Sierpień 1920 r. na Urzeczu (3)

Jak most pod Górą Kalwarią budowano…

Wycofujące się jednostki Wojska Polskiego w kierunku Wisły, miały za zadanie obsadzenie zachodniego, lewego brzegu rzeki. Na prawym miały zostać tylko oddziały broniące przyczółków mostowych. Tak było i w wypadku polskiej 4 dywizji piechoty, która w walkach odwrotowych, kierowała się na Górę Kalwarię. Jej główne siły powinny znaleźć się w trójkącie Góra Kalwaria-Czersk-Aleksandrów. Na przyczółku mostowym na prawym brzegu Wisły miały zostać tylko kompanie 37 pułku piechoty. Ale przeprawa przez Wisłę nie była taka prosta. Według meldunku oficera III. oddziału dowództwa 2. armii, który był na miejscu pod Górą Kalwarią i obserwował przeprawę 4 dywizji piechoty przeprawa odbywa się dwoma parowymi promami. Zajęci na promach ludzie upadają ze znużenia. Zluzowanie świeżymi siłami konieczne. Niestety nie było to łatwe. Brakowało chętnych przy pracy na promach. W związku z tym przerzut dywizji przedłużał się. Zaczęto wykorzystywać nawet zwykłe łódki i tratwy…

Sytuacji jaka zaistniała na przyczółku powinna zaradzić budowa mostu na wysokości Góry Kalwarii. Ale  – jak donosił Komunikat Operacyjny 2. armii z 13 sierpnia 1920 r. – budowa mostu postępuje nadzwyczajnie powoli. Mała ilość cieśli wpływa ujemnie na raźny tok pracy. Ludność cywilna przydzielona do robót ziemnych używa wszelkich podstępów, by się zwolnić, względnie umyka. Dotychczas ustawiono promy pod most na szerokości 80 metrów i przygotowuje się podstawy Zważywszy, iż most w tym miejscu będzie miał długość około 300 metrów (z tego około 200 metrów na promach), ocenia się termin ukończenia tego mostu przy teraźniejszym wysiłku na 3 tygodnie. Na kilkakrotne zapotrzebowanie promów pod most czynione przez por. inż. Tillingera nadzorującego i prowadzącego budowę mostu w Warszawie dotychczas żadne nie przyszły.

Warto dodać, że most nie został oddany do użytku. Nie tylko z niechęci do pracy miejscowej ludności. W wyniku ofensywy Wojsk Polskich most o tych parametrach stał się zbędny.

Może ci się także spodobać...