskich należała do najbogatszych rodzin w Imperium Rosyjskim. Uważa się, że sam Karol Jaroszyński miał majątek warty w dzisiejszej walucie 200 mld złotych. Zapewne Franciszek mu ustępował ale i tak jako szambelan dworu carskiego mógł sobie na taki wydatek pozwolić. Zresztą rodzina Jaroszyńskich prowadziła znaczącą działalność filantropijną.

W Paryżu Maria Krzymuska poznała w pracowni Olgi Boznańskiej m.in. Winifred Cooper, brytyjską poetką i malarką, która zakochała się w przychodzącym tam inżynierze chemiku Jerzym Zakrzewskim z Krakowa. Maria Kazimiera zaproponowała jej przyjazd do Polski i pobieranie dalszej nauki w prywatnej szkoły malarstwa u swojego znajomego Konrada Krzyżanowskiego. Winifreda w 1906 r. wyjechała do Warszawy. Maria załatwiła jej także pracę w Skolimowie w szkole państwa Maszkowskich mieszczącej się w willi „Znicz”. Podjęła tu pracę nauczycielki rysunku i języka angielskiego w roku szkolnym 1912-1913. Czas I Wojny Światowej spędziła w Rosji, skąd w 1919 r. wyjechała do Londynu, gdzie wystawiała swoje prace z czasu pobytu w Rosji. Po 1920 r. przyjechała kolejny raz do Polski z zamiarem osiedlenia się̨.

Marii Kazimierze nie było dane nauczać w klarysewskiej szkole. W 1907 r. wyszła bowiem za mąż za Feliksa Iwanowskiego (ps. Rogala), dziennikarza i pisarza, późniejszego legionistę. Przyjęła nazwisko Maria Krzymuska-Iwanowska. Wraz z mężem wyjechała za ocean, do Stanów Zjednoczonych. Współpracowała tu z redakcjami „Gazety Polskiej w Chicago” oraz „Dziennika Narodowo-Polskiego”. W 1911 r. powróciła do Europy, a w Paryżu nawiązała kontakty z polskimi kręgami niepodległościowymi. Krótko przebywała w Poznaniu, gdzie zasiadała w komitecie redakcyjnym poznańskiego czasopisma „Filareta”.

Podczas I Wojny Światowej przebywała w Warszawie, angażując się w działalność konspiracyjną. Działała w Lidze Kobiet, a jej mieszkanie (ul. Wielka 9) było ośrodkiem konspiracji i propagandy. Podrabiano tu dokumenty i przechowywano dynamit. Była zadeklarowaną zwolenniczką Józefa Piłsudskiego.

W latach 1920–1921 udzielała się jako agitatorka w akcji plebiscytowej na Śląsku. W tym czasie zachorowała na gruźlicę. Leczyła się w Zakopanem. Tutaj też przyjechała jej przyjaciółka Winifreda z narzeczonym chorym na gruźlicę, który wkrótce zmarł. W Zakopanem Maria Krzymuska i Winifreda przebywały w tamtejszym środowisku artystyczno-literackim, utrzymując m.in. kontakt z Teatrem Formistycznym założonym przez Stanisława Ignacego Witkiewicza. Winifreda kupiła w Zakopanem dom na zboczu Gubałówki zwany później „Harendą”, który w 1924 r. sprzedała Janowi Kasprowiczowi.

Maria Krzymuska Iwanowska (Theresita) pod koniec życia na krótko zamieszkała u siostry, Julii Kisielewskiej, w Płocku, gdzie zmarła 6 maja 1923 r. w wieku 45 lat.

Uwaga: pominąłem twórczość literacką Theresity bowiem nie miało to związku z tematem.

Historyk wojskowości i starożytności, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Wieloletni pracownik wydawnictw książkowych (m. in. kierownik redakcji historii działu encyklopedii i słowników PWN), prasowych, ostatnio pracownik naukowy Wojskowego Biura Badań Historycznych, w latach 1981-89 redaktor, wydawca, wykładowca i aktywny działacz podziemia solidarnościowego. Od ćwierć wieku mieszkaniec Skolimowa, prowadzący Konstanciński Klub Historyczny.