Tropem czerwonego osiedla (3): Granice

Wille na Królewskiej Górze przetrwały II Wojnę Światową w dużej mierze nietknięte, zaś urok modernistycznych budowli przyciągał komunistycznych notabli podobnie jak hitlerowskich dostojników. Zapewne wpływ na ich wybór na siedzibę najwyższych władz PRL czasów stalinizmu miał prestiż tej lokalizacji, gdzie mieściły się już konsulaty brytyjski i amerykański, a także fakt, iż willę „Julisin” podczas wojny zajmował gubernator dystryktu warszawskiego Ludwig Fischer. Wille oferowały wysoki jak na powojenne czasy standard, niektóre miały baseny, ogrzewano je dzięki kotłowniom, znaczna część miała własne lodownie (w czasach gdy lodówka była rzadko spotykanym luksusem było to rzeczą nie bez znaczenia), a także oranżerie i ogrody. Wille jako opuszczone mienie zostały zajęte przez władze gminy Skolimów-Konstancin już w roku 1945, początkowo przeznaczono je na potrzeby rozmaitych organizacji i lokatorów komunalnych, jednak już w 1947 wydzierżawiono część z nich Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego. Początkowo był to obszar w pobliżu willi „Julisin”, którą musiało opuścić lokalne liceum, a którą po przeprowadzonym remoncie zajął Bolesław Bierut, nie zwracając uwagi na roszczenia Tomasza Wertheima, spadkobiercy dawnego właściciela. Wydaje się wręcz pewne, że miejsce to wybrał na swą siedzibę, z powodu wcześniejszego wyboru dokonanego przez Fischera – czy to by mu w jakimś stopniu dorównać, czy to z uwagi na luksus oferowany przez obiekt. Do roku 1952 z pobliskich willi utworzono całe osiedle, nazywane przez ówczesnych „gettem rządowym”, przy czym, jak podaje Józef Światło, nazwa ta była popularna również w kręgach władzy. Mieszkańcy zostali wysiedleni do lokali zastępczych w Warszawie i okolicach, o mocno opłakanym stanie, pozwolono im zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i dokonano przeprowadzki przy użyciu wojska. Los taki stał się m. in. udziałem Jadwigi Pathe. Lokum o zwykłym standardzie uzyskać można było dzięki łapówce płaconej władzom gminy. Nakaz eksmisji otrzymały wówczas takie organizacje jak ZBOWiD, zaś konsulaty przeniesiono. Opuszczone wille zostały wyremontowane i zasiedlone. Prócz Bieruta zamieszkały tu inne osobistości ówczesnych władz – m. in. Hilary i Julia Minc, Józef Cyrankiewicz, Michał Rola-Żymierski, czy owiany złą sławą szef MBP Stanisław Radkiewicz. „Getto” zostało ogrodzone, teren wokół niego i wewnątrz patrolowany był przez uzbrojone oddziały Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zaś drogi dojazdowe wyłożono charakterystyczną czerwoną kostką. Mieszkańcy osiedla prócz ciszy i spokoju dysponowali pełnymi udogodnieniami, jak wspomina Julia Minc istniało tu nawet prywatne kino. Jak relacjonuje Józef Światło planowano aby do osiedla doprowadzić wprost z Warszawy przez Kabaty specjalną drogę, którą będą mogli poruszać się wyłącznie oficjele, bowiem każdorazowy przejazd Bolesława Bieruta przez Wilanów wiązał się z koniecznością angażowania znacznych sił ochrony. W komfortowych warunkach osiedle kwitło w czasach polskiego stalinizmu, obejmowało wówczas wille przy ul. Żółkiewskiego, Wareckiej, Jasiowej, Czarneckiego i obecnej ulicy Gąsiorowskiego.

Jednakże precyzyjna próba wytyczenia granic osiedla, jest mocno problematyczna. Anonimowy dziennikarz, który uciekł na Zachód, pisał o ponad 100 willach, które znalazły się w zamkniętym obszarze, jest to jednak mocną przesadą, bowiem tylu nie było wówczas na Królewskiej Górze, ani na terenie miasta Skolimów-Konstancin. Bardziej wiarygodne są dane z zamieszczanego tu niegdyś artykułu o likwidacji osiedla (wpis TUTAJ): „…Teren ogrodzony siatką obejmuje ok 90 hektarów i ponad 20 willi. Oprócz tego do Olimpu należało 12 willi położonych poza ogrodzeniem (około 80 izb)…”. Te leżące poza osiedlem to willa Słoneczna, willa na Żeromskiego 13, początkowo w polskich rękach, a następnie należąca do rosyjskich ambasadorów oraz willa na rogu Piasta i ówczesnej ulicy Prekera (dziś Piłsudskiego), siedziba Michała Roli-Żymierskiego, a wcześniej jak wynika z dokumentów IPN wiceministra Mietkowskiego – ówczesny adres to Piasta 22. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego jako właściciel posiadało na terenie Skolimowa-Konstancina wille przy Oborskiej, Wojewódzkiej i Kolejowej (fragment przy Witwickiego i Jaworowskiej).

Lista części willi MBP z 1952 r., IPN. Brak m. in. “Julisina”, przejętego już wcześniej.

Pierwsze wille zostały przejęte w roku 1949, jednak zamknięcie osiedla i jego powiększenie miało miejsce w roku 1952. Wówczas wysiedlono resztę mieszkańców. MBP stało się posiadaczem łącznie 23 willi, które stały się siedzibą przedstawicieli rządu i partii. Powyższe pozwala nam wytyczyć obszar, który mógł być otoczony wspomnianą siatką i drutem. Na podstawie dokumentów zachowanych w IPN możemy stwierdzić, iż MBP posiadało wille przy ulicach Oborskiej 10 (obecnie Gąsiorowskiego 10, działka przy CKiR), Jasiowej 4, 6, 10; Czarnieckiego 19/21, 17, 7; Żółkiewskiego 19, 34, 20; Wareckiej 25, 21, 15, 17, 19 i Krajowej Rady Narodowej 19, 19a, 14, 34. Ta ostatnia to obecnie Potulickich i numeracja częściowo uległa tu zmianie. Na Żółkiewskiego pod numerem 31 mamy oczywiście „Julisin”, z kolei jak wynika z dokumentów „Stanella” była nazwą willi z basenem przy Wareckiej 25 , inne to „Bronka Duża” – Żółkiewskiego 20 i „Bronka Mała” – Żółkiewskiego 26. Słynne kino znajdowało się w którejś z willi przy obecnych Potulickich – w dokumentach mowa jest o kabinie kinooperatora funkcjonującej w budynku pod adresem KRN 19a. Przy ówczesnej Czarneckiego 2 i 4 wille posiadało ZSRR, być może w z tego powodu mówiono o siedzibie ambasadora ZSRR na terenie kompleksu, choć były to siedziby reprezentantów przedstawicielstwa handlowego.

Niektórzy pamiętają jeszcze dawne ogrodzenie, wzniesione w roku 1952, jednakże próba jego wytyczenia jest trudna. Jak pisał wspominany dziennikarz, główną ulicę trzeba było obchodzić dookoła. Jest to nieco myląca informacja o zablokowaniu ówczesnej ulicy Prekera, (czyli obecnej ulica Prusa i w części Piłsudskiego od obecnego ronda Inki). Pamięć ludzka nie przechowała faktu istnienia w tym miejscu ogrodzenia, wydaje się też o tyle niemożliwe, iż brama wjazdowa do kompleksu znajdowała się na ulicy Żołkiewskiego, a gdyby ogrodzenie wzniesiono już w poprzek ulicy Prekera, znalazłaby się w tym miejscu. Na pewno znajdowało się ono w pewnym oddaleniu od ulicy Piasta, bowiem młody Tadeusz Buczkowski opisywał kompleks na Królewskiej Górze jako funkcjonujący w pewnym oddaleniu od jego domu przy ul. Piasta (między numerem 22 a willą “Pallas Athene”. Logiczne jest jednak i zgodne z opowieściami Józefa Światły, iż w tym miejscu ustawiony został jakiegoś rodzaju posterunek blokadowy, stanowiący pierwszy pierścień zabezpieczenia kompleksu. Stąd też przejazd od skrzyżowania z Gąsiorowskiego był niemożliwy, podobnie zapewne ruch w kierunku Baniochy. Inny z mieszkańców wspominał, iż stanowisko karabinu maszynowego ustawiano tu wyłącznie, gdy przyjechać miały limuzyny z dostojnikami z Warszawy. Wydaje się jednak, iż był czas, gdy posterunek ten był stały. Ostatnimi zabudowaniami przy Wareckiej, w miejscu obecnego ZGK były baraki mieszczące siły KBW (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego), patrolującemu otoczenie kompleksu. Poniżej na zdjęciu lotniczym z 1958 roku postarano się oznaczyć granice terenu, wraz ze wskazaniem zamieszkujących go przedstawicieli władz.

Mapa lotnicza z roku 1958 i próba wytyczenia granic osiedla. Oznaczono zidentyfikowane wille, a także minimalny możliwy ogrodzony obszar (inny kolor zdjęcia) i maksymalny (żółta linia). Omówiono w tekście poniżej.

Wydaje się, iż ogrodzoną granicę terenu po ogrodzeniu stanowić musiała ulica Warecka. Wzdłuż niej mieściło się kilka wymienionych wyżej willi (m. in. należąca uprzednio do Witwickiego). Z uwagi na logikę systemu ochrony i fakt usytuowania bramy wjazdowej przy Żółkiewskiego, przyjąć należy, iż wjazd do ówczesnej KRN (Potulickich) odcięto już w tym miejscu, mimo iż przy Żółkiewskiego zachował się kawałek muru. Ponadto od Wareckiej aż do tego miejsca droga także wyłożona była czerwoną kostką. Stąd też wydaje się, że raczej obszar ten również był na terenie kompleksu, wraz z częścią ulicy Wareckiej. Po drugiej stronie mieściły się baraki KBW.

Trudno jednak powiedzieć gdzie biegło ogrodzenie, na pewno odcinało teren, okolic „Julisina”, gdzie mieszkał Bolesław Bierut. Co pozwala nam przyjąć jego minimalny zakres, który oznaczyłem na mapie innym kolorem terenu, choć być może teren chroniony w całości ogrodzony był tam, gdzie oznaczyłem go żółtą linią. Na pewno jego granicą musiała być ulica Chodkiewicza – tam nie zajęto żadnych działek, podobnie jak przy Wągrodzkiej. Poza terenem pozostawiłem wille przy ulicy Jasiowej. Wydaje się, że choć zaczęto je przejmować już w 1952 roku, nie weszły one w skład kompleksu. Jeszcze w 1954 roku mieszkali tam ludzie, których wykwaterowywano, zatem nie mogły one leżeć na terenie obszaru ogrodzonego. Kompleks zapewne podzielono na co najmniej dwa pierścienie ochrony, bowiem skoro ogrodzenie biegło wzdłuż Wareckiej, poza nim zamieszkał także premier Cyrankiewicz, co tłumaczy łatwość z jaką wymykał się ochronie, o czym wspominali mieszkańcy Konstancina. Powyższe umożliwia nam wytyczenie granic osiedla. Pamiętajmy, że znacznej części budynków w latach 1948 – 1956 nie było, nie istniało dawne przedszkole (do 2018 roku działające przy ul. Wareckiej), ani też CKiR wybudowany po roku 1957 (gdzie nota bene za czasów poprzedzających parcelację Królewskiej Góry stała wspomniana gajówka Potulickich). Teren w większości stanowił park i las, od zachodu ograniczała go ulica Warecka.

Choć w IPN nie przechowały się informacje, odnośnie mieszkańców willi, możemy je odtworzyć na podstawie relacji Jakuba Bermana i Julii Minc. Bermanowie mieszkali na wprost Bieruta, Mincowie po drugiej stronie ulicy, najbliżej im było do Bieruta. Powyższe pozwoliło na oznaczenie zajmowanych przez nich willi na mapie. Jest to oczywiście tylko propozycja, pewni możemy być jedynie miejsca zamieszkania Bieruta oraz Bermana. Mincowie i Radkiewiczowie zajmowali z pewnością wille przy Żołkiewskiego, na wprost „Julisina”. Tam też był klub (bliżej Oborskiej) oraz stołówka. Miejsca zamieszkania innych dostojników PRL niestety nie dają się zidentyfikować. Warto jednak zauważyć, iż cała trójka sprawujących władzę w dobie stalinizmu – Minc, Bierut, Berman mieszkała obok siebie. Kryterium wydaje się więc ważność stanowiska, im bliżej ktoś był Bieruta, tym bliżej niego miał willę. Obok siebie mieszkała trójca ówczesnej władzy Bierut-Berman-Minc, nieopodal złowrogi szef MBP Radkiewicz. Natomiast kino – klub? – mieściło się przy Oborskiej 19a, było to od strony Julisina.

Teren obecnie.

Dokumenty IPN wskazują, iż wyraźnie planowano powiększenie osiedla. W 1954 roku zaczęto przejmować kolejne wille przy ulicach takich jak ówczesna Szkolna, Jaworowska, Kolejowa, a także środkowa. Lecz po śmierci Stalina pewne praktyki zaczęły tracić impet.  Upadek nastąpił przed dojściem do władzy Władysława Gomułki, a przede wszystkim po rewelacjach Józefa Światło nadawanych od 1954 roku, które przyczyniły się w dużej mierze do likwidacji MBP. Pod koniec roku 1956 wille zostały oddane lokalnym władzom, a wkrótce znalazły w nich siedzibę placówki zdrowia, domy dziecka, zaś do niektórych powrócili lokatorzy.

EDIT: Po zamieszczeniu artykułu uzyskano informację, iż Cyrankiewicz mieszkał poza terenem osiedla na własne życzenie. Jak wspominał, odmawiał przeniesienia się do willi znajdującej się za ogrodzonym płotem… Ponadto udało się zidentyfikować willę na Królewskiej Górze, w której zamieszkiwał Konstanty Rokossowski, czyli marszałek Polski i Związku Radzieckiego – Wareckiej 25 (na mapie powyżej dodano już poprawkę, a poniżej szczegółowa). Józef Światło opowiadał, iż dysponuje oddziałem wojska na Królewskiej Górze, być może po części dlatego, że jak się okazuje mieszkał na granicy kompleksu, przy Wareckiej, na wprost baraków KBW. Wydaje się, że właśnie dlatego, na tej części Wareckiej jest pod asfaltem czerwona kostka, bo Rokossowski nie dojeżdżał do swej “daczy” od ulicy Żółkiewskiego, tylko wjazd miał do niej wprost z ulicy Wareckiej. A willa, którą zajmował, należała uprzednio do Władysława Witwickiego, jednego z najwybitniejszych polskich naukowców, psychologa i filozofa (dlatego niedaleko mamy ulicę Witwickiego). W czasie okupacji profesor prowadził tu tajne nauczanie, w latach 1945-48 zajęcia dla studentów UW, pod koniec roku w domu tym zmarł. Jak wynika z dokumentów IPN w 1949 r. MBP wykwaterowało narzuconych po wojnie sublokatorów i przejęło od żony profesora Heleny willę, spisując umowę dzierżawy (wyboru nie miała). Co najmniej od roku 1952 zajmował ją Konstanty Rokossowski, a gdy opuścił Polskę w 1956 r., okazało się, że należnymi opłatami i podatkiem za minione lata z tytułu użytkowania willi obciążono syna profesora, Tadeusza Witwickiego.

Jak widać była to jedna z większych posesji na Królewskiej Górze, składająca się z kilku połączonych działek, na których prócz willi stały inne zabudowania gospodarcze, gdzie kwaterowała także ochrona marszałka. Warto zwrócić uwagę na bliskość do “Julisina” i siedzib trójki najwyższych dostojników PRL, co może potwierdzać słowa Światły, iż w ten sposób Stalin oddziaływał na nich psychologicznie, świadomością iż są na zamkniętym terenie, a obok nich stacjonuje zaufany dowódca wojska, z rosyjskimi żołnierzami. Dotąd sądzono, iż Rokossowski zajmował tę samą willę, do której zesłano w 1970 r. na emeryturę Władysława Gomułkę, jednak znajduje się ona poza kompleksem na Królewskiej Górze, co było sprzeczne z relacjami Światły i Bermana


Źródła i opracowania:

  • APW Oddz. Grodzisk Mazowiecki, Akta Gminy oraz MRN Skolimów-Konstancin
  • IPN BU
  • BŁAŻYŃSKI Zbigniew, Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii 1940-1955, Warszawa 2003
  • TORAŃSKA Teresa, Oni, Warszawa 1989

Może ci się także spodobać...