Żeromski i Konstancin: Ulica i Szkoła

Z letniskiem Konstancin Stefan Żeromski związał się 25 lipca 1920 r., gdy zakupił willę „Świt”, którą ledwie kilka lat wcześniej wybudował dla siebie malarz Zdzisław Jasiński. Tu pisarz pomieszkiwał w ostatnich latach swego życia, nim otrzymał mieszkanie w Zamku Królewskim. Często przywoływane są jego słowa zapamiętane przez córkę Monikę „żadne Capri, żadne Nervi, żadna Nicea nie pachną tak, jak Konstancin”.

Willa “Świt”, lata dwudzieste XX wieku

Słowa te wróciły kiedyś do mnie wiele lat temu, gdy odbywając praktyki studenckie w dziale rękopisów Biblioteki Narodowej, miałem okazję ujrzeć notatniki i książki z podróży Żeromskiego do Włoch, gdzie osobiście włożył i zasuszył między stronicami gałązki oliwne i kwiaty, a zgodnie z niepisanym zwyczajem archiwalnym, rzeczy takich nikt nie usunął mimo upływu lat i wciąż pozostawały tam wetknięte ręką pisarza. W latach mego dorastania, podobnie jak wielu tutejszym uczniom, Żeromski wciąż towarzyszył. Szkoła Podstawowa nr 2 w Konstancinie-Jeziornie do dziś nosi jego imię, mieści się przy ulicy Żeromskiego, gdzie znajduje się także willa „Świt”. Przy wejściu do szkoły uczniów witają jak niegdyś jego portret, podarowany przez córkę i litery układające się w cytat. Pewną niepisaną tradycją i zwyczajem w moich czasach uczniowskich było użycie dzwonka w willi „Świt” przez wracających ze szkoły, gdzie na furtce znajdował się podpis M. Żeromska. A po zadzwonieniu szybka ucieczka… Czyniły tak pokolenia uczniów, być może dzieje się tak nadal, choć Monika Żeromska już dawno zmarła, a w willi znajduje się obecnie muzeum.

Zarówno nazwę ulicy jak i szkoły przyjmowaliśmy podobnie jak inni mieszkańcy Konstancina jako pewną oczywistość, w końcu Żeromski tu przebywał, zatem ulica i szkoła nosiły jego miano. Nikt chyba nie pamięta jednak jak do tego doszło… Była to bowiem  inicjatywa środowisk nauczycielskich gminy Skolimów-Konstancin w 1936 roku, którą podchwycił ówczesny sołtys osady Konstancin – również znany pisarz Wacław Gąsiorowski. W owym czasie wspomnienia o Żeromskim w letnisku były jeszcze żywe i warto przytoczyć je tu w całości:

„Willę „Świt” nabył Żeromski od malarza Jasińskiego w r. 1920 i natychmiast zamieszkał tam na stałe z żoną i córeczką Moniką. Willa „Świt”, to obszerny dom z czterema pokojami na parterze, małym hallem, łazienką, czterema pokojami i pięknym tarasem na pierwszym piętrze. W ciągu dwu lat Stefan Żeromski mieszkał niemal bez przerwy w tej willi. W okrągłym niewielkim, umeblowanym jesionami pokoju na pierwszym piętrze mieściła się jego biblioteka: proste półki pod najdłuższą ścianą, a na nich jednakowo oprawne książki systematycznie zbierane przez wielkiego pisarza. Niektóre z nich opatrzone cennymi dedykacjami. Tu też mieściła się szafka, specjalnie przez Żeromskiego obmyślona i zamówiona dla przechowywania korespondencji: każda najdrobniejsza karteczka adresowana do niego znajdowała swe miejsce w szafce. W sąsiednim pokoju przy prostym drewnianym stole naprzeciw, okna, przez które zaglądały gałęzie sosen, Stefan Żeromski pisał. Tu, w r. 1921 zaczął swój „Wiatr od morza”, tu pokrywał kartki grubych ceratowych brulionów swym wyraźnym, starannym i pięknym pismem. Sąsiedzi konstancińscy umieli ocenić zaszczyt mieszkania obok wielkiego pisarza. Wokół willi panowała zawsze przejmująca cisza, ustalił się zwyczaj, że nie puszczano wozów pod domem Żeromskiego. W r. 1922. gdy Żeromski przeniósł się do Warszawy, nie zaniedbał Konstancina. Spędzał tam co roku czas od końca kwietnia do 1 października, wyjeżdżając tylko na parę tygodni nad morze. Ten pobyt w Konstancinie we własnym domu, wśród sosen, w ciszy, u boku istot, które kochał nade wszystko, działał kojąco na wielkiego pisarza. Gdy wiosną 1925 roku zachorował, przebywał w Konstancinie od maja do końca września. Przyjechał do Warszawy na kilka miesięcy przed śmiercią, która zabrała go w listopadzie. W jego utworach z lat ostatnich, zwłaszcza w „Elegiach” znajdujemy wiele wrażeń, których doznał pod dachem konstancińskiej willi”[1].

Jadalnia w willi “Świt”, lata dwudzieste XX w.

Pisarza postanowiono upamiętnić poprzez nadanie jego miana jednej z tutejszych ulic. Oczywistym wyborem była ta, przy której mieściła się willa „Świt”, tym bardziej, iż znajdowała się tuż obok głównej alei ówczesnego Konstancina – Sienkiewicza. W ten sposób ówczesna ulica Witolda zmieniła swą nazwę. Miało to miejsce 27 września 1936 roku, a cała uroczystość przeprowadzona została ze znacznym rozmachem. Ustawiono udekorowaną trybunę, zaproszono gości, którym umożliwiono zwiedzenie willi „Świt”. W obecności tłumów, nie tylko mieszkańców Konstancina, ale także okolicznych miejscowości, przemówił Wacław Gąsiorowski „wyrażając radość, że mieszkańcom Konstancina pierwszy raz zdarza się mianowanie jednej ze swych ulic imieniem kogoś, kto z tą miejscowością tak blisko był związany, jak wielki ten pisarz polski, który stworzył tu tyle arcydzie”ł[2]. Władze reprezentował zastępca starosty powiatu warszawskiego Jan Mieszkowski. Przybyli także przedstawiciele Polskiej Akademii Literatury, w osobach jej prezesa Wacława Sieroszewskiego, znanego pisarza, który wygłaszał 11 lat wcześniej mowę pogrzebową Żeromskiemu oraz Zofii Nałkowskiej. Sieroszewski złożył hołd autorowi, lecz to przemowa Nałkowskiej została zapamiętana:

„Trudno nie tylko u nas, ale i w literaturze światowej znaleźć pisarza, w którego dziele obraz otaczającej człowieka—-przyjaznej lub groźnie mu się sprzeciwiającej natury znalazłby wyraz równie bogaty i rozległy, równie potężny i zarazem precyzyjny — do mikroskopowego niemal jasnowidzenia, do sejsmograficznej czujności. Konstancin był w Żeromskiego dziejach przemknięcia natury ojczystej etapem ostatnim. Tu się zatrzymał, tutaj pozostał. W wydanym już po jego zgonie, zbiorze „Elegie’*, zawierającym jego pisma ostatnie najgłębiej zstępujące w mrok tajemnicy istnienia, mówiące o sercu nieszczęsnym, ściśniętym „aż do uduszenia żelaznymi szponami, ażeby zeń kroplę świętości wycisnąć”. znajdujemy tę opowieść pogodną o śpiącej dziewczynce, śpiącej pod tym właśnie dachem. I tutaj w tym kraju, nie mogącym się równać urodą, ani z wybrzeżem nadmorskim, ani z wysokim horyzontem gór, odnalazł Żeromski i przekazał nam odrębną naturę najgłębszą istotę jego piękności”[3].

Willa “Świt” lata dwudzieste XX wieku

Następnie starosta Mieszkowski odsłonił tablicę z imieniem pisarza, po czym w imieniu zarządu i rady gminnej Skolimowa-Konstancina głos zabrał pastor Michaelis (Żeromski był ewangelikiem reformowanym), podkreślając, że inicjatywa uroczystości wyszła ze sfer nauczycielskich, które pierwotnie postanowiły imieniem Stefana Żeromskiego nazwać projektowaną szkołę powszechną na Królewskiej Górze pod Konstancinem.

Inicjatywa nadania takiego imienia miejscowej szkole jak widać pojawiła się już w 1936 roku i związana była z budową jej nowej siedziby. Stąd też możemy być pewni, iż stali za nią nauczyciele ze szkoły w ówczesnej Jeziornie Oborskiej, położonej na terenie gminy Skolimów-Konstancin. Szkoła działała wówczas w ciężkich warunkach, w starej karczmie przeniesionej z Łyczyna jeszcze przez Potulickich w początkach XX wieku. Zaadaptowano na jej potrzeby jeszcze jeden budynek tzw. „Murowankę”, jednak w latach trzydziestych warunki lokalowe stały się mocno odczuwalne. Zapewne jednym z pomysłodawców był tu Ludwik Zieliński, ówczesny kierownik szkoły. Być może zakładano, że związanie inicjatywy nadania szkole imienia znanego pisarza, wspomoże jakoś budowę nowej siedziby.

Dawna karczma z Łyczyna – jedna z siedzib szkoły w Jeziornie Oborskiej w I poł. XX wieku – archiwum SP nr 2

Stało się to możliwe dopiero po II wojnie światowej. Już po 1945 roku szkole działającej wówczas już w trzech budynkach nadano imię Stefana Żeromskiego. Co ciekawe, w tym czasie pisarza uhonorowano w ten sposób także w sąsiedniej Jeziornie, bowiem miano takie nosiła także tamtejsza szkoła. Nie było to niczym dziwnym, gdyż obie placówki położone były wówczas na terenie oddzielnych gmin, a od 1952 r. miast. Zamysł budowy szkoły w okolicach Królewskiej Góry nie mógł wejść jednak w życie. Przed 1939 r. zapewne na przeszkodzie stanęły finanse, choć w tamtym rejonie wiele było parceli, gotowych do zabudowy, jednak nie zdołano zrealizować planów kompleksowej zabudowy tego rejonu, wybudować restauracji czy targowiska. Przedwojenna gmina Skolimów-Konstancin jednak jak wynika z zachowanych ksiąg bierczych była w słabej kondycji finansowej. Po 1945 r. z kolei okazało się, iż rejon Królewskiej Góry i doń przylegający upodobały sobie ówczesne władze, bowiem powstało tam opisywane wielokrotnie „czerwone osiedle”, do którego dostęp ograniczono dla osób postronnych. Dopiero po śmierci Stalina i Bieruta poluzowano te zasady około 1955 r., co umożliwiło 8 września 1956 r. wmurowanie kamienia węgielnego na placu budowy szkoły przy ulicy Żeromskiego, na parceli sąsiadującej z willą „Podlasianka”, którą na jedną ze swych rezydencji wybrała Ambasada ZSRR. 20 lutego 1958 r. rozpoczęła się nauka w nowym budynku[4], wybudowanym według identycznego projektu jak obecna Szkoła Podstawowa nr 138 w Międzylesiu wznoszona w latach 1955-57, z jedną istotną różnicą. Konstancińska placówka była jedną z pierwszych, w których zrezygnowano ze spadzistego dachu, zastępując go płaskim, co z czasem miało stać się dominującym stylem w architekturze. Wówczas zmieniono także patrona szkoły w Jeziornie, sprawiając iż jedyną w tych stronach noszącą jego imię, pozostała obecna Szkoła Podstawowa nr 2.


O uroczystości pisały skrótowo także inne ówczesne gazety, w przypisach przywołano cytaty na podstawie tych, które zamieściły najobszerniejsze artykuły. Zdjęcia willi “Świt” i jej wnętrza pochodzą  ze zbiorów Polony z czasów międzywojnia.

W willi „Świt” znajduje się Muzeum Gminne Stefana Żeromskiego i jego rodziny. Świetną datą do zwiedzania będzie 12 września 2021 roku, bowiem w ramach Festiwalu Otwarte Ogrody możliwe będzie ono w godzinach 11 – 18. W pozostałe dni zwiedzanie jest bezpłatne, jednak należy je umawiać indywidualnie z kustosz p. Iwoną Sygowską dzwoniąc na nr 609550652. W tym samym dniu o 12 odbędzie się także wycieczka szlakiem pisarza i sławnych rodów (zapisy – 22 484 24 41). 11 września 2021 roku w Muzeum będzie miał miejsce o godz. 16.30 Ogród literacki u Stefana Żeromskiego – wspominać będą: prof. Alina Kowalczykowa, dr Czesława Gasik, Teresa Herse-Górska i Anna Ożarek


[1] Express Poranny 273 30 września 1936 r.

[2] Express Poranny 270 28 września 1936 r.

[3] Kurier Warszawski, 266, 28 września 1936 r.

[4] Informacje dotyczące historii szkoły na podstawie artykuły opracowanegoj w 2008 r. przez Elżbietę Rydel-Piskorską – https://zs2-konstancin.edupage.org/a/historia-do-2008-r.

Może ci się także spodobać...