Kabaty. Tajemnice Alei Kasztanowej i dworku Karniewskich

Kabaty: wieś i cegielnia na przełomie XVIII i XIX wieku <<<


Kabaty od zawsze leżały w sąsiedztwie Lasu Kabackiego, ale nie nazywano go tak, tylko powszechnie określano go słowem „bór”. Pewnie było to zakorzenione wspomnienie o porastającej tu przed wiekami prastarej puszczy mazowieckiej. Poza tym, niegdyś staropolskim słowem „bor” nazywano te części puszczy, w których znajdowały się skupiska miododajnych barci leśnych. Barcie pszczele w Lesie Kabackim wymieniane są w Aktach Leśnych jeszcze w 1880 r.

Dawny Gościniec w lesie pod Kabatami, obecnie ul. Trakt Leśny, fot. Henryk Poddębski źródło: NAC

Jednostką zarządzającą lasem było Leśnictwa Kabaty, które wchodziło w skład Zespołu Lasów Wilanowskich. Podlegał mu Las Kabacki, w którym oprócz obszaru leśnego sąsiadującego z wsią Kabaty wyróżniano leżący bliżej obecnej ul. Puławskiej las dąbrowiecki i las pyrski oraz wyodrębniony teren myśliwski zwany Zwierzyniec, znajdujący się niedaleko Moczydła. Leśniczy kabacki opiekował się również lasem natolińskim i wilanowskim Morysinem. Stojąca do dziś drewniana leśniczówka przy ul. Rydzowej wybudowana w II poł. XIX w. w której mieściło się biuro i dom leśniczego jest cennym zabytkiem z tamtych czasów.

Leśniczówka z II poł. XIX w. przy ul. Rydzowej

We wrześniu 1858 r. przebywał w tych stronach na polowaniu car Aleksander II. Jak donosił Kurjer Warszawski, car przyjechał do Wilanowa po zakończeniu manewrów na polu mokotowskim. Po śniadaniu, które przygotowane było w Natolinie, odbyła się pierwsza część łowów w tutejszym parku, a celem były bażanty i zające. Następnie po południu car z całym orszakiem przejechał do Lasu Kabackiego, gdzie od 1844 r. istniał specjalnie wydzielony teren myśliwski, zwany Zwierzyniec, usytuowany blisko Moczydła. Tu głównym trofeum myśliwskim były płowe daniele. Po zakończeniu polowania wszyscy pojechali do Pałacu wilanowskiego, gdzie odbyła się uroczysta kolacja.

Plan Lasu Kabackiego ze wskazaniem Zwierzyńca z 1854 r., źródło: wilanow-palac.pl

Przed tą wizytą Zarząd Dóbr Wilanów wydał polecenie by „drogi doprowadzone były do jak najlepszego stanu. W Zwierzyńcu należy drogę główną od wjazdu wygracować i piaskiem wysypać, urządzić bramę prowadzącą do lasu. Również należy wykarczować linię w Lesie Kabackim, tak by powozy mogły nią przejeżdżać.” Wtedy właśnie, specjalnie na przejazd cara obsadzono kasztanowcami fragment drogi do Zwierzyńca, która biegła obok cegielni kabackiej. Tak powstała istniejąca do dziś Aleja Kasztanowa. I w tym przypadku liczne opracowania, mylą cara Aleksandra II z Aleksandrem I.

Aleja Kasztanowa 1996 r., źródło: ursynow.org.pl

Przy tej drodze istniała już wtedy, tak zwana kolonia Malczyńskiego. Między Gościńcem, a cegielnią została wydzielona posesja, na której osiedlił się były wieloletni dozorca Pałacu natolińskiego Michał Malczyński, wraz z żoną Fryderyką zd. Krygier. Michał Malczyński był synem Jana, byłego dozorcy Pałacu wilanowskiego. Na podstawie kontraktu zawartego w 1852 roku, Michał i Fryderyka Malczyńscy prowadzili w Kabatach gospodarstwo na prawach kolonii o pow. 28 mórg. Modrzewiowy dworek, w którym mieszkali, istnieje do dziś i jest najcenniejszym zabytkiem architektury drewnianej na tym terenie.

Dworek przed renowacją 2020 r., źródło: haloursynow.pl

Następnie po Malczyńskich posiadłość wraz z dworkiem została własnością rodziny Juliana Walentego Karniewskiego, którego potomkowie mieszkają na tym terenie cały czas. Wiąże się z tym faktem bardzo ciekawa historia. Karniewscy od kilku pokoleń pracowali przy Pałacu wilanowskim, jak to wówczas nazywano, jako oficjaliści. Julian Walenty Karniewski był kamerdynerem w Pałacu wilanowskim. Jego stryj Karol był rządcą dóbr Wilanowa. Jeszcze przed wybuchem Powstania Styczniowego Julian Walenty i jego ojciec Franciszek, za działalność patriotyczną byli oddani pod nadzór policyjny.

Franciszek i Marianna z Malczyńskich Karniewscy z dziećmi, stoi Julian Walenty, źródło: K. Kanabus, Wilanowskie miejsca pamięci

Według zachowanej tradycji rodzinnej, w 1864 r. podczas Powstania Styczniowego, Julian Walenty Karniewski wziął na siebie odpowiedzialność za transport broni dla powstańców, zorganizowany wcześniej przez hr. Augusta Potockiego, a wykryty przez carskich żandarmów. Został za to aresztowany i osadzony w Cytadeli. Groził mu Sybir, ale ostatecznie dzięki zabiegom hrabiego został uwolniony. Jego narzeczona Cecylia Fagońska gotowa była udać się z nim na zsyłkę i jeszcze w więzieniu przyrzekli sobie małżeństwo. Formalny ślub odbył się 27 października tego roku w kościele w Słomczynie. Cecylia była córką Tomasza Fagońskiego, komisarza dóbr Obory.

Cecylia z Fagońskich Karniewska, źródło: „Klimaty Św.Anny”

W 1874 r., czyli 10 lat później, hrabina Aleksandra Augustowa Potocka odwdzięczyła się za bohaterską postawę i darowała na własność Julianowi Walentemu Karniewskiemu 42 morgi i 104 prętów ziemi (24 ha) wydzielonej z kabackich gruntów dworskich, włącznie z posesją po Malczyńskich. W księgach hipotecznych zastała zapisana jako Osada Kabaty pod Natolinem. Malczyńscy nie mieli dzieci i byli dla Juliana Walentego Karniewskiego wujostwem.

Julian Karniewski, źródło: „Południe Głos Mokotowa Ursynowa”

Mimo upływu lat, wspomnienia z czasów Powstania Styczniowego zachowały się wśród mieszkańców Kabat. Starsi pamiętali powstańców, których oddział nazywany wówczas partią, przybył pewnego razu do wsi. Przedstawiali sobą smutny obraz, opisany według relacji naocznego świadka: „od marszów mieli poranione nogi, powijane kawałkami skóry, futra lub derami, na plecach łachmany wypłowiałe, całe w łatach i dziurach. Konie mieli mocno zabiedzone, poodparzane i poranione. Ludność okoliczna czym mogła nakarmiła powstańców i zaobroczyła konie, jeszcze na drogę wyposażyła”. Pamiętano też „o ruskich Kozakach, którzy na koniach z szablami w ręku, po wsi szukali powstańców” (J. Staros). Przetrwały też w pamięci akcje, gdy na trasie między Lasem Kabackim a Lasem Chojnowskim furmanki chłopskie przemykały się przewożąc powstańców, a może i broń. Zwyczajnie furmanka ma jedną podłogę zwaną poddanica. Te były jednak specjalnie przygotowane i miały podwójne poddanice. Pomiędzy nimi przygotowane były skrytki „w których jak sardynki w puszkach, powciskani byli powstańcy”. Wozy wyruszały z fragmentu lasu zwanego lasem pyrskim. Nie zawsze jednak udawało się omijać posterunki. „Carskie wojska urządzały zasadzki na zwyczajowych traktach, jak na przykład wzdłuż traktu czerskiego od strony Lasów Chojnowskich. Aby nie było słychać stukotu kół, zakutych metalowymi obręczami, obwiązywano je słomianymi powrósłami. Podobnie robiono to samo z końskimi kopytami. Jeśli jednak powstańcy trafili na carskie stójki i kontrole, odbywało się to tak, ze carscy żołnierze dźgali wozy załadowane wiązkami słomy czy siana, no i na powstańców nie natrafiali. Jakoś do głowy im nie przychodziło, ze taki wóz jest jakby trochę wyższy od środka niż od zewnątrz”(L. Derda).

Ranny powstaniec, mal. S. Witkiewicz, źródło: pinakoteka-zascianek.pl

W czasie Powstania Styczniowego w niedalekich Lasach Chojnowskich działała duża partia powstańców. „Na Urzeczu aktywny był oddział noszący nazwę „Dzieci Warszawy”, formowany między Piasecznem a Górą Kalwarią. Początkowo dowodził Władysław Turketti. Gdy przemieścił się do Piaseczna, dowództwo przejął Władysław Kononowicz, naczelnik wojskowy powiatu czerskiego. Oddział wsławił się szczególnie w trakcie bitwy wydanej Rosjanom w okolicy wsi Świerże, gdzie “chłopi spod Piaseczna i Wilanowa z kosami swymi w najgęstsze szeregi Moskwy się rzucali, roznosząc między nim najokropniejszy postrach”. Rosjanie cofnęli się, a powstańców zginęło jedynie sześciu, jak odnotowano “spośród których trzech bezimiennych chłopów z okolic Piaseczna i Wilanowa”. Oddział przez dłuższy czas prowadził zwycięskie działania w okolicach Warki. Starcia i potyczki w lesie chojnowskim w okolicach Góry Kalwarii, w tym próba odbicia przez Kononowicza schwytanych z jego oddziału powstańców w Chojnowie, doprowadziły do wydania przez władze carskie zarządzenia o przetrzebieniu lasów”(P. Komosa). Pułkownik wojsk powstańczych Władysław Kononowicz, który wcześniej służył w armii carskiej w stopniu majora, ale na wieść o wybuchu powstania złożył dymisję ze służby carowi, został schwytany i rozstrzelany wraz z dwoma adiutantami podczas publicznej egzekucji w Warce, 7 czerwca 1863 r.

Władysław Kononowicz, źródło: P. Komosa, Powstanie styczniowe w gminie Konstancin-Jeziorna

W Kabatach żywe też były wspomnienia o powstańcach powieszonych w Słomczynie, których ciała wisiały „dla postrachu” na drzewach wzdłuż drogi. Podobnie o powstańcach Wincentym i Józefie Biernackich i Kazimierzu Olesińskim, zwanych sztyletnikami z Urzyca, powieszonych 15 grudnia 1864 roku w Powsinku przy ulicy Vogla.  Zachował się też w Kabatach tekst nostalgicznej piosenki z czasów Powstania Styczniowego:
„Za kogo mi każesz iść mój Sewerysiu
Za żołnierza za powstańca serce Marysiu.
Dokąd ja z nim pójdę mój Sewerysiu
Do boru, do lasa serce Marysiu.
Cóż tam będziemy jadać mój Sewerysiu
Jagody, poziomki mój Sewerysiu”

Krzyż Juliana Walentego Karniewskiego, 2013 r., źródło: K. Kanabus, Wilanowskie miejsca pamięci

Dwadzieścia lat po tych wydarzeniach, w 1884 r. Julian Walenty Karniewski postawił przy Gościńcu, obecnie ul. Rosoła, drewniany krzyż na pamiątkę tamtych wydarzeń. Krzyż ten, z przymocowaną tabliczką, na której widnieje data „1864” stoi do dziś, przeniesiony w głąb Alei Kasztanowej. Wykonany z okrągłej, nieociosanej dębiny, surowy w swej prostocie, przypomina tamte trudne czasy i wydarzenia.

Kabaty na Urzeczu >>>


Bibliografia:

  • Komosa P., Powstanie styczniowe w gminie Konstancin-Jeziorna, publikacja elektroniczna
  • Kanabus K., Wilanowskie miejsca pamięci, Wilanów 2019
  • Staros J., „Wspomnienie, Tyle zachowałem w pamięci” rękopis, 2014
  • Mann A., „Dziedzictwo zielony świat Ursynowa”, Warszawa 2004

Może ci się także spodobać...