Bielawa, Falenica, Świder, Habdzin, Obory

Na początku przypomnę powtarzane często zdanie, iż w dawnych czasach Wisła częściej łączyła, niż dzieliła. Rzeka będąca dla nas nieprzebytą granicą na Urzeczu, niegdyś takiej granicy nie stanowiła. A nim w połowie XIX wieku nie skończono sypać na lewym brzegu Wisły wałów, nie miała stałego koryta, zmieniając je często przy okazji wiosennych wylewów czy większych…

Czytaj więcej

Zaginione miejsca: Sosnka

Chyba tylko interesujący się dogłębnie historią tutejszych okolic o Sosnce słyszeli. Nazwa została całkowicie zapomniana, bowiem od zniszczenia tej miejscowości, leżącej nieopodal Cieciszewa minęło kilkaset lat. O Sosnce dowiedzieć się można z zapomnianej książeczki Zofii Krasuckiej, traktującej o Cieciszewie. Pełna błędów i anachronizmów publikacja wydana w roku 1993 zawiera jednak niezwykle cenną piosenkę zanotowaną w…

Czytaj więcej

Koło i Kliczyn

Opisując niedawno Habdzinek wspomniałem, iż założono go bezpośrednio nad brzegiem Wisły i z całą pewnością nie leżał nad ówczesną Jeziorką (obecnie nad częścią Wilanówki). Przekształceń terenowych powodowanych przez Wisłę na Urzeczu nigdy nie odtworzymy, wielokrotnie wspominałem także, iż doczasu budowy wałów w XIX wieku stałą rzeczą było, iż każdego roku koryto rzeki płynęło w innym…

Czytaj więcej

Z przeszłości Habdzinka

Różnie go nazywano, Chabdzino Parwa, Małe Chabdzino, Chabdzin Mniejszy. Obecnie praktycznie nie ma po nim śladu, nawet mapy googla pokazują w tym miejscu wieś Obórki. Choć znajdziemy go jeszcze na ewidencji gminnej, zapewne niebawem dołączy do miejscowości nadwiślańskich, które znikają z ludzkiej pamięci, takich jak Koło czy Kliczyn, które stają się pustymi nazwami na mapach,…

Czytaj więcej

Żywioły Wisły

W ostatnich dniach na stronie FB bloga zamieszczałem zdjęcia z ostatniej wielkiej powodzi na Urzeczu z roku 1947 pozwalające uzmysłowić sobie jak niegdyś wyglądało życie codziennie w tych stronach. Tutejszą codzienność i rokroczne zmagania na z żywiołem opisywałem zresztą już wielokrotnie na blogu, w dobie dyskusji o zmianach klimatycznych warto pamiętać, iż w dużej mierze do…

Czytaj więcej

Manowce historii

Dawno temu w tutejszych bibliotekach pojawiła się niewielka broszurka, którą można było kupić za grosze, opowiadająca o parafii cieciszewskiej. Zofia Krasuska jako pierwsza zdecydowała się spisać dzieje parafii, wedle coraz bardziej zapomnianej legendy mieszczącej się niegdyś w Cieciszewie. Książeczka jest przeurocza i pełna licznych błędów oraz anachronizmów. Lecz pamiętać należy, iż chyba to jedyna wydana…

Czytaj więcej

Rzeka graniczna

Wracając z wakacji zahaczyliśmy o Ciechanów, odwiedzając dawną twierdzę książąt mazowieckich, poddaną niedawno częściowej odbudowie. Zamek wzniesiony by chronić Mazowsze, z czasem przekształcony przez książąt w rezydencję, przypomina Czersk. I właśnie spoglądając na historyczną mapę Mazowsza eksponowaną w Ciechanowie, myśli me pobiegły ku ziemi czerskiej, historycznej krainie, a dokładniej ku jej północnej granicy, gdzie stykała…

Czytaj więcej

Tropem Turowic i Kawęczyna (3)

Powróćmy wreszcie do tajemnicy Turowic, bowiem jak widzieliśmy nie istniały one jeszcze przed wiekiem XVI. I jak pokazano nie można ich mylić z Turowicami w ziemi czerskiej, stanowiącym rodowe gniazdo Pierzchałów, czyli Cieciszewskich i Oborskich. Lecz pora by tamte Turowice ponownie wkroczyły w obręb naszych zainteresowań, bowiem z nich to przybędzie nowy właściciel Kawęczyna, Mikołaj…

Czytaj więcej

Tropem Turowic i Kawęczyna (2)

Aby rozwiązać zagadkę Turowic musimy cofnąć się nieco w czasie. Skąd bowiem Turowice zwane Kawęczynem, skoro ta pierwsza nazwa nie pojawiła się aż do XVI wieku pośród osad majątku kawęcko-brzeskiego? Zamieszanie wprowadza nam dodatkowo fakt, iż w ziemi czerskiej z dawna istniała miejscowość zwana Turowicami. Położona na terenie dzisiejszej grójeczczyzny, nad rzeką Kraską, po raz…

Czytaj więcej

Tropem Turowic i Kawęczyna (1)

Słowo się rzekło, kobyłka u płota, rzec miał imć Jakub Zaleski, szlachcic spod Łukowa, gdy zrozumiał kogo napotkał wcześniej podróżując do Warszawy, gdzie u króla wyprosić chciał starostwo po swym zmarłym bracie. W rozmowie ze spotkanym dworzaninem zapowiedział, iż jeśli król Jan nie przychyli się jego prośbie, będzie mógł w ogon pocałować jego kobyłę. Jakież…

Czytaj więcej

Dwór w Jeziornie

Mamy kolejną rocznicę istnienia bloga, bowiem zadebiutował on w sieci 29 stycznia, kiedy pojawił się tekst o młynie w Jeziornie Królewskiej. Zatem okazja dobra by napisać o istniejącym tu dworze, który już dawno przepadł bez śladu, nie zachowując się nawet w ludzkiej pamięci. Lecz w układzie topograficznym Jeziorny wciąż widnieje pewna pamiątka jego obecności, ale…

Czytaj więcej

Groble oborskie

Mróz ustąpił, okoliczne chodniki, ulice i łąki opanowały roztopy. Poziom wody w Jeziorce wzrośnie, wyschnięte Łęgi Oborskie znowu znajdą się pod wodą, a bagnisty teren stanie się trudno dostępny dla myśliwych i ornitologów. Lecz nie tylko oni znajdą w tym niegościnnym lesie położonym nieopodal oborskiego dworu ciekawostki warte zobaczenia. Pośród grzęzawisk znajdują się bowiem nadal…

Czytaj więcej

Z biegiem rzeki

Dziś pozwolę sobie zamieścić fragment nie napisanej nigdy książki. W ubiegłym roku poproszono mnie o napisanie fragmentów na potrzeby powstającego przewodnika po tych okolicach. Mój pierwotny zamysł był inny, co na szczęście utrącili redaktorzy, bowiem pomysł niezbyt pasował do konwencjonalnego przewodnika. Otóż wzorem wychodzącego przewodnika po historycznych Mazurach chciałem zaproponować wędrówkę nie tylko w przestrzeni,…

Czytaj więcej