Kapliczka w Powsinie

Poniższe zdjęcie przedstawia najstarszą kapliczkę w Powsinie, znajdującą się tuż przy skrzyżowaniu ulic Przyczółkowej z ulicą Waflową. Teren zmienił się nie do poznania, bowiem wykonano je w 1913 roku.

zb. NAC

Na zdjęciu widać fragment ówczesnej drogi przez Powsin, która wówczas była główną drogą prowadzącą do Jeziorny z Wilanowa. Obecna obwodnica miejscowości powstała dopiero w latach siedemdziesiątych XX wieku, gdy jak to się mówiło wśród miejscowych, Edward Gierek wybudował drogę do willi, którą użytkował w Klarysewie. Wcześniej trasa biegła przez Powsin i ponoć z tego powodu wybudowano wysoki mur, zasłaniający widok na cmentarz, który z jakiegoś powodu denerwował przejeżdżających często PRL-owskich notabli, choć zapewne o zamachu na Bunjesa nie wiedzieli. Na fotografii przed kapliczką widoczne są tory kolejki wilanowskiej i znak drogowy oznaczający skrzyżowanie dróg, bowiem za nią widoczna jest droga do Bielawy. Obecnie nieco mniej popularny niż jeszcze kilka lat temu skrót drogowy, który służył tutejszym do ominięcia korka tworzącego się na drodze wjazdowej do Konstancina, gdzie wąskie gardło tworzyło się w miejscu, w którym zarzucono budowę dwupasmówki, po niespodziewanym odwołaniu Gierka. Drogę do Bielawy za „szkołą amerykańską” wylano asfaltem ponad dekadę temu, jeszcze na początku XXI wieku była zwykłą polną drogą, taką samą jak przez wieki. Niegdyś stanowiła biegnący wzdłuż Wisły najstarszy szlak handlowy średniowiecznego Mazowsza, z czasem wytyczono nowy wprost ku Jeziornie. Dotąd bywa wśród starszych mieszkańców Bielawy zwana drogą „kościelną”. Przed wojną obsadzona była topolami, lipami i wierzbami, a drogą szło się boso by oszczędzać skórzane obuwie i chronić je przed brudem czy kurzem. Przy kapliczce było źródełko, przy którym mieszkańcy z Bielawy obmywali nogi i po założeniu butów szli do kościoła parafialnego. Wracając do domu także przy kapliczce zdejmowali buty, to kolejny ze zwyczajów który zaginął wraz z modernizacją współczesnego świata.

Kapliczka jest najstarszą w Powsinie, fundowano ją bowiem w 1896 roku. Właścicielem pola, na którym się znalazła był Jan Kłos. W rodzinie Kłosów istnieje przekaz, że jest to kapliczka wotywna o przywrócenie zdrowia dziecku rodziny Kłos. Nie wiadomo, jedynie czy kapliczkę ufundował  Jan, czy  Jakub Kłos. Tego nie da się dziś rozstrzygnąć. Wiadomo jedynie, że jeszcze wnuk Jana Kłosa obrabiał przylegającą do kapliczki rolę. Teren do międzywojnia pozostawał niezabudowany, do czasu gdy sprowadził się tam kowal z Bielawy, Józef Saławiła i wzniósł w tym miejscu kuźnię. Był on kowalem z zawodu pracującym w majątku Rossmannów przy dworze w Bielawie. Zrezygnował ze służby w folwarku i przeniósł się na swoją własną gospodarkę, nabywszy działkę przylegającą do dzisiejszej ul. Waflowej. Po jego śmierci w 1951 r. kuźnię przejął jego syn, również Józef (1915-1992), który w dalszym ciągu zajmował się kowalstwem. Kuźnia była tuż za figurką i dzisiejszym skwerkiem, prócz Józefa konie kuł tam pracownik p. Henio. Kuźnia działała jeszcze w PRLu, przy kuciu kopyto końskie należał trzymać uniesione w górę, by kowal mógł podkuć konia. P. Saławiła miał też klatkę dla koni, które kopały. Obecnie po kuźni nie ma już śladu. Kapliczka została odnowiona w roku 1998, bowiem po stu latach rozpadała się, a nasiąknięte wilgocią cegły rozsypywały się. Odnowę fundowała rodzina Szczygielskich z Bielawy, usunięto zniszczone cegły i wstawiono nowe, następnie położono tynki.

zdj. autora

Na zdjęciu z 1913 roku widać sosnowy lasek, droga przygotowywana jest do utwardzenia, w tle widać gniazda łoz i linię olszyn wzdłuż skarpy. Jednak to z sosnami wiąże się zagadka.Skąd one się tam wzięły i jak długo stoją? Z przyrostów na końcach drzew widoczne jest, że mają one kilkanaście lat. Oznaczałoby to, że zostały posadzone wtedy, gdy budowano kapliczkę, a więc 17 lat przed wykonaniem zdjęcia. Podpis pod zdjęciem odnalezionym w archiwum brzmi: „Lasek na mogile powstańców pod Powsinem”. Uczynił go fotograf w 1913 roku. Pamięć ludzka niestety nie przechowała na ten temat żadnej informacji.

Jest to kolejna z tutejszych kapliczek, którą tradycja wiąże z pamięcią o powstańcach, podobnie jak kopiec na którym stoi symbol wiary w Moczydłowie, czy krzyż nieopodal Papierni w Mirkowie. Na żadnym z nich nie ma mowy o przyczynie upamiętnienia, co absolutnie nie dziwi, bowiem carskie władze nie zezwoliłby na powyższe. W przypadku krzyża przy Papierni wskazówką dla nas jest to, że powstał równo 25 po upadku Powstania Listopadowego. Kapliczkę w Powsinie wzniesiono w 33 lata po wybuchu Powstania Styczniowego, co może być równie symboliczne. Niestety w aktach nie udało się odnaleźć śladu potyczki bądź informacji o pochówku powstańczym w Powsinie, co także nie powinno ze zrozumiałych względów dziwić, zwłaszcza iż podobny problem istnieje w przypadku pozostałych kapliczek wiążących się z powstaniami. W dniach „polskiego buntu” typową karą było wieszanie na drzewach i zakaz zdejmowania zwłok w celu pochowania. Podobnie mogiła powstańcza w Cieciszewie była przez lata anonimowa, dopiero w roku 1913 gdy ucisk carski nieco już zelżał, ustawiono w tym miejscu krzyż. Jedynie jednak nieliczne zapiski świadczą, iż w miejscu tym doszło niegdyś do potyczki. Na terenie Powsina walk powstańczych nie odnotowano, choć powstańcy styczniowi w tym miejscu działali, jak pamiętamy na terenie Skolimowa, Jeziorny, Wilanowa i okolic aktywni byli sztyletnicy. O ile chodzi w ogóle o Powstanie Styczniowe, a nie Listopadowe… 

Być może kolejne lata przyniosą odpowiedzi, bo dziś po miejscu pochówku nie pozostał zapewne żaden ślad, skoro w jego miejscu znajdują się budynki za obecnym skwerkiem.


Autor dziękuję za informacje p. Danucie Bekalarek, p. Grzegorzowi Kłos i p. Jackowi Latoszek

Źródła:

Może ci się także spodobać...