W walce z chorobą. Wielka Wojna w gminie Jeziorna (3)

W 1921 roku dr Szczęsny-Bronowski zaczął swój odczyt następującymi słowami: „Od XIII wieku epidemie grypy (influenzy) co kilkadziesiąt lat nawiedzają świat, wzbudzając podziw swym błyskawicznym szerzeniem się po krajach sąsiednich a zarazem postrach wśród ludzkości skutkiem licznych a niespodziewanych zajść śmiertelnych. Do tej pory nie znamy ani czynników chorobotwórczych ani sposobów walk z epidemią”. Było to wkrótce po wygaśnięciu epidemii grypy hiszpanki. W wojskowym szpitalu w Warszawie od listopada 1919 roku do lipca 1920 r. znalazło się 916 chorych. Epidemia wzmogła się w październiku i trwała do wiosny. Dla wszystkich było jasne, że jest to epidemia, jedna z wielu kolejnych, bowiem w świecie pozbawionym szczepień nawiedzały one społeczeństwo, co kilka lub kilkanaście lat. Ówczesne metryki wskazują nam, iż zabierały one przynajmniej po jednym członku każdej rodziny. Na hiszpankę zmarły dwie córki rabina Rozencwajga z Jeziorny oraz jego żona. Miał jeszcze siódemkę dzieci.

Zalecenia z Warszawy z 1915 roku.

Choć nie znano przyczyn powstawania chorób, wiedziano już, że przenoszą się one drogą kropelkową. Wiązano je więc słusznie z brakiem higieny, jednym z podstawowych zaleceń już ponad wiek temu było częste mycie rąk, wietrzenie mieszkań i zasłanianie ust. A także częste sprzątanie nieczystości… Bo podstawowym problemem choćby w całej gminie Jeziorna był brak kanalizacji i asenizacji. Dodajmy do tego opisywane jakiś czas temu typowe domy w Jeziornie, w których było ciągle ciemno i wilgotno, wisiało pranie, nie było światła, ogrzewania, a tym bardziej wody. Tę przynoszono ze studni, często czerpaną z płytkiego źródła, zanieczyszczanego przed odchody. Raz w tygodniu można było się wykąpać w łaźni gminnej, znajdującej się przy ulicy Nawodnej, gdzie w piątki grzano wodę. Ale ponieważ wiązało się to z opłatą, z przywileju tego korzystało ledwie 500 osób w skali 8 500 mieszkańców gminy w 1918 roku. Dodajmy jeszcze, iż w typowym jedno-izbowym domu wraz z mieszkańcami żyły kaczki, kury i kozy, a zamiast podłogi były klepiska i zyskamy obraz środowiska, w którym choroby szerzyły się niezmiernie łatwo. Przy papierni istniało ambulatorium i działał szpital, jednak stałego lekarza i własnej służby zdrowia gmina w tym czasie nie miała.

Jeziorna, 1947 r. Biały budynek to łaźnia gminna, w której kąpano się raz w tygodniu.

A ponieważ wraz z przemarszami wojsk i przemieszczeniami ludności natychmiast zaczynały szerzyć się wszelkie choroby zakaźne, w tym zapomniana jak na razie na szczęście cholera, jedną z pierwszych instytucji powołanych przez komitet obywatelski w 1914 r. była rada zdrowia. Niestety nie uzyskała ona środków na działalność mimo szerzącej się epidemii, dopiero w 1915 roku podzielono gminę na okręgi zdrowia. Każdy z nich dostał swojego opiekuna, był wśród nich tylko jeden lekarz – dr. Ostrzycki. Pozostali rekrutowali się ze znanych nam już członków komitetu – m. in. Guta, Czasaka, Komosy, Rossmana, Nowosielskiego. Każdy z nich przystąpił do zbadania stanu wojny w studniach i organizowania mieszkańców „aby czysto utrzymywali mieszkania, podwórza, ulice i t. p”, czyli pozbywali się nagromadzonych nieczystości. Działalność ta przyniosła efekty, bo choroby zakaźne ustały, do czego przyczyniły się jeszcze kontrole sanitarne lokalnych sklepów. „sklepy z żywnością, piekarnie, jatki i t. p. musiały być utrzymywane w czystości, a sprzedawcy musieli mieć zawsze na sobie czyste fartuchy.” Zadbano o dostęp do świeżej wody i przystąpiono do kopania 12 studzien kręgowych, krytych i 1 z pompami w różnych wsiach w gminie. Ukończono jednak tylko jedną, w Jeziornie Królewskiej, nim komitet został rozwiązany. W Słomczynie jej budowę zakończył proboszcz.

Zalecenia z XIX wieku.

Komitetowi udało się założyć w Jeziornie szpital, oddzielne pomieszczenie dla chorych zakaźnie oraz otworzyć w 1915 r. pierwszą w dziejach gminy lecznicę dla potrzebujących. Dokładnych adresów nie znamy, „wszystko to mieściło się w domach wynajętych, odświeżonych i urządzonych stosownie do wskazówek lekarzy. Na czele szpitala stanął doktor Ostrzycki: zarządzał nim S.Nejman. Płatnych pracowników i służby było 15. Szpital urządzony był na 20 łóżek. Przez cały czas istnienia był prawie zawsze zapełniony. Leczyli się w nim chorzy na tyfus, dyzenterję i szkarlatynę. Ogółem leczyło się w szpitalu 88 osób, a w lecznicy udzielono bezpłatnie porad lekarskich 760 osobom.”

Szpital zamknięto 1 października 1915 r. z powodu braku pieniędzy. Lecznica działała do końca roku. Począwszy od 1 stycznia mieszkańcy gminy znowu pozostali bez opieki lekarskiej. Nie sprawdziły się na szczęście obawy z lata 1915 r., iż nadejście wojsk niemieckich sprawi, iż przez gminę przejdą tłumy uchodźców, którym trzeba będzie udzielić pomocy medycznej.

Lata dwudzieste XX wieku. Jak się leczyć, to z motopiryną!

W dwudziestoleciu międzywojennym gmina Jeziorna doczekała się wreszcie lekarza. Stał się nim doktor Gutowski, który udzielał pomocy 10 000 mieszkańcom gminy. Wydaje się więc, iż od tamtej pory pod względem opieki medycznej uczyniony został pewien postęp, jedynie w epidemie obecnie trudno uwierzyć, gdy przestały być częścią życia codziennego.


Źródła:

  • Akta gminy Jeziorna
  • “Gazeta Świąteczna nr 2-4/1916
  • Odczyt dr. Szczęsnego-Bronowskiego “Epidemia grypy w latach 1918-20. Jej istoty, objawy, zapobieganie i leczenie.

Może ci się także spodobać...