Wojska napoleońskie na Urzeczu

Kilka miesięcy temu p. Maciej Morawski zwrócił moją uwagę na opublikowany pod koniec XIX wieku w Paryżu zbiór dokumentów dotyczących wojny Napoleona Bonapartego z IV Koalicją, ze szczególnym uwzględnieniem walk, które nazwano I wojną polską. Powyższe umożliwiło na odtworzenie działań wojsk napoleońskich na terenie Urzecza, co pozostawało dotąd kwestią nieuwzględnianą w opracowaniach naukowych.

Wojna wybuchła w październiku 1806 r. W ciągu miesiąca od rozpoczęcia działań wojennych potęga militarna państwa pruskiego przestała istnieć. Jawiąca się jako wszechpotężna armia Prus, w starciu z rewolucyjną machiną, okazała się być zacofana i została rozbita. Pobiwszy Prusaków pod Jeną i Auerstädt wojska napoleońskie przejmowały kolejne miasta i twierdze. Problemem była armia rosyjska, która ruszyła na odsiecz Prusom, licząca łącznie 140 tysięcy ludzi w dwóch korpusach, dowodzona przez generała Bennigsena. Przypomnieć należy, iż w 1806 r. wskutek postanowień rozbiorowych Urzecze podzielone było między Prusy i Austrię. Granica biegła wzdłuż Wisły, a w Karczewie i Gassach znajdowały się urzędy celne. Na wysokości wsi Świdry granica odchodziła ku północy od rzeki, aż do Bugu, który rozgraniczał oba państwa. W trakcie kampanii, toczonej od listopada na ziemiach polskich, walczące mocarstwa respektowały neutralność Austrii, która mając świeżo w pamięci porażkę pod Austerlitz nie zdecydowała się na zerwanie pokoju z Francją i dołączenie do koalicji. Stąd też skomplikowane manewry obu armii odbywały się wzdłuż granicy wyznaczonej przez rzeki, na północ od Warszawy. Początek dała armia rosyjska maszerując przez pruskie terytorium by oprzeć obronę na Wiśle, Bugu i Narwii. W ostatnich dniach listopada czołówki dywizji Benningsena przeszły przez Bug i Wisłę wkraczając do Warszawy. Na wieść o tym Napoleon rozkazał korpusom Davouta i Murata natarcie w kierunku pozycji przeciwnika.

Granica prusko-austriacka na Urzeczu w 1806 r na Pilicy i Wiśle. Wszystkie strony konfliktu respektowały neutralność Austrii i jej nie przekraczały. Z uwagi na fakt, iż przy ujściu Świdra granica odchodziła od Wisły, a na prawym brzegu operowały na terenie Prus wojska rosyjskie, Jeziornę wybrano na siedzibę sztabu dragonów aby reagować na ewentualne przekroczenie Wisły przez przeciwnika

Urzecze stanowiło południową flankę graniczącą z Austrią, która choć zachowywała wspomnianą neutralność, stosunek do sił francuskich miała niechętny. 27 listopada 1806 roku konnica francuska dotarła do Warszawy. Benningsen bitwy nie przyjął i wycofał się na Pragę spaliwszy za sobą most. Awangarda kawalerii francuskiej zajęła dawną stolicę Polski, po czym na przełomie listopada i grudnia kawalerzyści Murata wjeżdżali do Piaseczna, Góry Kalwarii i Warki ustanawiając nową władzę w dotychczasowej Prowincji Prus Południowych. Awangarda wojsk napoleońskich zmierzyć musiała się z dwoma problemami – pogodą i brakiem żywności. Wskutek tej pierwszej i opadów deszczu ze śniegiem w kolejnych dniach oraz odwilży kampania wspomina jest po dziś dzień jako tocząca się w błocie, które było tak duże, że jednostki nie były w stanie się przemieszczać. Drugie powodowane było faktem, iż armia francuska wkraczała na ziemie polskie reagując na zaistniałe wydarzenia, bowiem nawet Napoleon nie przewidywał, iż Prusy zostaną rozbite tak szybko. Stąd też istniały spore trudności w aprowizacji. Najpierw armia Benningsena w Warszawie i okolicach zaczęła grabić dwory i majątki z żywności, następnie analogicznie postępować zaczęli francuscy żołnierze, którzy natrafiali jednak na spustoszone już wsie.

Podstawowym problemem stało się jednak sforsowanie Wisły, za którą znajdowała się na północnym Mazowszu rosyjska armia. Było to wielkie wyzwanie logistyczne, bowiem przypomnieć po raz kolejny należy, iż stałe mosty w owym czasie praktycznie nie istniały, a armia przekroczyć musiała ją jak najszybciej, by nie zostać rozbita przez rosyjskie oddziały. Stąd też na Urzeczu wydano rozkaz aby zdobyć i zabezpieczyć wszelkie jednostki pływające, by siły francuskie mogły przemieścić się na drugi brzeg. Przystąpiono też do budowy tymczasowych mostów, co wymagało jednak czasu. W Warszawie niewielkie siły francuskie mogły jedynie obserwować Rosjan na Pradze, nie byli jednak w stanie im zagrozić. Z 1 na 2 października spustoszywszy prawy brzeg wojsko rosyjskie zaczęło wycofywać się na północ, za rozlewiska Narwi, oparte o Wisłę. W północnej części Mazowsza miało dojść w kolejnym miesiącu do skomplikowanych manewrów obu armii, które miały w rezultacie doprowadzić do starcia pod Pułtuskiem.

Gen. Augustin Daniel Belliard (1869-1832), dowódca sił francuskich i sztabu w Warszawie

2 grudnia piechota posłana na rozkaz generała Augustina Belliarda, uczestnika kampanii włoskich i egipskiej, przeprawiła się przez Wisłę. Kozacy nie przyjęli bitwy i straż tylna rosyjskiej armii wycofała się. Belliard raportował, iż zniszczono wszystkie magazyny, ogołocono okolicę z żywności i spalono most w stopniu uniemożliwiającym użycie. Przybyła piechota marszałka Davouta zajęła Pragę i zabezpieczyła okolicę. Szybko okazało się, że most był mocno zniszczony, to czego nie dokonali Rosjanie dokończył wylew wiślany. Rozpoczęto naprawę i poszukiwanie łodzi, choć większość z nich spaliła rosyjska armia. Beliard meldował że „oddziały prowadzą kampanię na brzegach Wisły, aby zebrać wszystkie łodzie i łodzie, które można znaleźć[1]. Starano się także kupować jednostki pływające na prawym, austriackim brzegu Urzecza. na południe od Karczewa, gdzie rosyjska armia nie miała możliwości nic zniszczyć.

9ty pułk dragonów przemieścił się na południe, zabezpieczając odcinek między Warszawą a Górą Kalwaria i Warką, zaś sztab ustanowiono w Jeziornie[2]. Na swą kwaterę wybrał ją generał Marc Antoine de Beaumont, dowodzący 3cią Dywizją Dragonów, która pod jego dowództwem wsławiła się pod Jeną i Prenzlau. Od Powsina aż do Góry Kalwarii wystawiono patrole na granicy austriackiej. Beaumont zapewne stanął w istniejącym jeszcze wówczas drewnianym dworze nad Jeziorką. Wyraźnie łodzi było wciąż mało, bowiem 4 grudnia odebrał od Belliarda rozkaz posłania przez Wisłę do Świdrów Wielkich i Falenicy 40 ludzi i zdobycia w tych wsiach wszystkich łodzi, które tylko uda się znaleźć. Zalecono mu aby „oficer, który będzie dowodził tym oddziałem, będzie musiał być inteligentny, chodzić ostrożnie i dbać o to, aby jego żołnierze zachowywali się dobrze w stosunku do mieszkańców i nie wyrządzali żadnych szkód. Proszę przysłać jednego z waszych polskich oficerów z tym oddziałem. Gdy tylko przejdzie, dowódca będzie musiał zdać ci relację z tego, co mógł znaleźć po drugiej stronie[3]. Rozkazano mu ponadto ponadto, aby pod żadnym pozorem nie przekraczać granicy austriackiej pod Karczewem i wkraczać do “Galicji”, jak określano wówczas ten teren. Z kolei kapitan z jego sztabu otrzymał rozkaz by przeprawić się w Górze Kalwarii przez Wisłę i nawiązać kontakt z austriackimi oficerami, którzy tam stacjonowali, dowodzącymi kordonem wojsk granicznych. Na miejscu miał negocjować zakup dużych łodzi, które mogą stać się podstawą do naprawy drewnianego mostu w Warszawie, płacąc za zakup bonami, które realizować miał płatnik wojskowy w sztabie warszawskim. Ponadto miał przeprowadzić rozpoznanie liczebności sił austriackich i obecności dezerterów rosyjskich i niemieckich[4], co istotne było w kontekście dalszych planów związanych z obecnością rosyjskiej armii na północ od Warszawy.

Gen. Marc Antoine de Beaumont (1763-1830), dowodzący siłami napoleońskimi na Urzeczu

W kolejnych dniach problemem stała się ujemna temperatura utrzymująca się na granicy zera. Wisłę pokrył śryz, co utrudniało przeprawę i naprawę mostu. „Co więcej, brzegi są znacznie bardziej zmarznięte, niezwykle trudno jest wciągnąć łodzie, chociaż zatrudnionych jest tam wielu pracowników[5] meldowali Francuzi. Most zamarzł i tworzyły się sople, niszczące drewnianą strukturę. 8 grudnia oddziały Beaumonta otrzymały wsparcie huzarów pod dowództwem generała Antoine-Charlesa-Louisa de Lasalle, doświadczonego kawalerzysty biorącego udział w walkach we Włoszech, Egipcie i Hiszpanii, który odznaczył się niedawno podczas zajmowania twierdzy w Szczecinie. Huzarzy stanęli w Skolimowie i Chylicach, „po prawej stronie drogi z Jeziorny do Piaseczna[6]. Tymczasem na północ od Warszawy przez Toruń, Płock i Zakroczym przeprawiali się marszałkowie Ney, Augereau, Soult i Bernadotte, kończono budowę mostu nieopodal Narwi. Siły Davouta znajdujące się pod Warszawą miały do nich dołączyć, konieczna stała się intensyfikacja przeprawy, która przez zniszczony most i zbyt małą liczbą łodzi szła powoli. Zdecydowano o konfiskacie wszystkich jednostek pływających jakie tylko uda się znaleźć na lewym brzegu Urzecza.

9 grudnia oficer eskadry huzarów otrzymał rozkaz natychmiastowego udania się do Góry Kalwarii, gdzie miał zebrać „ wszystkie łódki, łódki czy promy, które można spotkać albo na Górze, albo płynąc w górę Wisły do ​​ujścia Pilicy[7]. Pod eskortą miały być natychmiast posłane w konwoju Wisłą do sztabu generalnego w Warszawie. Następnie miał udać się na północ i w rejonie między Górą Kalwarią a Opaczą (najpewniej Ciszycą – PK) przeprowadzić analogiczną operację, kolejno między Opaczą a Warszawą. Francuski oficer o nazwisku Salel został wyposażony we wszelkie pełnomocnictwa, by dowodzić huzarami z oddziałów Lasalle z Chylic i Skolimowa by sprawnie zrealizować polecenie.

Dragoni Joachima Murata pod Jeną. Pułki te działały później na lewobrzeżnym Urzeczu.

Jednocześnie na rozkaz Belliarda tego samego dnia z Jeziorny wyruszył szef sztabu Beaumonta „z rozkazem odebrania wszystkich łodzi i łodzi, które znalazł na lewym brzegu Pilicy od Nowego Miasta do Warki[8]. Miał spróbować przeprowadzić operację jednocześnie we wszystkich możliwych punktach, aby zapobiec ucieczce łodzi na prawy austriacki brzeg. Dostał szczegółów instrukcje by zajmować łodzie mogące pomieścić nie więcej niż 4-5 osób (aby dało się je też przetransportować lądem). Ostrzeżono go przed lądowaniem podczas spływu zajętymi łodziami po stronie austriackiej.

Obaj kawalerzyści otrzymali upoważnienie na zakup łodzi po stronie austriackiej, poprzez wręczanie bonów do spieniężenia w Warszawie, co choć udało się przeprowadzić, zostało zablokowane przez austriackie władze. Przy ujściu Pilicy uniemożliwiono wpłynięcie na Wisłę 13 łodzi, które Francuzi musieli porzucić[9]. 10 grudnia Francuzi ściągali już wszystkie zdobyte łodzie do Warszawy.

Kampania polska 1806 roku – w deszczu i błocie.

Jeszcze 16 grudnia kontrolujący obszar między Górą Kalwarią a Warszawą gen. Beaumont stał na kwaterze w Jeziornie, gdzie jak donoszono ciężko się rozchorował z powodu pogody. 18 grudnia nocą do Warszawy przybył Napoleon Bonaparte i 21 grudnia dał rozkaz przeprawy przez Wisłę sił marszałka Lannesa. 22 grudnia wyruszył na północ, wraz z nim podążyli dragoni i husarzy Murata stacjonujący nad Jeziorką i Wisłą. Wkrótce mieli stawić czoła armii rosyjskiej pod Pułtuskiem. Nikt jeszcze nie wiedział, że pruska władza dobiegła końca. W kolejnym roku na granicy z Austrią na Urzeczu narodzić się miało Księstwo Warszawskie.


Opracowano na podstawie Campagne de Pologne. Novemre-decembre 1806 – Janvier 1807 d’apres les archives de la guerre, t. I. red. P. Foucart, Paris 1882.


Przypisy:

[1] Meldunek gen. Belliarda z dn. 2 grudnia 1806 r. z Warszawy. s.212.

[2] op. cit.

[3] Gen. Belliard do gen. Beaumonta z dn. 3 grudnia 1806 r. z Warszawy, s. 218.

[4] Gen. Belliard do kpt. Genie z dn. 4 grudnia 1806 r. z Warszawy s. 219.

[5] Raport gen. Hanicque dot. sytuacji na Wiśle z dnia 8 grudnia, s. 256.

[6] Campagne…, s.257.

[7] Rozkaz gen. Belliarda z dn. 9 grudnia 1806 r. s. 260-1.

[8] Campagne…, s.261

[9] Campagne…, s.262

Może ci się także spodobać...