Mówi Józef Światło

wpis o komunistycznej enklawie na Królewskiej Górze

Powyższymi słowami rozpoczynał swe audycje w Radiu Wolna Europa były wicedyrektor Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, swego czasu druga najpotężniejsza osoba w PRL. Instrukcje odbierał bezpośrednio od Bolesława Bieruta, pozostawał w łączności telefonicznej z Ławrientijem Berią, aresztował Władysława Gomułkę, współpracował z generałem Sierowem w rozbiciu struktur Armii Krajowej. A w roku 1953 uciekł na Zachód, po dziś dzień toczą się spory, czy jak twierdził dokonał ucieczki, czy też był szpiegiem od początku prowadzonym przez OSS i jego następczynię CIA. Przez długie lata sądzono, że zmarł w USA, dopiero dwie dekady temu podano, iż zmarł dopiero w dniu 2 września 1994 roku pod fałszywym nazwiskiem, po dziś dzień pozostającym utajnionym. W latach pięćdziesiątych obnażył kulisy PRL we wspomnianej audycji. Rewelacje te walnie przyczyniły się do rozsypania stalinizmu w Polsce i likwidacji takich miejsc jak osiedle na Królewskiej Górze. Jak mówił ówczesny dowcip, do niedawna mawiano oszczędzaj światło, a od czasu rozpoczęcia audycji Światło, oszczędzaj nas.

W swych wystąpieniach wiele miejsca poświęcił Królewskiej Górze, a jego opowieści potwierdzają inne znane nam relacje, jak choćby tę, że gdy Bierut wyruszał z Warszawy, trasa z Wilanowa była wyłączana z ruchu:

Cała trasa z Warszawy do Konstancina obstawiona jest posterunkami stałymi i lotnymi. Czuwają one zresztą w dzień i w nocy przez okrągły rok. Żeby uniknąć niespodzianek, ma się teraz zbudować nową szosą z Warszawy, która będzie omijać Konstancin. Chce się w ten sposób wyeliminować ruch drogowy z trasy, którą podróżują Bierut i członkowie Biura Politycznego do Konstancina. Kiedy wreszcie towarzysz Tomasz [Bierut] z nieodstępną Wandą Górską wchodzą do swej willi w Konstancinie, w parku dookoła roi się od ciemno ubranych panów z walizeczkami w ręku lub z rękami w kieszeniach, żeby „ ubóstwiające ” towarzysza Tomasza masy ludowe nie chciały go za serdecznie przywitać. Tam zresztą, w Konstancinie, pełnią służbę specjalne oddziały KBW. Towarzysz Bierut mimo wszystko nie lubi ryzyka i dlatego ma dwa opancerzone samochody. Takimi samymi zresztą samochodami pancernymi skoda podróżują teraz wszyscy członkowie politbiura, z Cyrankiewiczem włącznie.

Warto zwrócić uwagę na nową szosę, o której mowa, to opisywany już na blogu dawny szlak służewski (TUTAJ), obecnie jako ulica Wąwozowa biegnący z Kabat, za obecnym Ogrodem Botanicznym. Wówczas jako Nowoursynowska biegł obok Natolina, innej siedziby Bieruta, stworzenie specjalnej drogi dla wierchuszki w tym miejscu byłoby naturalnym pomysłem. Wille na Królewskiej Górze traktowano prestiżowo.

Kiedy nie trzeba wyjeżdżać na urlop zdrowotny, wiceminister Mietkow-ski spędza czas w swej własnej willi w Konstancinie. A ponieważ ma trzy samochody i trzech szoferów, więc i sprawa transportu nie przedstawia dla niego żadnych komplikacji. (…)Mój były szef naczelny, minister bezpieczeństwa Radkiewicz, otrzymuje miesięcznie około 13 000 złotych na czysto. Ma oczywiście oprócz tego bezpłatny apartament z obsługą w Warszawie, willę własną w Konstancinie, cztery samochody i czterech szoferów. Pensja wiceministrów bezpieki waha się w granicach 7000-8000 złotych plus,oczywiście, mieszkanie bezpłatne, wille w Konstancinie i samochody.(…) Życie najbliższych towarzyszy partyjnych i członków Biura Politycznego nie odbiega daleko od stopy życiowej tow. Bieruta.

A jak się wypoczywało w Konstancinie? W willi Julisin:

Kiedy mu się znudzi ulica Klonowa, tow. Bierut jedzie do swego pałacyku w Konstancinie, oczywiście razem z Górską. Osiemnaście pokoi ma w tej willi, wszystkie najnowocześniej urządzone. Tam spędza zwykle lato w salonach, obwieszonych starymi obrazami, zapełnionych arcydziełami sztuki snycerskiej. Znam tę willę bardzodobrze. Obejrzałem ją sobie całą kiedy zakładałem podsłuch dla rozmów tow. Bieruta z Aleksandrem Kowalskim i z innymi likwidowanymi członkami partii. Oczywiście, wszędzie Bierut ma swego krawca, szewca, fryzjera i oprócz tego około 230 osób obsługi w pałacykach i rezydencjach. W samej tylko willi myśliwskiej w Łańsku w woj. olsztyńskim jest garnizonik złożony z około 50 ludzi pod dowództwem por. Doskoczyńskiego. Ludzie ci pilnują willi, utrzymują ją w pogotowiu i hodują specjalną zwierzynę na tych dziesięć dni czy dwa tygodnie, które tow. Bierut spędza tam rocznie na polowaniu. Kosztuje to robotników w Polsce kilkaset tysięcy złotych rocznie. Oczywiście tow. Bierut ma i swoje kino prywatne w Belwederze i w Konstancinie, gdzie wyświetla się specjalnie sprowadzane filmy zagraniczne. (…)Tuż obok willi Bieruta są wille Bermana,Radkiewicza, Aleksandra Zawadzkiego i innych. W GISZ -u rezyduje Rokossowski. Cała ulica Klonowa zamknięta jest dla ruchu i nikt nie ma tam dostępu. Bo każdy członek politbiura ma też i tam swoją willę. A oprócz nich tacy wybrańcy jak Szyr, wiceminister bezpieczeństwa Romkowski, Mietkowski oraz wielu innych. Cała ta kolonia, którą myśmy nazwali gettem, rozłożyła się w pięknych lasach. Otoczona wysokim eleganckim parkanem, ma własne instalacje wodociągowe i elektryczne, własne kino i stołówkę, z której członkowie Biura Politycznego korzystają za darmo. Jest też i oddzielna wartownia, specjalnie wybudowana za pół miliona złotych, dla ochrony tych dygnitarzy.

Życie na osiedlu stało na wysokim poziomie.

(…) w Konstancinie, oprócz własnych samochodów i szoferów ma także w dużym stopniu zapewnione codzienne utrzymanie. W bardzo prosty sposób. Dba o to już ambasada sowiecka w Warszawie, która co jakiś czas w kurtuazyjnym podarunku dostarcza towarzyszowi Mincowi paczek żywnościowych. Każda z nich waży około 70 kg i zawiera najlepsze sowieckie likiery, wina i szampany, papierosy w artystycznie malowanych pudełkach, sowieckie konserwy rybne, kawior i łososie, owoce południowe i wyszukane czekolady. A dla towarzyszki Mincowej znajdzie się tam zawsze kolekcja najlepszych perfum zagranicznych.

Wyżej mowa była o podsłuchach instalowanych w Julisinie, podsłuchiwani byli także inni goście. Warto odnotować, iż w owym czasie w Konstancinie gościła wierchuszka Kominternu z całej Europy.

Marynarka reżymowa systematycznie i nielegalnie przerzuca kierowników zachodnich partii komunistycznych na konferencje do Moskwy. I tak trzykrotnie nielegalnie wyjechał do Moskwy na pokładzie statków polskich Togliatti. W Warszawie się później zatrzymują i stamtąd samolotem lecą do Moskwy. Wiadomo, że faktyczny kierownik komunistycznej partii Francji, Jacąues Duclos, był trzy albo cztery razy nielegalnie transportowany statkami z Francji do Polski i samolotem do Moskwy. W drodze do Moskwy, jak też i w drodze powrotnej, odbywają się konferencje u Bieruta w Konstancinie, gdzie Jacąues Duclos, Togliatti czy inni kierownicy komunistycznych partii na Zachodzie dzielą się wiadomościami.

Światło opisał wydarzenia jakie miały miejsce w latach 1949-53, większość zapewne nastąpiła po roku 1952, kiedy osiedle ogrodzono, o czym opowie kolejna część cyklu o Królewskiej Górze. Choć samo osiedle istniało do roku 1956, niewątpliwie rewelacje Światły przyczyniły się do ograniczenia pewnych działań, jak choćby budowy wspomnianej drogi. Niezwykle ważne wydaje mi się nazwanie w ubiegłym roku ronda znajdującego się na terenie dawnego osiedla imieniem Inki. Choć nie miała ona nic wspólnego z tymi terenami, jednak być może pozwoli to nawet symbolicznie uspokoić duchy tego miejsca. Z którego ostały się sypiące i zniszczone wille, wśród których biegnie droga z czerwonej kostki.

Życiorys Jóżefa Światło znaleźć można na wikipedii.


Źródła i literatura:

  • Zbigniew Błażyński, Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii, Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1986.
  • Andrzej Paczkowski, Trzy twarze Józefa Światły. Przyczynek do historii komunizmu w Polsce, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.

Może ci się także spodobać...