dalszy ciąg wpisu o wylewie Wisły
Zgodnie z obietnicą dzisiaj do poczytania nieco bardziej oficjalny komunikat na temat powodzi roku 1879, niż reportaż dziennikarza wysłanego na miejsce zdarzenia.Dodam jeszcze, że społeczeństwo Warszawy pośpieszyło wówczas z pomocą mieszkańcom gmin Wilanów i Jeziorna, powołany został bowiem komitet pomocy poszkodowanym. Akta jego działalności zachowały się w Archiwum Głównym Akt Dawnych, zebrane ruble przeznaczono m. in. na uruchomienie wzmiankowanego tu poniżej szpitala polowego w Bielawie. Warto zwrócić także uwagę na wzmiankę o zmobilizowaniu do pomocy członków „miejscowego jacht-klubu”, którzy na polecenie władz użyli swych łodzi do niesienia pomocy.
Artykuł ukazał się 20 lutego 1879 roku.
Gubernator warszawski dnia 4 (16) b. ni, otrzymał wiadomość, że wskutek zatoru na Wiśle, woda przerwała wał ochronny moczydłowski i zalała liczne miejscowości w obrębie gmin Wilanów i Jeziorna, w powiecie warszawskim. Podług zebranych na miejscu wiadomości i po obejrzeniu miejscowości i wiosek zalanych wodo, okazało się co następuje: Na długość 10 przeszło wiorst, od kolonji Okrzesinskiej do wsi Gassy, Wisła zatamowaną została jednym wielkim zatorem, wskutek którego, od parcia wody, przerwany został w trzech miejscach, powyżej i poniżej wsi Gassy, wał ochronny, i część prądu skierowała się niziną i zalała miejscowość na długość około 15 wiorst i na szerokość w wielu miejscach do 5 wiorst. W miejscowości zalanej znajduje się 25 wsi, mających ogółem 320 dymów i 2,600 głów ludności piel obolej. Wada w niektórych miejscach doszła do 4 arszynów głębokości, lecz pomimo to nie zrządziła znacznych szkód w budynkach wiosek zalanych wodą, dla tego powodu, że budynki jako powznoszone na wyższych miejscach, zalane zostały częścią tylko na wysokość 1 do 2 stóp. Wypadki większego nad tę normę zalania wodą budynków stanowią wyjątek i tylko w dwóch wypadkach miało miejsce zabranie budynków przez wodę, mianowicie jednej karczmy koło wsi Gassy i jednej chałupy w tejże miejscowości. Tejże przyczynie przypisać należy, że pomimo tak silnego wylewu, nikt z ludzi nie uległ nieszczęściu. Straty ludności zależą na zniszczeniu wszystkich zasiewów, zalaniu dołów z kartoflarni i zabraniu stogów słomy i siana. Straty w inwentarzu Żywym, jakkolwiek nie zostały jeszcze obliczone, podług posiadanych atoli wiadomości 9 nieznaczne.. W miejscowości zalanej wodą znajdowało się ogółem 980 sztuk inwentarza żywego. Dla przyjścia z pomocą mieszkańcom wiosek dalekich od brzegu i Me mających pomiędzy sobą komunikacji, z powodu niedostatecznych środków przewozu, z rozporządzenia zawiadującego inspekcja 3-go dystansu rzeki Wisły, kapitana-lejtnanta floty 'Chudo-rowskiego, odstawiono na kotach 4 łodzie, w tej licz-2 łodzie z niezbędną obsługą, należące do miejsce-a ego jacht-klubu. e Przy pomsty tych łodzi sprawdzono poleżenie lnie-tzkańc4w wiosek zalanych wodą i dostarczono do domów najbardziej potrzebujących pomocy, chleb, sól i okowitę, jak również przewieziono na brzeg chorych i w ogóle wszystkich tych, którym niepodobna było pozostawać dłużej w własnych domach. Dalsze zaś utrzymywanie komunikacji z wsiami zatopionemi i niesienie niezbędnej pomocy ludziem, którzy pozostali w miejscowości zalanej, powierzono zostało: w gminie Jeziorna— właścicielowi dóbr Biela-wy, prezesowi komitetu do konserwacji walu ochronnego, p. Rossmanuowi, i w gminie Willanów—wójtowi gminy, łącznie z rządcą głównym dóbr wilanowskich pud kierunkiem ogólnym naczelnika powiatu. Do rozporządzenia tak jednego jaki drugich odda-no możebne środki przewozu. Oprócz tego, dla niesienia pomocy chorym, rada gubernjalna dobroczynności publicznej przedsięwzieła środki celem otwarcia we wsi Bielawach szpitala


Redaktor naczelny portalu, z wykształcenia historyk, absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Rodzinnie związany od wielu pokoleń z Nadwiślańskim Urzeczem, badacz regionu i dziejów lokalnych, autor publikacji oraz artykułów w tym zakresie.

One thought on “Po powodzi”