Wspomnienia: Historia niezwykłego domu

Poczta w Skolimowie w budynku Paulinków. zbiory Barbary Banaszkiewicz-Frey.

W samym centrum Skolimowa, przy głównej ulicy, stoi imponujący budynek – Dom Paulinków, wzniesiony w 1914 roku przez Hermana Paulinka, przedsiębiorcę, społecznika i człowieka, który na trwałe wpisał się w dzieje miejscowości. Jeszcze przed II wojną światową mieściły się tu sklep spożywczy Paulinków, siedziba przedsiębiorstwa komunikacyjnego SKOWAR – zapewniającego połączenia autobusowe z Warszawą, urząd pocztowy i telegraf. Jak wspominają mieszkańcy, częstym gościem bywał tu Stefan Żeromski, który odwiedzając Skolimów, chętnie zaglądał do Paulinków. Po wojnie budynek przez wiele lat pełnił rolę lokalnego centrum handlowego i usługowego. Znano go jako „Dom Towarowy” – działały tu sklepy, księgarnia, drogeria, fryzjer, pasmanteria, poczta i zakłady rzemieślnicze. Do Skolimowa przyjeżdżało się z całej okolicy „na zakupy”, „do fryzjera” albo „po podręczniki do księgarni”. W prawym skrzydle budynku przez lata działała poczta.

Każdy, kto dorastał w Skolimowie, ma z tym miejscem swoje wspomnienie – zapach świeżego chleba, szelest papieru w księgarni, dźwięk nożyczek fryzjerskich, rozmowy przy ladzie czy smak oranżady w szklanej butelce. Zebrane relacje mieszkańców układają się w barwną mozaikę dawnych lat, umożliwiając odtworzenie działalności, jakie prowadzono w poszczególnych lokalach poprzez dziesięciolecia..

„Przedsiębiorstwo transportowe Paulinków miało siedzibę po lewej stronie od szczytu budynku. Parter prawego szczytu zajmowała poczta. 56 – fryzjer, 1,2 – księgarnia i papierniczy, 3 – wejście do księgarni i pasmanterii, 4 – pasmanteria, 9–11 – spożywczy zwany U Paulinków.” (Tomasz Warszawski)

„1 i 2 – drogeria, 3 i 4 – fryzjer ‘Szczoteczka’, 5–8 – księgarnia, 9–11 – sklep tekstylny. Pani Helena z księgarni była zawsze elegancka, a w środku pachniało papierem i atramentem. W drogerii – wodą kolońską i mydłem Palmolive.” (Bożena Jaronowska)

„9,10,11 – sklep spożywczy U Paulinków. 3,4 – księgarnia, w której za szkolne talony – otrzymywane za oddanie nieuszkodzonych podręczników – można było kupić nowe książki do następnej klasy. Pamiętam ten zapach świeżych kartek i radość z nowych podręczników.” (Elżbieta Juranyi)

„W latach 80. wyglądało to tak: 1 i 2 – drogeria, 5 i 6 – fryzjer, 7 i 8 – księgarnia, 10 i 11 – sklep obuwniczy. Wszystko tętniło życiem. Każdy miał tu swoje ulubione miejsce.” (Sylwia Konstancja)

„Numer 1 i 2 – punkt apteczno-zielarski, później mydlarnia i drogeria. 3 i 4 – artykuły papiernicze i szkolne, dalej pasmanteria, a na końcu sklep spożywczy z beczkami śledzi i kapusty. Obok poczta i przystanek do Warszawy, a przy budynku – budka z oranżadą i piwem z beczki. Lata 50. i 60. – Skolimów wtedy żył.” (Elżbieta Jaworska)

„Pod 1 i 2 była drogeria, później wypożyczalnia kaset VHS. Budynek miał trzy osobne wejścia – każde ze schodkami. W środkowym wejściu na prawo była księgarnia i papierniczy, a dalej fryzjer ‘Magik’. Obecnie fryzjer znajduje się od strony Rycerskiej – w miejscu, gdzie dawniej była poczta.” (Paweł Rukat)

Poczta w Skolimowie. Zbiory Piotra Szewczyka

„Pamiętam od roku 1950 – od lewej strony Skład Apteczny, z wysokimi regałami i malutkimi szufladkami, oraz panie w ciemnych sukniach ze stójkami. Obok zakład fryzjerski u Satka, dalej księgarnia i największy sklep spożywczy. Po drugiej stronie ulicy maleńka cukiernia Braci Gralińskich – panowie w fartuchach w pasy, Ciocia Gralińska i najlepsze ciastka tortowe. Mama chodziła do szkoły z synem pana Paulinka. Wszyscy spoczywają na cmentarzu w Skolimowie. To moje dzieciństwo – klasa I rocznik 1950.” (Magdalena Fastyn (z d. Kęsik)

„U Pani Paulinkowej w sklepie papierniczym i księgarni robiliśmy zakupy szkolne przed rokiem szkolnym. Pachniało papierem, farbą drukarską i nowością. Pani Helena z księgarni miała zawsze dla dzieci dobre słowo.” (Dorota Piętka-Hadała)

„Jedno z najpiękniejszych wspomnień z wczesnego dzieciństwa to zimowa wyprawa z Mamą do księgarni. Kupiła mi Śpiewającą lipkę, a ja wracałem sankami przez park i od razu czytałem bajki. Mam tę książkę do dziś. Fryzjer, pan Jan ‘Magik’ Cibicki, nadal prowadzi zakład w tym budynku – teraz po drugiej stronie, obok optyka.” (Maciej Łaba)

„Dziś trudno sobie wyobrazić, jak piękna była ta kamienica w czasach świetności! Potwierdzam – od lewej drogeria, fryzjer, księgarnia – magiczne miejsce, po prawej odzieżowy i obuwniczy. W latach 80. ustawiano się w długich kolejkach po dostawy. Dziś patrzę na nią z żalem – to świadek naszej historii.” (Jolanta Szymczyk)

Boże Ciało, w tle dom Paulików. Zb. A. Zyszczyka.

„W latach 90. pojawiła się wypożyczalnia kaset VHS – półki uginające się od filmów, plakaty, zapach kurzu i plastiku. Obok fryzjer Magik – legenda Skolimowa, do dziś czynny w podwórku.” (Mariusz Kołodziejek)

„Do fryzjera chodziłem z mamą. Po strzyżeniu szliśmy do sklepu obok – po rogala z makiem i świeżą paprykę. Rogal z serem i papryką to smak mojego dzieciństwa.” (Piotr Wilczak:)

„Pani Helena z księgarni była uosobieniem elegancji – biała bluzka z koronkowym kołnierzykiem, włosy w kok. Witała klientów z uśmiechem. Dziś kamienica straszy, ale kiedyś była sercem Skolimowa.” (Teresa Reginiewicz-Lamentowicz)

„Księgarnia była miejscem z duszą. Zawsze pachniało tam książkami, farbą drukarską i spokojem. Dla mnie – zaczarowany świat literatury.” (Beata Becia)

„Fryzjer Magik działa do dziś, tylko w innym lokalu tej samej kamienicy. W latach 90. była tu też wypożyczalnia video. Dom Paulinków czeka na remont – ale wciąż mógłby stać się centrum życia Skolimowa.” (Alex Drzewiecki)

„Księgarnia była mała, ale wyjątkowa. Brakuje dziś takich miejsc – pachnących papierem, spokojem i rozmową.” (Jagoda Gandziarowska-Ziołecka)

Księgarnia Skolimów.Paweł, na zdjęciu Izabela Banaszkiewicz, zbiory Barbary Banaszkiewicz-Frey

Dziś – świadek dawnych czasów – Dom Paulinków milczy, choć jego ściany wciąż kryją wspomnienia minionych dekad. To w nich pobrzmiewa echo dawnych rozmów, zapach świeżego chleba, dźwięk nożyczek fryzjerskich i szelest papieru z księgarni. Wielu mieszkańców wierzy, że ten budynek – świadek historii Skolimowa – powinien znów ożyć. Jak napisała jedna z mieszkanek: „To wstydliwa wizytówka Skolimowa. Gdyby władze pomogły właścicielom w remoncie, Dom Paulinków mógłby znowu być miejscem spotkań, jak dawniej.”

Ocalmy od zapomnienia miejsce, które przez dziesięciolecia tętniło życiem. Dom Paulinków to coś więcej niż stara kamienica – to pamięć o ludziach, rodzinach, zapachach, emocjach i codzienności. To część historii Skolimowa, która zasługuje na zachowanie.

Jeśli posiadacie zdjęcia, pamiątki lub wspomnienia związane z Domem Paulinków – podzielcie się nimi. Wspólnie możemy ocalić serce dawnego Skolimowa od zapomnienia.


Jeśli ktoś może uzupełnić powyższe informacje, lub może podzielić się jakimś wspomnieniem z nimi związanym, bądź posiada inne dokumenty  wspomnienia na ten temat, którymi może się podzielić, prosimy o wpis w komentarzu lub na facebooku lub nadesłanie wiadomości na maila archiwa@okolicekonstancina.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *