Bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym elementem stroju wilanowskiego, który wręcz stał się jego symbolem, jest czarny haft o motywach roślinnych. Z końcem 2020 roku hafciarstwo z nadwiślańskiego Urzecza zostało wpisane na krajową listę niematerialnego dziedzictwa, prowadzoną przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Uczyniono to na wniosek Stowarzyszenia Odrodzenia Urzecza, które przeprowadziło procedurę i przygotowało wniosek do Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Depozytariuszami haftu urzeckiego są: Grażyna Leśniak z Cieciszewa, Elżbieta Piskorz-Branekova z Warszawy, Marianna Król z Góry Kalwarii, Marianna Drabarek i Wioletta Koczyk z Nadbrzeża. Powyższa informacja w styczniu pojawiła się w regionalnych portalach informacyjnych, w ślad za nią poszła dalsza popularność haftu i pomysły choćby naniesienia motywu urzeckiego na pylon pod zegarem dzielnicowego wilanowskiego ratusza. Bo choć wzór to charakterystyczny dla całego regionu, nieodmiennie z powodu nazwy kojarzyć się będzie z warszawską dzielnicą Wilanów, mimo iż najstarsze zachowane koszule i chusty z tym wzorem pochodzą raczej z okolic obecnego Konstancina-Jeziorny. Dziś pora uzupełnić wszelkie notki prasowe, bowiem w żadnej z nich nie pojawiło się nic więcej na temat kwiatowego haftu, prócz zdawkowych informacji.
Trudno powiedzieć cokolwiek o czasie jego powstania i pochodzeniu. Najstarsze zachowane elementy stroju wilanowskiego z takim wzorem pochodzą z drugiej połowy XIX stulecia i znajdują się w zbiorach muzeów w Krakowie, Warszawie i Petersburgu. Z tego okresu wywodzą się także stroje znajdujące się na późniejszych fotografiach. W 1903 roku sfotografowano rodzinę Wilków we wsi Kopyty, a żona gospodarza wywodząca się ze wsi Piaski nosi koszulę z charakterystycznym motywem, którą prawdopodobnie miała na swym ślubie w 1881 roku. Z 1882 roku pochodził z kolei strój znajdujący się na prezentowanym już kilkakrotnie zdjęciu z moich własnych zbiorów rodzinnych, na którym w 1944 r. moja babcia Zuzanna z d. Opalińska w trakcie Zielonych Świątek w Gassach założyła strój weselny z 1882 r. mej praprababci Anny z Piekarniaków. Motyw na odświętnych strojach w tamtym okresie był już wyraźnie rozpowszechniony, pojawia się na rycinie Pilattiego z początku XX wieku, na fotografiach lalek ludowych włościan z Wilanowa z 1902 r., wreszcie na zdjęciach przedwojennej kolekcji Muzeum Etnograficznego. Wzmianki o nim znajdziemy także rozproszone w ówczesnej prasie, gdzie wspomina się o kwiecistych koszulach i stroju wilanowskim, w których choćby w 1903 r. włościanie z Jeziorny przybyli do letniska Konstancin.
Jak łatwo można zauważyć te najstarsze stroje pochodzą z terenu obecnej gminy Konstancin-Jeziorna, choć na przełomie XIX i XX wieku wyraźnie rozpowszechnione były na terenie dawnych dóbr wilanowskich, a wspomniane lalki dowodzą, iż strój ten był dla okolic Wilanowa co najmniej charakterystyczny, skoro wspomniane lalki na wystawie ilustrowały typowe stroje ludowe z różnych części ziem polskich. Zagadką pozostaje jednak pochodzenie kwiecistego ornamentu. Do niedawna stawiano hipotezy, iż wiązać się on może z podpatrzonymi ornamentami zdobiącymi ogrodzenie otaczające pałac w Wilanowie. Zdarzało się, iż nazywano więc kwiatowy motyw haftem sztachetowym, bowiem nazwa taka pojawiała się wśród miejscowej ludności. Jednakże dalsze badania wykazały, iż w XIX wieku pałac wilanowski otaczał chruściany płot, a z czasem zastąpiły go pionowe, proste pręty. W chwili obecnej domniemywać można, iż haft wilanowski wywodzi się raczej z rejonu między Powsinem a Cieciszewem, części lewobrzeżnego Urzecza znajdującej się obecnie w większości na terenie obecnej gminy Konstancin-Jeziorna. Z obszaru tego pochodzi większość zachowanych ikonografii i zdobionych w ten sposób koszul, występujących w przywołanych powyżej wsiach. A położenie geograficzne wspominanych miejscowości i wygląd kwiatowego motywu nasuwają nam pewne hipotezy.
Ciekawym tropem wydaje się ten wiodący do wycinanki papierowej, które już przed wojną badaczom przypominały wzory kwiatowe. Jak pisano wycinanka z Powsina posłużyła za wzór do wyhaftowania, a „w motywach wyhaftowanych zachowano wiernie układ liniowy, charakterystyczny dla tego rodzaju wycinanek papierowych”. Powyższe koreluje nam z faktem, iż wycinanka rozpowszechniła się w połowie XIX wieku wzdłuż Wisły jako uboczny skutek wymiany odrzutów wyprodukowanego papieru na szmaty niezbędne do jego produkcji, co czyniono od lat trzydziestych XIX wieku na rzecz papierni w Jeziornie (szczegółowo o powyższym można przeczytać w tekście O wycinance z Jeziorny). Najstarsze wycinanki ze Świdrów i Jeziorny Królewskiej przypominają motywy kwiatowe znane z haftu wilanowskiego. Wzór haftu zapewne został z niej niejako przeniesiony, choć podkreślić należy, iż by potwierdzić powyższe domniemania, niezbędne są dalsze badania nad zagadnieniem.
Z czasem haft rozpowszechnił się zapewne na Urzecze – z pewnością na jej część położoną między Górą Kalwarią a Wilanowem, skąd zachowały się jego zdjęcia. Z lat pięćdziesiątych XX wieku pochodzi zdjęcie motywu kwiatowego na koszuli z wsi Nadbrzeże, która miała bliskie związki rodzinne z Gassami i Kopytami. Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie czy używany był na całym Urzeczu, a także czy z czasem nie stał się archaicznym wzorem, który z uwagi na trudność wyszycia przestał być używany. Na wielu zdjęciach z XX wieku kobiety w stroju wilanowskim noszą koszule pozbawionego tego motywu.
Zastanawiające jest fakt, iż haft wyszywany jest jednym ściegiem łańcuszkowym do tego na czarno, co na terenie Polski jest rzadkością, choć być może w przeszłości stosowano także kolor aramantowy. Motywem są zawsze rośliny, kwiaty przypominają drzewko o gałązkach skierowanych ku górze. Z kolei na hustach tworzyły romboidalny kształt drzewka życia. Po szczegóły odnośnie jego kształtu pozwolę sobie jednak odesłać do „Atlasu polskich strojów ludowych”, ramach której to serii w roku 2015 ukazała się świetna publikacja prof. Piskorz-Brenekovej i dra Stanaszka „Strój wilanowski z nadwiślańskiego Urzecza”. Wzory znaleźć można także na stronie urzecze.pl.
Jak widać z powyższego, sporo wciąż zagadek pozostało do rozstrzygnięcia, których wynik zależy tu od odnalezienia innych źródeł, mogących wyjaśnić powyższe tajemnice i związku z wycinanką z Jeziorny. Choć nosi nazwę wilanowskiego, paradoksalnie z okolic Wilanowa zachował się jedynie na ikonografii, a nie na ubiorze, jak w Powsinie (z racji czego proponowano swego czasu by zwać go powsińskim). Warto pamiętać, iż haft będący obecnie symbolem Urzecza, a z racji swej nazwy kojarzony z Wilanowem, to jedynie element bogatej tradycji i stroju, którego częścią były także gorsety, szarfy czy wstęgi z kwiatowymi motywami. Niestety tylko one dotrwały do naszych czasów…
Bibliografia:
- E. Piskorz-Branekova, Ł.M. Stanaszek: Strój wilanowski z nadwiślańskiego Urzecza, „Atlas Polskich Strojów Ludowych”, t. 45, cz. IV Mazowsze i Sieradzkie, z. 11. Wrocław 2015
Redaktor naczelny portalu, z wykształcenia historyk, absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Rodzinnie związany od wielu pokoleń z Nadwiślańskim Urzeczem, badacz regionu i dziejów lokalnych, autor publikacji oraz artykułów w tym zakresie.