Wspomnienie – jedwabniki w „drewniaku”

Uczniowie pod drewnianym budynkiem szkoły na Grapie (lata 30-40-te XX w.)ze zbiorów Andrzeja Makulskiego. Zdjęcie przekazane w 2016 r.

Do dziś pomiędzy blokami przy ul. Sobieskiego (czyli w miejscu gdzie stała stara szkoła zwana „drewniakiem”) możemy natrafić na drzewa morwy których liście są jedynym pokarmem jedwabników morwowych, z których kokonów uzyskuje się jedwab. W szkole funkcjonowała bowiem hodowla jedwabników. Konstancińską hodowlę jedwabników uruchomiono w czasach okupacji – zaprzestano jej prawdopodobnie tuż po wojnie.

Oto wspomnienie p. Wiesława Gawendy, przekazane przez jego wnuczkę p. Agnieszkę w 2014 r:: „Hodowla jedwabników mieściła się w szkole zlokalizowanej na ul Sobieskiego. Naprzeciwko szkoły stała willa Quo Vadis zwana potocznie pekinem. W szkole były dwie izby lekcyjne i pokój kierownika szkoły. To właśnie on hodował jedwabniki. Nazywał się Ludwik Zieliński. Jedwabniki hodowano w czasie wakacji – a gdy nastawał rok szkolny kokony wywożono do Milanówka – podobno był to dosyć opłacalny interes dla kierownika szkoły”. Zaczęło się to w pierwszym roku okupacji (1939/40), trudno powiedzieć ile dokładnie ile lat to trwało.

W niemieckich publikacjach ówczesnego okresu udało się odnaleźć zdjęcie przedstawiające wnętrze szkoły wraz z hodowlą jedwabników. Na zdjęciu znajdują się także dzieci uczęszczające do szkoły w okresie okupacji – i być może Ludwika Zielińskiego, który był kierownikiem szkoły w latach 1930 – 1957. 

Hodowla jedwabników w szkole w Konstancinie w „drewniaku”. Zdjęcie z przewodnika po Generalnej Guberni z 1943 r. – „Baedekers Generalgouvernement”.

W Polsce prawdziwy rozwój jedwabnictwa i uprawy morwy rozpoczął się po 1918 r., czyli po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W 1924 r. powstała Centralna Doświadczalna Stacja Jedwabnictwa, która drogą propagandy i szkolenia zachęcała ludzi do uprawy morwy, a następnie przygotowywała miejsca skupu jedwabnych kokonów. Zakładano lantacje morwy wszędzie gdzie tylko było to możliwe, szczególnie wokół szkół wiejskich. Dzieci szkolne zbierały liście morwy i karmiły nimi gąsienice jedwabnika (ułożone na drucianych siatkach umiejscowionych gdzieś w kącie, w mniej wykorzystywanych miejscach w budynkach szkolnych), przy czym na lekcjach przyrody praktycznie zapoznawały się z rozwojem jedwabnika. Następnie zbierały dojrzałe kokony i oddawały do miejsc skupu. Pieniądze zarobione w ten sposób były przeznaczone na różne szkolne i uczniowskie wydatki, w tym na wyjazd na obozy letnie i wycieczki. A przemysł jedwabniczy którego ośrodkiem i symbolem był Milanówek, rozwijał się prężnie przynosząc niezły dochód. Jedwabniki kojarzą się przede wszystkim Centralną Doświadczalną Stacją Jedwabnictwa w Milanówku – to tam trafiały również „konstancińskie” kokony tych owadów.

Tekst powstał w oparciu o ustalenia Adama Zyszczyka.


Jeśli ktoś może uzupełnić powyższe informacje, lub może podzielić się jakimś wspomnieniem z nimi związanym, bądź posiada inne dokumenty czy  wspomnienia, którymi może się podzielić, prosimy o wpis w komentarzu lub na facebooku lub nadesłanie wiadomości na maila archiwa@okolicekonstancina.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *