Począwszy od 1945 roku w Konstancinie organizowane były w opuszczonych willach placówki domów dziecka dla sierot wojennych Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Działały w czterech willach – „Helu”, „Jasnej”, „Gryfie” i „Boryczówce”.W latach 1946-59 prowadzona była kronika, przedstawiająca życie codzienne i ważne wydarzenia. Warto zapoznać się z tym ciekawym dokumentem, bowiem kronika przedstawia narastanie w życiu codziennym stalinizmu i stopniowe wdrażanie zasad wychowania wedle radzieckiego pedagoga Antona Makarenki. Jeden z zapisów z 1950 r. ilustrowany jest malunkiem pioniera z czerwoną chustą. Pojawia się nawet wpis wizytatorki słabo posługującej się językiem polskim w piśmie, wyraźnie przybyłej z Rosji.
Po 1950 r. następuje wieloletnia przerwa w prowadzeniu kroniki, następnie pojawiają się dwa wpisy wykonane w 1959 roku, które są ostatnimi.
Z uwagi na fakt, iż kronika stanowi przede wszystkim zapis zwarty wykonywany pismem ręcznym opublikowano ją wyłącznie w postaci skanu PDF, bowiem zdjęć jest tam niewiele. Jednocześnie poniżej zawarto transkrypcję większej części zapisów, które ilustrowano przykładowymi stronami z kroniki, w szczególności zawierającymi ilustracje i fotografie. Kronikę przekazał oraz transkrypcji dokonał Wojciech Guszkowski.
Zachęcamy do lektury jeszcze dwóch tekstów o tutejszych domach dziecka, których historia na trwałe wpisała się w dzieje tych stron:
- Domy Dziecka w gminie Konstancin-Jeziorna 1919-2015
- Dom, który dawał nadzieję
- Dom dziecka w willi „Gryf”
Kronika Robotniczego Domu Dziecka -plik PDF
Wzruszające chwile w Domu Dziecka
Opowieści z kart dawnej kroniki Domu Dziecka
Choinka – Wigilia Bożego Narodzenia
Był grudniowy wieczór 1946 roku. Zima otuliła świat białym puchem, a w każdym kącie Domu Dziecka czuć było, że zbliża się czas najpiękniejszych świąt. Dzieci z bijącymi sercami krzątały się wokół pachnącej choinki — ubierały ją w papierowe łańcuchy, wydmuszki, jabłuszka i wszystko, co mogło sprawić, że tego dnia zapanuje magia.
Śmiech mieszał się z odgłosami kolęd, a małe dłonie drżały z przejęcia, gdy wieszały na gałązkach ostatnie ozdoby. W powietrzu unosił się zapach świeżo upieczonych ciastek i świerkowych igieł. Każde dziecko marzyło, by ta choinka była najpiękniejsza — bo przecież choć były z dala od rodzinnych domów, to właśnie tu, razem, budowały namiastkę ciepła i bezpieczeństwa.
Kiedy zapłonęły świeczki na choince, w oczach dzieci odbiły się tysiące światełek nadziei. Wspólnie zasiedli do stołu przykrytego białym obrusem. Śnieżek za oknem cicho padał, jakby nie chciał zakłócać tej chwili. Po kolacji każde dziecko, choć z pełnym brzuszkiem i rozpalonymi policzkami, poszło spać z jednym marzeniem — żeby ten świąteczny nastrój trwał jak najdłużej.
Opracowała: Krystyna Bożena
Święto Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (R.T.P.D.)
17 lutego 1947 roku w całym kraju rozbrzmiewał śmiech i radosne głosy dzieci — to dzień, kiedy wszystkie placówki świętowały Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. W Domu Dziecka w Konstancinie dzieci przygotowały się do tego dnia z niezwykłą starannością. Akademia była pełna śpiewu, tańców i deklamacji. Najmłodsi, przebrani w barwne stroje, odgrywali inscenizacje, śmiało wypowiadali wyuczone wiersze, a każdy taniec — od krakowiaka po kujawiaka — niósł w sobie beztroskę dzieciństwa.
Publiczność — wychowawcy, goście, a przede wszystkim inne dzieci — biła brawo z całych sił. W powietrzu czuć było wzruszenie. Na zakończenie dyrektor złożył wszystkim serdeczne życzenia i zaprosił na wspólną kolację. A potem… rozległa się muzyka i dzieci biegały, tańczyły, śmiały się, jakby na chwilę zapomniały o wszystkich trudach powojennego świata.
Opracowała: Irena Zaleska

Nasza biblioteka i czytelnia
Styczeń 1947 roku był początkiem pięknej przygody z książką. Wśród skromnych korytarzy Domu Dziecka znalazł się mały pokój o wdzięcznej nazwie „Baryczówce”, który zamieniono w bibliotekę i czytelnię. Na początku w skromnych półkach mieściło się zaledwie siedemdziesiąt książek. Ale dzieci, pełne zapału, porządkowały, opisywały i dbały o każdą z nich jak o największy skarb.
Szybko okazało się, że te papierowe skarby były dla nich oknem na świat — podróżą, której nikt im nie mógł zabrać. W czytelni zawsze ktoś siedział skulony nad książką, zagłębiony w historie o rycerzach, dalekich krajach i przygodach. Dla wielu dzieci był to pierwszy raz, kiedy mogły w ciszy odkrywać tajemnice liter i obrazków, kiedy mogły marzyć.
Każda strona była jak obietnica: że wiedza, ciekawość i odwaga mogą zaprowadzić je daleko poza mury sierocińca. Książka stała się ich przyjacielem i nauczycielem, a dzieci uczyły się, że dbając o książkę — dbają o siebie nawzajem.
Opracowała: Irena Nowakowska
Zabawa kostiumowa
18 lutego 1947 roku w Domu Dziecka rozbrzmiała muzyka, a po korytarzach biegały postacie jak z zaczarowanej bajki. Na niebie mrugały zimowe gwiazdy, a w salach dzieci tańczyły przebrane za krasnoludki, grzyby, egzotyczne kwiaty i pajacyki. Było głośno, radośnie i kolorowo — mimo że wszystko, co mieli, to papierowe czapeczki i wstążki.
Kapela, składająca się z harmonii i skrzypiec, wygrywała wesołe melodie. Wszyscy zapomnieli o chłodzie i codziennych troskach. Była też wspólna kolacja, przy której dzieci dzieliły się wrażeniami, a każdy talerz pełen był ciastek i słodkości. Na koniec ustawiono się do pamiątkowego zdjęcia — w tych śmiesznych czapeczkach i z uśmiechami, które były prawdziwym skarbem tamtego dnia.
Opracowała: Regina Dutkowska

Imieniny pana Kierownika
Grudzień 1946 roku. Choć mroźny wiatr hulał po alejkach, w sercach dzieci tliło się ciepło i wdzięczność. Zbliżały się imieniny pana Kierownika — człowieka, który dla wielu z nich był jak ojciec i opiekun. Każda grupa chciała włożyć w tę uroczystość jak najwięcej serca. Dzieci przygotowały piękny album, laurkę i bukiety kwiatów.
Wyruszyły z willi w procesji, niosąc swoje podarunki jak największy skarb. Gdy stanęły w progu domu pana Kierownika, w oczach mężczyzny pojawiły się łzy. Był wzruszony, kiedy śpiewali mu pieśń imieninową — tak prostą, a tak pełną dziecięcego oddania. Na pamiątkę tej chwili wszyscy ustawili się do wspólnego zdjęcia — zamrażając w obiektywie radość i wdzięczność, która miała im towarzyszyć przez kolejne, trudne miesiące.
1 maja – Święto Pracy
Pierwszy dzień maja od zawsze miał wyjątkowy urok. Kiedy słońce nieśmiało wyglądało zza chmur, my – dzieci i wychowawcy – ruszaliśmy zwartą grupą w barwnym pochodzie. W powietrzu unosił się zapach świeżej wiosny i pieśni robotniczych, śpiewanych donośnie przez młodszych i starszych.
W rękach trzymaliśmy biało-czerwone sztandary, a nasze serca biły jednym rytmem z całym ludem pracującym. Gdy pochód przeszedł ulicami, przy dźwiękach orkiestry, na placu sportowym jeszcze długo rozbrzmiewały piosenki, a echo bębnów niosło się aż po czubki drzew. Ten dzień zawsze przypominał nam, że razem możemy więcej – że każda para rąk się liczy.
Opracowała: Krystyna Bożewska, oprac. także: Irena Konarska

17 stycznia – Dzień Wyzwolenia Warszawy
To był dzień, na który czekało się długo. Sześć i pół roku strachu, głodu i cichych marzeń o wolności. Aż w końcu, 17 stycznia, Warszawa znów stała się wolna – a wraz z nią serca wielu ludzi.
W głównej willi, w ciepłej sali, zebraliśmy się, by uczcić pamięć bohaterów, którzy oddali życie i krew za naszą Ojczyznę. Rozbrzmiało „Jeszcze Polska nie zginęła” – hymn, który dodał otuchy i wiary, że nigdy więcej ciemność nie zalegnie nad naszym domem.
Były wiersze, wspomnienia, pieśni pełne nadziei i łzy, które nikomu nie było wstyd ocierać. Ten dzień umocnił nas wszystkich – bo pamięć o wolności karmi ducha polskiego, nawet w najtrudniejszych chwilach.
Opracowała: Krassuska Lucyna
Biegi Narodowe – radość rywalizacji
Początek maja zawsze niósł ze sobą nie tylko świętowanie, ale też sportową rywalizację. Na stadionie w Skolimowie spotkały się drużyny chłopców i dziewcząt z różnych Domów Dziecka, by sprawdzić swoją siłę, szybkość i wytrwałość.
Nasza drużyna trenowała pilnie – chłopcy biegali do późnych godzin, by nie zawieść. I nie zawiedli – zdobyli drugie miejsce! Radość, duma i śmiech rozbrzmiewały jeszcze długo po zakończeniu biegu, a w sercach każdy nosił satysfakcję: że wspólny wysiłek ma sens.
Opracowała: Krystyna Bożewska
Goście i przyjaciele Domu
Bywały dni, które rozświetlały naszą codzienność ciepłem dobrych serc. Takim dniem była wizyta Koła Przyjaciół „Domu Dziecka”. Przyjechali do nas z uśmiechami i życzeniami, a my – w zamian – przygotowaliśmy krótkie przedstawienia.
Tańczyliśmy tańce ludowe, śpiewaliśmy piosenki, a w sali rozbrzmiewał śmiech i brawa. Potem, gdy zasiedliśmy razem do seansu filmu „Dzieci kapitana Granta”, przenieśliśmy się na chwilę w świat wielkich przygód.
Goście opuszczali nasz Dom z małym wzruszeniem w oczach – a my zostaliśmy z poczuciem, że prawdziwa przyjaźń nie zna murów ani granic.
Opracowała: Stefańska Halina
Spotkanie z młodzieżą z Bielan
Nie zapomnimy też dnia, gdy odwiedziła nas młodzież z „Naszego Domu” z Bielan. Po wspólnym obiedzie, pełnym rozmów i śmiechu, goście wystąpili przed nami z pięknym repertuarem piosenek. My, wdzięczni za ich występ, odwdzięczyliśmy się scenką i tańcami ludowymi.
Na zakończenie popłynęła popularna piosenka „Upływa szybko życie” – a w naszych sercach pozostała myśl, że choć czas mija, to każda dobra chwila zostaje z nami na zawsze.
Opracowała: Krystyna Bożewska
Przywitanie kolonii – dzień z harcerską nutą
2 lipca – dzień powrotu z kolonii – był jak święto wiosny. Dzieci wracały z uśmiechami, opalone słońcem, z kieszeniami pełnymi szyszek i kamyków – dowodów wielkich, dziecięcych skarbów.
Były dekoracje, flagi i piosenki, które śpiewaliśmy razem, złączając głosy w jeden, pełen radości chór. Wtedy wiedzieliśmy, że jesteśmy silni – bo choć każdy z nas inny, razem stanowiliśmy jedną rodzinę.
Opracowała: Hosteka Krystyna
Święto Wielkanocne
W okresie Świąt Wielkanocnych wychowankowie Domu Dziecka z wielkim zaangażowaniem przygotowali inscenizację dla mieszkańców Konstancina. Występy pełne były pieśni, tańców i szczerej radości, która rozjaśniała twarze dzieci i zaproszonych gości. Ten wyjątkowy czas niósł nadzieję na nowy początek i budził w sercach ciepło.
Opracowała: Eugenia Jaworska

Święto Matki – Maj 1949 r.
To wydarzenie, które przyniosło mnóstwo wzruszeń. Każde dziecko, z małym drżącym sercem, dziękowało swojej Mamie – tej prawdziwej lub tej symbolicznej – za miłość i opiekę. Wiersze, piosenki i małe upominki były dowodem wdzięczności. Uroczystość odbyła się w sali Domu Dziecka, a łzy w oczach matek mówiły więcej niż tysiąc słów.
Opracowała: Krystyna Bożewicz
Święto Zielone – Czerwiec
W piękny, słoneczny dzień czerwca, dzieci wyszły na zieleńce, aby uczcić tradycyjne Święto Zielone. Śmiech i radość rozbrzmiewały wśród drzew i trawy. Maluchy przygotowały wesołe piosenki, a starsi wychowankowie zorganizowali konkursy i zabawy. Tego dnia każdy poczuł w sercu prawdziwą wolność.
Opracowała: Krystyna Bożewicz
Wakacje
W lipcu wychowankowie wyruszyli na wyczekiwane wakacje. Młodsze dzieci odwiedziły malownicze okolice Czechosłowacji, starsi zaś udali się na Dolny Śląsk. Każdy wyjazd był pełen śmiechu, przygód i odpoczynku, który pozwolił nabrać sił na kolejny rok nauki.
Opracowała: Eugenia Jaworska
Rozpoczęcie Roku Szkolnego 1948/49
Z początkiem września dzieci wróciły do szkolnych ławek. Wielu wychowanków rozpoczęło naukę w szkołach zawodowych w Warszawie, z nadzieją na lepszą przyszłość. W Domu Dziecka zapanowała atmosfera mobilizacji i marzeń o dobrych wynikach.
Opracowała: Eugenia Jaworska
Marsze Szlakiem Zwycięstwa
8 października zorganizowano marsz szlakiem zwycięstwa, upamiętniając bitwy i bohaterów. Starsi chłopcy z Domu Dziecka pokonali trasę w dobrym czasie, pokazując siłę i ducha wspólnoty.
Opracowała: Eugenia Jaworska
Akademia R.T.P.D.
24 października dzieci zaprezentowały uroczystą akademię z okazji spotkania Ch i R.T.P.D. Występy pełne wierszy, tańców i piosenek wywołały burzę oklasków. Największą radość sprawiły instrumenty muzyczne, które wzbogaciły zespół artystyczny Domu Dziecka.
Opracowała: Eugenia Jaworska
31-lecie Rewolucji Październikowej
6 listopada dzieci uczciły tę rocznicę, biorąc udział w akademii, a delegacja pojechała do Chylic, aby wnieść tam nutkę artystyczną. Każdy występ przepełniała wiara w nową, lepszą rzeczywistość.
Opracowała: Eugenia Jaworska

Wizyta w Teatrze
15 listopada część wychowanków odwiedziła teatr kukiełkowy „Obrazcow”, który przeniósł dzieci do krainy bajek i historii. Wszyscy wrócili z oczami pełnymi blasku i sercami pełnymi radości.
Opracowały: E. Jaworska, E. Jusiński
Obrady Krajowe – Grudzień
Od 15 do 19 grudnia zorganizowano obrady, w których dzieci brały udział, ucząc się odpowiedzialności i znaczenia wspólnoty. Wspólny cel: budować lepszą przyszłość – zjednoczył wszystkich obecnych.
Opracowała: E. Jaworska
Biegi Narodowe
W czerwcu, na terenie gminy Skolimów, zorganizowano wielkie Biegi Narodowe. Już od wczesnego ranka wszyscy byliśmy pełni emocji — dla wielu z nas był to pierwszy start w tak dużej imprezie. Drużyna harcerska z naszego Domu, ramię w ramię z innymi drużynami młodzieży szkolnej, stanęła na linii startu z wypiekami na twarzach i sercem bijącym mocniej niż zwykle.
Dziewczęta biegły na dystansie 500 metrów, chłopcy – aż na kilometr. Zmęczenie, pot, czasem drobne potknięcia, ale nikt się nie poddał. Wszyscy dotarliśmy do mety, dumni, że możemy godnie reprezentować nasz Dom. Organizatorzy docenili nasz masowy udział – wszyscy zawodnicy wrócili zadowoleni, bogatsi o sportowe przeżycia i poczucie wspólnoty.
Opracowała: Wojcik
Wieczór w Świetlicy im. Stanisława Moniuszki
Dnia 16 czerwca nasza świetlica, za sprawą sekcji kulturalno-oświatowej, rozbrzmiała muzyką wielkiego polskiego kompozytora – Stanisława Moniuszki. Spotkanie miało na celu nie tylko umilić nam wieczór, ale też przybliżyć postać, która wzbogaciła polską kulturę o piękne opery i pieśni wielogłosowe.
Wychowankowie, zasłuchani w opowieści i fragmenty utworów takich jak „Halka” czy „Straszny Dwór”, poczuli dumę z polskiego dziedzictwa. Był to wieczór pełen zadumy, ale i radości, że muzyka potrafi łączyć ludzi i pokolenia.
Opracowała: Eugenia Jaworska
Przyjazd praktykantek
Pod koniec listopada przyjechała do nas grupa słuchaczek T.P.D. na wycieczkę zapoznawczą. Kilka dni później pięć z tych koleżanek powróciło już nie jako goście, lecz jako praktykantki. Początki, jak to zwykle bywa, były nieśmiałe – wychowankowie z rezerwą przyglądali się nowym opiekunkom. Jednak z każdym dniem dziewczęta coraz lepiej rozumiały naszą codzienność, a my docenialiśmy ich cierpliwość, pomoc i serdeczny uśmiech.
Czas minął niepostrzeżenie — po sześciu dniach nadeszło pożegnanie, w którym nie brakowało wzruszeń. Każdy z nas żegnał praktykantki z żalem, mając nadzieję, że może jeszcze kiedyś wrócą do naszego Domu.
Opracowała: Napiórkowska
Śmierć ob. Lucyny Piotrowskiej
17 listopada 1949 roku przeszedł do historii naszego Domu jako jeden z najtragiczniejszych dni. W tym dniu odeszła od nas na zawsze ob. Lucyna Piotrowska, która pełniła w naszym Domu funkcję świetliczanki i magazynierki. Jej nagła śmierć była dla nas wszystkich ogromnym wstrząsem – popełniła samobójstwo.
Choć początkowo nikt nie chciał wierzyć, że to możliwe, szybko wyjaśniły się okoliczności tego dramatu. Pani Lucyna była osobą niezwykle wrażliwą i nerwową. Wielu z nas pamięta ją jako ciepłą, ale i zamyśloną, czasem zbyt zatroskaną o sprawy innych.
Zawsze była tam, gdzie ktoś potrzebował otuchy – niejednokrotnie wspierała wychowanków, dawała przykład sumienności, cierpliwości i życzliwości. Niestety, na jej barki spadło zbyt wiele. Krążące pogłoski i anonimowe groźby kierowane do jej męża, ob. Piotrowskiego, który z oddaniem pełnił funkcję dyrektora, głęboko ją dotknęły. Obawiała się o jego bezpieczeństwo i o przyszłość Domu, który traktowała jak rodzinę.
Nie znalazła innego wyjścia z tej matni strachu i nerwowego napięcia – odeszła, zostawiając pustkę i ból w sercach nas wszystkich.
Na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako ta, która – choć sama tak krucha – była ostoją dla innych. W dniu jej odejścia w całym Domu zapanowała cisza i smutek. To wydarzenie głęboko dotknęło nie tylko wychowanków, ale i wszystkich, którzy mieli zaszczyt pracować z Panią Lucyną Piotrowską.
Opracowała: Wojcik T.

Zabawa Sylwestrowa
Choć serca mieliśmy ciężkie po listopadowych wydarzeniach, staraliśmy się patrzeć w przyszłość z nadzieją. Zabawa Sylwestrowa odbyła się 7 stycznia – wychowankowie wrócili z urlopów i ponownie napełnili nasz Dom radością i gwarem rozmów.
Byli z nami zaproszeni goście – przedstawiciele T.P.D. oraz delegacje z innych Domów. Największą atrakcją wieczoru było losowanie upominków, które wywołało uśmiechy nawet na twarzach najbardziej nieśmiałych. Zabawa trwała do późnej nocy – w tej jedynej nocy zapomnieliśmy o troskach i weszliśmy w Nowy Rok z iskierką nadziei.
Opracowała: Eugenia Jaworska
Walne zebranie
19 stycznia 1950 r. w sali „Casino” odbyło się Walne Zebranie z udziałem dyrektora, wychowawców, wychowanków oraz delegacji z sąsiednich Domów Dziecka. Spotkanie miało uroczysty charakter – wspólnie odśpiewaliśmy Hymn S.F.E.M.B., wysłuchaliśmy sprawozdań z pracy Rady Przebiegłej i sekcji. Dyskusja była żywa i owocna – młodzież chętnie zabierała głos, zgłaszając propozycje zmian i nowe pomysły.
Kulminacyjnym punktem było powołanie komisji skrutacyjnej i wybór nowej Rady. Wszyscy kandydaci przyjęli nominacje z dumą i poczuciem odpowiedzialności za innych.
Opracowała: Napiórkowska
Zmiana dyrektora Domu
W czasie Walnego Zebrania padła ważna wiadomość – dotychczasowy dyrektor ob. Marian Piotrowski, pogrążony w smutku po stracie żony, złożył rezygnację ze stanowiska. Jego odejście było dla nas wszystkich bolesne – przez lata był dla nas nie tylko przełożonym, ale i najlepszym ojcem, który zawsze rozumiał potrzeby wychowanków.
Na jego miejsce powołano ob. Kamecką Celinę – energiczną, stanowczą i oddaną pracy z młodzieżą.
Opracowała: Wojcik T.
Przyjęcie nowej dyrektorki
1 lutego 1950 r. ob. Kamecka Celina oficjalnie objęła funkcję dyrektorki. Od razu zabrała się do pracy z zapałem, który udzielił się nam wszystkim. W pierwszych dniach zorganizowała uporządkowanie pomieszczeń, odnowienie podłóg, poprawę estetyki sal i świetlicy.
Wychowankowie z zaciekawieniem obserwowali zmiany, a Pani Dyrektorka zapowiedziała, że nie spocznie, póki Dom Dziecka nie stanie się wzorowym ośrodkiem – prawdziwym Domem Pionierów.
Opracowała: Wojcik T.

Nawiązanie kontaktu z P.O.M. T.P.D.
W kwietniu 1950 r. dzięki staraniom Pani Dyrektor nawiązano współpracę z P.O.M. T.P.D. Wspólne wycieczki, spływy kajakowe i biwaki harcerskie pozwolą naszej młodzieży jeszcze lepiej rozwijać się i budować więzi. Każdy z nas czuje, że przed nami otwiera się nowy rozdział.
Opracowała: Wojcik
Pierwszy Maja 1950
Na defiladzie pierwszomajowej nasi wychowankowie maszerowali wspólnie z harcerzami i drużynami szkolnymi. Słowa pieśni robotniczych i okrzyki na cześć pokoju i pracy niosły się daleko, budząc radość i poczucie wspólnoty. Transparenty z hasłami o wolności i socjalizmie powiewały w rękach młodzieży, która w tym dniu czuła, że buduje lepsze jutro.
Choć nie wystąpiliśmy jako osobna grupa, każdy czuł, że sercem reprezentuje nasz Dom i wartości, które są w nim pielęgnowane.
Opracowała: Wojcik
Wesele wychowanki Domu Dziecka
Dzień 23 maja 1950 roku zapisał się w naszej pamięci jako czas niezwykłej radości i wzruszenia. Tego dnia jedna z naszych koleżanek, Marysia Wawrzonkiewicz, stanęła na ślubnym kobiercu, rozpoczynając nowy, piękny rozdział swojego życia.
Ślub cywilny odbył się w otoczeniu tych, którzy przez lata byli dla niej prawdziwą rodziną – koleżanek, wychowawców i wszystkich, którzy dzielili z nią codzienność Domu Dziecka. Po uroczystości przenieśliśmy się do naszej ukochanej placówki, gdzie zorganizowano wspaniałe przyjęcie weselne. Każdy kąt domu tętnił wtedy radością – rozbrzmiewała muzyka, stoły uginały się od smakołyków, a wszyscy goście dzielili się dobrym słowem i serdecznym uśmiechem.
Nie zabrakło też wspólnych tańców i zdjęć, które na zawsze zatrzymały te wyjątkowe chwile. Był to czas, w którym jeszcze mocniej poczuliśmy, jak wielką wartością jest wspólnota – jak bardzo Dom Dziecka staje się miejscem, gdzie rodzą się przyjaźnie na całe życie i gdzie każdy sukces czy radość jednego z nas jest powodem do świętowania dla wszystkich.
Choć żal było żegnać Marysię, która od tej pory miała rozpocząć życie w swoim nowym domu, to towarzyszyła nam nadzieja, że najpiękniejsze chwile są jeszcze przed nią. Wierzymy, że miłość, którą odnalazła, da jej siłę i szczęście, a nasze najszczersze życzenia będą zawsze przy niej.
Opracowała: Napiórkowska
Próba odczytu ostatnich dwóch stron kroniki. Pismo ręczne słabo czytelne. Oto co udało się odczytać.
Konstancin, 27.VIII.1959 r.
W dniu tym nastąpiło wręczenie – przekazanie kierownictwa P.D.D. w Konstancinie
przez dotychczasową opiekunkę ob. Brodowską Bronisławę na ręce nowej opiekunki
Katarzyny Błaszczyk. Zmiana spowodowana została chorobą ob. Brodowskiej
i wyjazdem do Otwocka, który z racji leczenia choroby płuc uzyskała od Ośrodka Sanatoryjnego Otwock.
Przekazanie domu nastąpiło w obecności ob. Tomanowej P.S.D. i ob. Brodowskiej oraz dzieci.
Dzieciom ogłoszono, że od dnia 27.VIII.59 nowym kierownikiem P.D.D. jest ob. Katarzyna Błaszczyk,
nauczycielka Technikum w Warszawie.
W obecnym czasie liczba dzieci wynosi 90 osób, z tego 30 na internacie i domach,
do wyjazdu P.D.D. Nowi domownicy – 91 mieszkańców, w tym chłopców 51, dziewcząt 39,
z młodszych – przeważnie z kl. I, II, III i IV.
Dzieci chętne (około 35) pomagają przy porządkowaniu ogrodu, pracach polnych,
w sprzątaniu pomieszczeń Domu i sal lekcyjnych.
W ogrodzie opieka, sianie, pielenie, zbiory warzyw na potrzeby Domu.
Utrzymuje się czystość pomieszczeń. Pracują wychowawcy i starsze dzieci.
Dzieci w wolnych chwilach bawią się w piłkę nożną, skakankę, w zabawy zespołowe,
w ogrodzie.
Z okazji imienin ob. Tomanowej dzieci złożyły życzenia i wręczyły kwiaty.
28.VIII.1959 r.
A więc dzień pełen ruchu i pracy – przygotowanie do nowego roku szkolnego –
zajęcia – realnie na zmianę – jeden oddział w ogrodzie, jeden w świetlicy – jeden z wychowawców,
nauczyciel Technikum, przygotowuje do nauki szkolnej dzieci.
Kierowniczka 28.VIII udała się do Warszawy po podręczniki.
Z oddziału młodzieży starszej – zorganizowano wycieczkę rowerową, powrót wieczorem.
Braki: meble, szafy, łóżka, koce, pościel, sprzęt kuchenny, naczynia, telewizor, radio,
stół – 5 sztuk. Telewizor i radio – typowe potrzeby.
Braki możliwe są tylko doraźnie do uzupełnienia.
Personel pedagogiczny liczy 8 osób – 4 wychowawców, 1 nauczyciel, 1 kierowniczka, 1 matka domowa.
Ekipy dekoracyjne liczą 8 osób – 4 grupy w składzie: 3 mężczyzn, 3 młodzież, 2 kobiety.
Sprzątanie sal, szycie zasłon, prace dekoracyjne – rozstawianie stołów, ławek, prace stolarskie, elektryczne, malarskie.
Dzieci biorą udział w pracach dekoracyjnych pod kierunkiem ob. Tomanowej, ob. Błaszczyk,
nauczycielki świetlicowej.
Przewidziano uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego 1 września.
- Kotowska

Jeśli ktoś może uzupełnić powyższe informacje, lub może podzielić się jakimś wspomnieniem z nimi związanym, bądź posiada inne dokumenty czy wspomnienia, którymi może się podzielić, prosimy o wpis w komentarzu lub na facebooku lub nadesłanie wiadomości na adres email archiwa@okolicekonstancina.pl

W latach 1979-2025 nauczyciel historii szkół podstawowych na terenie gminy Konstancin-Jeziorna, wychowawca, organizator, przewodnik, instruktor harcerski, twórca uczniowskiego klubu turystycznego „Traper”.
