Wolności początek

Ledwie nieco ponad dwa miesiące temu obchodziliśmy stulecie polskiej niepodległości. I temat właściwie znikł już z publicznej świadomości, bez chwili refleksji, jakie dalsze losy czekały odrodzoną Rzeczpospolitą. Pamiętający rok 1989 zapewne przypomną sobie powiew nadziei i wolności, który szybko został zastąpiony problemami wynikającymi ze zderzenia z twardą rzeczywistością czasu reform i braku środków do ich przeprowadzenia. Nie inaczej było w roku 1918. Pochylmy się zatem nad tym co działo się dalej na terenie Gminy Jeziorna oraz osad letniskowych Skolimów i Konstancin, choć posiadających od roku 1917 odrębny status prawny, do roku 1924 wchodzących w skład gminy Jeziorna.

Papiernia na zdjęciu autorstwa Piotra Bryłki

Jeziorna była miejscowością szczególnie zniszczoną podczas działań wojennych, zarówno podczas walk lat 1914 i 15, jak i wskutek rekwizycji rosyjskich oraz niemieckich, w tym wywożenia obiektów przemysłowych wgłąb Rosji a następnie Niemiec, połączonych z wysiedlaniem części robotników, co spotkało tutejszą Papiernię. Zatrudnienie w Mirkowskiej Fabryce Papieru w stosunku do roku 1913 spadło trzykrotnie. Dopiero rok 1919 miał przynieść organizację administracji, władze gminy Jeziorna działały w oparciu o struktury zachowane po czasach zaborów. Pierwsze wybory do samorządów powiatowych przeprowadzono na podstawie dekretu z 4 lutego 1919 roku o tymczasowej ordynacji wyborczej dla obszarów Polski byłego zaboru rosyjskiego, władze powiatowe uformowały się dopiero w połowie roku 1919. Do tego czasu władze musiały zmierzyć się z palącymi problemami. Dokonano wyliczenia strat z tytułu strat powstałych wskutek działań wojennych stwierdzając, iż ze strony Rosjan wyniosły one 279 746,43 marek polskich, Niemców na kwotę 14 278,38, zaś dodatkowo wykazano 68 157,43 marek strat wskutek toczenia między obiema stronami walk na terenie gminy. Z kolei rekwizycje spowodowały 69 531,06 marek szkód dokonanych przez Rosjan, głównie wskutek ewakuacji Papierni, 18 041,10 szkód spowodowanych przez Niemców. Komin Papierni strzaskany był w połowie, odbudowano go dopiero w roku 1919, co dostrzeże uważne oko, przypatrując się barwie cegieł i widniejącej na nim dacie.

Brakowało podstawowych produktów żywnościowych, w tym mąki i chleba, co w dużej mierze było także efektem narastającej spekulacji i niewłaściwego działania komitetów aprowizacyjnych. Częste były oskarżenia o roztrwonienie zapasów, sprzedaż po zawyżonych cenach. Przydzielana mąka nie wystarczała do wypiekania chleba, nie zaopatrywano też ludności w chleb kartkowy, co zmuszało ludność do zakupu i spekulantów. Jak w swym memoriale zauważał jeden z posłów, „Od sierpnia do listopada nie było dostaw soli, cukru ani tłuszczu, w tej sytuacji starostwo anulowało kartki na te produkty, a w grudniu wydano tylko 100 gram cukru, 4 funty chleba i 600 gram soli na osobę.” Sytuacja taka nie unormowała się jeszcze w roku 1920, a nie poprawiał jej fakt, iż fabryka nie była czynna, panowało bezrobocie. W okolicznych wsiach sytuacja była nieco lepsza, bowiem ich mieszkańcy byli się w stanie w jakimś stopniu sami wyżywić. W dniu 9 grudnia 1918 roku powołano Wydział do Walki z Lichwą Żywnościową i Spekulacją (11 stycznia 1919 roku przekształcony w Urząd do Walki z Lichwą i Spekulacją). W jego ramach powołano komisję cen, która miała prawo wydawać ograniczenia konsumpcji brakujących towarów, z czego korzystano, wstrzymując dostawy mąki, pieczywa, cukru, mleka i jego przetworów i ustalając ceny maksymalne. Sprawy aprowizacji załatwiał Urząd Aprowizacyjny działający przy Starostwie Powiatowym Warszawskim, żywność zakupywano w sąsiednich mniej zniszczonych wojną obszarach, ponadto pozyskiwano w ramach obowiązkowych kontyngentów. Wydana w listopadzie 1919 roku ustawa zobowiązywała ludność wiejską do przymusowych dostaw. Oznaczało to, że swobodny handel płodami rolnymi był dozwolony dopiero po wywiązaniu się z dostaw obowiązkowych. Nie przyczyniło się to do wzniecenia sympatii we wsiach gminy Jeziorna do władz tworzonego państwa. Dla gospodarstw powyżej 6 morgów (czyli 3 hektarów) wprowadzono obowiązkowe dostawy. Wskazano, iż „właściciele gospodarstw o powierzchni 10-30 morgów mają dostarczyć 15 kg ziarna z każdej morgi, a posiadacze gospodarstw 100-morgowych 40 kg”. Przedstawiciele rządu egzekwowali wykonanie powyższego rozporządzenia. Ustawa z listopada 1919 roku dopuszczała użycie wojska do ściągania kontyngentów. Ponadto w związku z trwającą wojną na kresach wschodnich konieczne okazało się dostarczanie zaopatrzenia dla żołnierzy i koni. W gminie Jeziorna ekspedycja karna zdobyła w ten sposób 375 cetnarów zbóż.

 

Na kominie wyraźnie widoczne nowe cegły, w miejscu w którym dokonano jego odbudowy, kontrastujące z cegłami z XIX wieku. Stąd i data – 1919. Zdjęcie z serwisu zdjęciowego K-J

Przydziały żywności były coraz mniejsze, w grudniu 1918 w gminie wydawano po 2 kilogramy mąki na osobę, bezrolna ludność była praktycznie bez środków do życia. Sytuacja stała się tak zła, iż w marcu 1919 musiano anulować kartki, bowiem nie udało się dostarczyć nawet mąki. Na Wielkanoc wydano jej po pół kilograma na osobę. Nie uzyskano przydziału cukru. Jak poinformował z końcem roku komisarz rządowy „stwierdzono pewną liczbę przypadków, w których ruch kołowy przy przewozie arty-kułów żywnościowych przybrał charakter spekulacyjno-handlowy. (…) w całym powiecie, a w szczególności w miastach i miasteczkach spekulanci zakładają składy, do których drogą kołową zwożą mnóstwo artykułów żywnościowych przeznaczonych na wiosenną spekulację”. Gminę Jeziorna „jako rolną, uprawiającą w części ogrodnictwo warzywne przy wyższej kulturze ziemi i względnej zamożności zaliczono do ostatniej kategorii gmin pod względem aprowizacji”, w pierwszej kolejności zaopatrywano gminy podmiejskie małorolne z ludnością fabryczną oraz letniska. Wszystko to sprawiło, iż narastało wrzenie, a nastroje stały się rewolucyjne.

Równo wiek temu, z początkiem roku 1919 sytuacja w szczególności wśród mirkowskich “Ciepoków” sytuacja wydawała się beznadziejna. Wsie Urzecza były wyraźnie biedne, obowiązkowe dostawy w dużej mierze pozbawiły także ich mieszkańców żywności, pamiętać należy także, iż gospodarka była mocno zrujnowana po trwającej wojnie i wskutek obowiązujących uprzednio zarządzeń wojennych. Nędza i głód sprawiły, iż rodziły się radykalne pomysły na rozwiązanie sytuacji, a porządku w gminie Jeziorna pilnowali w dużej mierze mieszkańcy wsi w ramach stróży, a w Jeziornie Królewskiej i Mirkowie kilkuosobowy oddział milicjantów.

Źródła i literatura:

  • APW Oddz. Grodzisk Mazowiecki, Akta gminy Jeziorna
  • ZAŁĘCZNY Joanna, Powiat warszawski w latach II Rzeczypospolitych, Warszawa 2015

Może ci się także spodobać...