W Konstancinku

Zamieszczona swego czasu na jednym z portalowych profili mapa zawierająca wieś o nazwie Konstancinek wprawiła wiele osób w niemałe zakłopotanie. Nazwa ta została całkowicie wyparta z ludzkiej pamięci, do tego stopnia, iż niektórzy kwestionowali poprawność dokumentu. Tymczasem funkcjonowała ona w pierwszej połowie XX wieku wręcz oficjalnie, pojawiając się nie tylko w oficjalnych gminnych dokumentach, lecz także w aktach administracji państwowej.

Fragment mapy z roku 1953 z zaznaczonym Konstancinkiem, de facto częścią Jeziorny co wskazano w nawiasie. Za rzeką Jezioką gmina Skolimów-Konstancin. (zb. A. Zyszczyka)

Konstancinek wyłonił się jako część wsi Jeziorna Królewska, stanowiąc niejako przybudówkę do niej, bieda-Jeziornę. Jego pojawienie miało związek z wieloma czynnikami, lecz przede wszystkim z narodzinami letniska Obory-Konstancja pod koniec XIX wieku, które już od około 1900 roku funkcjonować zaczęło pod nazwą Konstancin. Powstało ono jak wiadomo w lesie należącym do dóbr oborskich nad rzeką Jeziorną, na wprost Jeziorny Królewskiej. Po drugiej stronie rzeki znajdowała się wówczas najbiedniejsza część wsi. Jeziorna Królewska przeżywała od roku 1867 gwałtowny okres przyśpieszonego rozwoju. Uprzednio stanowiła wieś typowo rolniczą, jako taka stała się wówczas siedzibą powstałej gminy Jeziorna. Trwający od lat osiemdziesiątych XIX wieku rozwój tutejszej Fabryki Papieru, w skład której wchodziła szmaciarnia (obecnie Stara Papiernia), sprawił iż do miasta zaczęli ściągać nowi mieszkańcy nie uprawiający tu roli. Lecz największy „boom” Jeziorna Królewska przeżyła wraz z narodzinami Konstancina.

Dziś powiedzielibyśmy, że utworzenie letniska dało sąsiadującej wsi impuls do rozwoju. Jednakże od początku był on w pewien sposób wypaczony, gdyż powstanie Konstancina zakłóciło naturalny rozwój gminy i stopniowe przekształcanie się Jeziorny Królewskiej w miasto. Od początku letnisko Konstancin pomyślane było jako elitarne, przeznaczone dla bogatych ludzi, tym rożnić się miało od innych latowisk takich jak Otwock, przyciągających biedniejszą część Warszawy. Stąd i na ulicach oraz willach Konstancina bieda miała nie być widoczna, zarządzenia z początkowego okresu istnienia zabraniały wstępu na jego teren żydów-chałaciarzy, bynajmniej nie z powodu antysemickich kaprysów twórców letniska. Z biedą w owym czasie w Królestwie Polskim kojarzyli się przede wszystkim właśnie żydowscy handlarze i zbiedniała ludność, w dużej mierze szlachta-gołota, która zmieszała się wraz z włościanami jako robotnicy w uprzemysławiającym się kraju. Elitarne z założenia letnisko nadal potrzebowało ludzi do obsługi. Na czas budowy willi ściągnęło tu wielu robotników, cieśli, murarzy, niektórzy pozostać mieli w tych stronach, jako że budujące się Skolimów i Konstancin oferowały zatrudnienie. Otwarte zaś pensjonaty, wille i restauracje wymagały pokojówek, krawcowych, kucharek, czyścicieli butów, stróżów – jednym słowem osób wykonujących zawody, które i w dzisiejszych czasach nie cieszą się prestiżem społecznym ani wysoką płacą, nie wymagają wykształcenia, lecz bez których istnienia funkcjonowanie społeczeństwa zostaje poważnie naruszone. Ludzie ci nie mogli być widoczni w elitarnym letnisku, niczym w obecnych hotelach w jakimś stopniu musieli być odizolowani od gości, którzy nie zastanawiają się kto posprzątał im pokój. Miejscem ich osadnictwa stała się nadrzeczna część Jeziorny Królewskiej, położona wzdłuż rzeki, skąd można było krótką drogą przez nasyp kolejki i most kolejowy przedostać się do letniska przed świtem i powrócić w godzinach nocnych, po zakończeniu wielogodzinnego dnia pracy.

Szkic z akt gminy Jeziorna z roku 1931, wsie Konstancinek i Jeziorna stanowią jak widać jedność.

Ta część wsi stała się szybko bieda-Jeziorną, nie mającą wiele wspólnego z pozostałą wiejską Jeziorną Królewską, w której większość mieszkańców żyła z dziada do pradziada. Stąd też pojawiła się nieco pogardliwa nazwa, określająca miejsce osadnictwa, gdzie powstały liczne bieda domki i czynszówki. Stało się ono Konstancinkiem, miejscem gdzie mieszkała uboższa część Konstancina, codziennie bywająca w letnisku, lecz nie mogąca tam mieszkać, bez której obecności jego istnienie byłoby niemożliwe. Do grona ubogich Polaków dołączać zaczęła rozrastająca społeczność żydowska, mogąca w dużej mierze pozwolić sobie jedynie na osiedlenie się w tym miejscu. Tak narodził się Konstancinek, a przyrost mieszkańców był na tyle znaczny, że już po dekadzie nazwy zaczęto używać w tutejszym urzędzie gminy. Stał się on siedzibą najuboższych, z czasem rozciągając się wzdłuż całej rzeki i Jeziorny Królewskiej. Jak wynika z dokumentów gminnych zaczynał się w okolicach obecnej ulicy Koziej oraz Szkolnej, przez Stawową i Zaułek, a z czasem wąskim pasem osadnictwa rozciągnął się wzdłuż rzeki na drugą stronę Warszawskiej. Jak dużą stał się osadą niech zaświadczą liczby. W roku 1921 Jeziorna Królewska miała 824 mieszkańców, Jeziorna Oborska 312 (obecna Grapa) a Konstancin 527. W Konstancinku mieszkało wówczas 1455 osób, z których nikt nie miał innego źródła utrzymania niż dorywcze prace, a także rzemieślnicze. Bo rzecz jasna gdy Konstancin po I wojnie zmienił swój charakter, przestając być letniskiem elit, które zbiedniały, a wiele przedwojennych usług straciło sens, mieszkańcy Konstancinka nie wyjechali. Stał się on siedzibą tutejszych rzemieślników, drobnych handlarzy, sprzątaczek i wszystkich osób wiążących z dnia na dzień koniec z końcem. A przede wszystkim miejscem zamieszkania tutejszych Żydów.

Spis usług Konstancinka z 1928 roku. Warto zwrócić uwagę, iż znaczna ich część jest żydowskiego pochodzenia. Ciekawe, że do Konstancinka zaliczono również działających przy ulicy Warszawskiej właściciela gospody Urbaniaka i znajdujący się na wprost młyn przy Ogrodowej, a więc oba poza rejonem Konstancinka (Księga adresowa Polski (wraz z w. m. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa; Annuaire de la Pologne (y Compris la V. L. de Dantzig), 1928)

We wspomnianym roku 1921 w Konstancinku mieszkało 1045 Polaków i 399 Żydów, w Jeziornie Królewskiej 687 Polaków i 137 Żydów, co stanowi prawie 95% żydowskiej społeczności ówczesnej gminy Jeziorna. Jakoś się przyjęło z czasem, że bogatsi Żydzi osiedlać zaczęli się po drugiej stronie Warszawskiej, wzdłuż ulic Bielawskiej i Fabrycznej. Wówczas i tam przewędrowała druga część Konstancinka, po I wojnie biedacy zamieszkiwać zaczęli się w rejonie ulic Zgoda, Spacerowa, Krótka, Krzywa, Narożna, Garbarska. Pierwotny pas bieda-osadnictwa nad rzeką nazywano Konstancinkiem, aż do lat trzydziestych XX wieku, kiedy to zyskał nowe miano. Z racji faktu, iż sporo Żydów z rejonu tej części Konstancinka emigrować zaczęło do Ameryki Południowej, zaczęto mówić na miejsce ich zamieszkania Argentyna. I nazwa ta wyparła Konstancinek, z którego Żydzi wyjeżdżali do Argentyny, a określenie to w użyciu jest do dzisiaj. Nazwa Konstancinek miała zniknąć z oficjalnego użycia wraz z likwidacją gminy Jeziorna w latach pięćdziesiątych, gdy powróciła po dekadzie jako miasto Jeziorna, a potem od 1973 roku jako miasto i gmina Konstancin-Jeziorna, określenie już się nie pojawiło.

Z kolei spis usług Jeziorny Królewskiej z roku 1928, gdzie jak widać równie sporo rzemieślników żydowskiego pochodzenia. Także tu umiejscowiono ten sam młyn, co pokazuje, że podział między Konstancinkiem a Jeziorną Królewską był nieco sztuczny, choć zapewne jasny dla mieszkańców (Księga adresowa Polski (wraz z w. m. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa; Annuaire de la Pologne (y Compris la V. L. de Dantzig), 1928)

Emigracja do Argentyny sprawiła, iż do 1939 roku większość żydowskiej społeczności mieszkała już we wspomnianym rejonie ulic Narożnej, Zgody i Garbarskiej, a rejon pierwotnego Konstancinka zajmowali najbiedniejsi Polacy. Niewiele się tu jednak zmieniło. Zresztą jak wynika ze wspomnień mieszkańców jeszcze w latach pięćdziesiątych XX wieku po II wojnie, Argentyna stanowiła najbiedniejszą część gminy, gdzie zamieszkiwali najubożsi. Jak pisała jedna z mieszkanek: „W Jeziornie była raczej bieda, a dzieciaki z tzw “Argentyny” miały najbiedniej i najtrudniej. One naprawdę walczyły o przetrwanie. Przyjaźniłam się z niektórymi, bywałam w domach. (wszyscy rodzice oczywiście zabraniali), ale dzieciarnia z “Argentyny” była super. Ja mieszkałam niedaleko, na Szkolnej. Nowe podręczniki miały tylko osoby nieliczne, zwykle uczyliśmy się na starych, biedniejsi otrzymywali je za darmo.” Był to już czas, gdy w gminie Jeziorna nie mieszkał ani jeden Żyd, po wojnie tutejszą biedę powiększyli nowi mieszkańcy i robotnicy przybyli do fabryki, których masowo kwaterowano w opuszczonych żydowskich bieda-domkach. Nim zaczęto wznosić bloki fabryczne miała minąć jeszcze dekada.

Jak wspomniano w roku 1939 większość Żydów mieszkała już po drugiej stronie ulicy Warszawskiej, choć znaczna ich część nadal pozostała “na Argentynie”, czyli w najstarszej części Konstancinka. We wrześniu 1939 roku żydowskich mieszkańców gminy było 655, głównie zamieszkujących wspomniane miejsca. Wskutek tego, gdy z końcem 1940 roku utworzono w Jeziornie getto, wszystkich przesiedlono do wspomnianego rejonu między ulicami Bielawska i Fabryczna, a Konstancinek – czy też Argentynę – opuścili ostatni Żydzi. W ich domach osiedlono polskie rodziny, ostatni zachowany dom żydowski na ulicy Koziej został rozebrany kilka lat temu. Należał do Icka Lichtensztejna, lecz to jeden z nielicznych śladów dawnej historii tych stron.Getto miało przetrwać trzy miesiące, nazwa Konstancinek została zapomniana, podobnie jak żydowskie i biedne, rzemieślniczo-usługowe dziedzictwo Jeziorny, bez którego nie byłoby Konstancina.

Zdjęcie lotnicze z roku 1930. Na żółto oznaczono rejon określany jako Konstancinek w dokumentach gminnych, na lewo późniejsza Argentyna, po prawej rejon późniejszego osadnictwa. Na czerwono oznaczono obszar utworzonego w roku 1940 getta. Dla ułatwienia orientacji oznaczono obecne ulice. (zb. A. Zyszczyka, całość zdjęcia znajduje się w Galerii w dziale Kartografia)


Źródła:

  • Akta gminy Jeziorna
  • (Księga adresowa Polski (wraz z w. m. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa; Annuaire de la Pologne (y Compris la V. L. de Dantzig), 1928)
  • Wspomnienia mieszkańców

Może ci się także spodobać...