Skolimów-Konstancin, 1940

Jakiś czas temu zamieściłem na blogu informacje na temat przedwojennej gminy Jeziorna wraz z fragmentami księgi adresowej z roku 1928 dotyczącymi tych terenów, a następnie książkę telefoniczną z 1939 roku. Jako, że zapowiedziałem wtedy dalszy ciąg w postaci podobnej księgi  z czasów wojny, pora tę zapowiedź zrealizować.

Niemcy we wsi. Konstancin 1941, zbiory Tomasza Zymera.

Jest to Amtliches Fernsprechbuch fűr das Generalgouvernement czyli Urzędowa książka telefoniczna Generalnego Gubernatorstwa, wydana w październiku 1940 przez Niemiecki Urząd Pocztowy. Pochodzi z okresu, gdy nowy porządek świata został już trwale ustalony, wschodnia granica jest ustalona na trwałe, Norwegia,  Francja i kraje Beneluksu pobite, jedynie Wielka Brytania osamotniona toczy walkę ze zjednoczoną przez Hitlera Europą i wbrew jego nadziejom, gdy wstrzymał operację Lew Morski, mając nadzieję na rokowania ze strony Churchilla, po Bitwie o Anglię, ten ostatni nie zamierza się poddać. W tym stanie rzeczy podział administracyjny Generalnej Gubernii i książka adresowa to tylko przyczynek do organizacji byłej Polski. W gminie Jeziorna zlikwidowano już getto, na chłopów nałożono obowiązek kwaterowania wojsk i domiary, lecz wobec kulturalnych mieszkańców willi Niemcy mają nieco łagodniejszy stosunek. Gmina Jeziorna, Skolimów-Konstancin, Chylice a nawet Powsin i Kabaty wchodzą w obręb jednej centrali telefonicznej. Sporo aparatów telefonicznych zostało zlikwidowanych, pozostawiono je nielicznym. Warto porównać zamieszczone niżej dane ze spisem abonentów z roku 1939, aby uzmysłowić sobie jak wiele się zmieniło.

Niemcy w lesie. Ćwiczenia w Konstancinie w roku 1944, zbiory austriackiej Biblioteki Narodowej.

Ciekawe okazuje się przyjrzenie mieszkańcom willi, którzy nim zostaną wysiedleni jeszcze przez kilka lat pozostaną w swych domach, goszcząc niemieckich oficerów. Zapewne z tych powodów wielu z nich posiada aparaty telefoniczne, dzięki którym goście pensjonatów mogą posiadać łączność. Część numerów telefonicznych należy do funkcjonujących tu instytucji, jak Poczta Wschodnich Niemiec czy elektrownia w Jeziornie, posterunki granatowej policji w obu dawnych gminach, w Skolimowie i Jeziornie, no i rzecz jasna Fabryka Papieru, w której już wtedy zaczyna kwitnąć konspiracja i tworzą się zalążki NSZ oraz AK w okolicznych wsiach. Telefony posiadają także właściciele drogerii, młynarz z Jeziorny, lekarze, aptekarze, mechanik… Rzut oka na nazwiska właścicieli willi ukaże nam wielu posesjonatów, których nazwiska znane są z historii Konstancina. Są tu Paschalscy, Witwiccy, Pfeiferowie a Konrad Fangor zamieszkuje w Gawrońcu, czyli w Fangorówce, którą po dziś dzień można oglądać na terenie Ogrodu Botanicznego w Powsinie (aż do lat pięćdziesiątych teren ten należał do dawnych ziem Bielawy). Zachęcam do uważnej lektury, bo każdy znajdzie tu jakąś ciekawostkę, bowiem nazwiska podane są wraz z nazwami willi, sklepów i ich adresami. Na przykład, że telefon pozostawiono prałatowi Antoniemu Burzyńskiemu z kościoła w Konstancinie. Niemcy letnisko w Skolimowie-Konstancinie docenili i jak pokazały kolejne miesiące pragnęli pozostawić je miejscem wypoczynku, z dala od wojennej atmosfery, gdzie przyjechać można na wypoczynek do pięknych pensjonatów…



Źródła i literatura:

  •  Książka w wydaniu z 1942 dostępna w Radomskiej Bibliotece Cyfrowej – LINK

Może ci się także spodobać...