Antoni Smaderek – ogrodnik willi „Promyk”

Poszukiwanie informacji o kolejnym ogrodniku/dozorcy konstancińskiej willi doprowadziło do nieoczekiwanego odkrycia. Informacje, o nim, zawarte w książce Antoniego Marianowicza „Życie surowo wzbronione” [1] potwierdziła bliska osoba z rodziny ogrodnika na łamach Muzeum Powstania Warszawskiego w powstańczych biogramach. Tą osobą była Zofia Monika Okurowska z domu Smaderek wnuczka ogrodnika [2]. I w ten sposób dowiedzieliśmy się, że Antoni Marianowicz, choć nie podał jego nazwiska, to reszta informacji była zgodna – był to Antoni Smaderek ogrodnik pracujący w konstancińskiej willi „Promyk”[3]. Marianowicz napisał o nim tak: Pode mną [w willi „Promyk”] mieszkał nasz ogrodnik Antoni S. z żoną Eleonorą. Nie ulega wątpliwości że Antoni był wybornym fachowcem i że wywiązywał się ze swych różnorakich obowiązków (…) ku naszemu całkowitemu zadowoleniu [4].

Natomiast wnuczka w ramach wspomnień o II Wojnie Światowej opowiedziała o losach swojej rodziny: (…) jak już Niemcy weszli do Warszawy, bo myśmy się z Kątów przenieśli do Konstancina, bo tam mieszkali rodzice mojego ojca, dziadek był ogrodnikiem. Tam była willa, nazywała się „Promyk” i [dziadek] był jako ogrodnik, i mieszkał cały rok. Właściciele przyjeżdżali tylko na niedzielę, ewentualnie na wakacje, a moi dziadkowie mieszkali tam stale [5].

Willa „Promyk”, widok sprzed 1939 r. Zdjęcie ze zbiorów Wirtualnego Muzeum Konstancina

Historię rodziny Smaderek można opisać już od II-giej połowy XVII wieku, kiedy to w miejscowości Zabraniec [6] w parafii Okuniew mieszka Walenty Smaderek (ok. 1650-?) z żoną Zofią, a następnie jego syn Wawrzyniec Smaderek (1678-?) z żoną Katarzyną i jego wnuk Wojciech Smaderek (1714-?) z żoną Wiktorią. Są to przodkowie Gabriela Smaderka pradziadka naszego ogrodnika [7].

Gabriel Smaderek (1766-1824) ożenił się w 1791 roku z Marianną Tendalanką (ok. 1767-?). Gabriel wraz z żoną po ślubie w dalszym ciągu mieszkał w Zabrańcu, ale pod koniec XVIII wieku przeniósł się do pobliskiego Michałowa, również w parafii Okuniew. Ta linia rodziny nie wróciła już do Zabrańca i kolejne jej pokolenia związane są z innymi okolicznymi miejscowościami. W Krupkach (ob. Krubki), ale też Kątach parafii Pustelnik oraz Grabiach pow. stanisławowskim  mieszkał syn Gabriela, Mikołaj Smaderek żyjący w latach ok. 1793-ok. 1860 (zapisywany również: Smoderek, Smoder), który trudnił się rolnictwem, był włościaninem, a więc gospodarował na kawałku przydzielonej mu ziemi/włości.

Synem Mikołaja i jego II-giej żony Agnieszki Sentarek (ok. 1805-1847) był Łukasz Smaderek (zapisywany również: Smoderek, Szmaderek) żyjący w latach ok. 1841-ok. 1901, który wraz z żoną Józefą Jaskólską (ok. 1839-ok. 1887) pochodzącą z Piaseczna miał kilkoro dzieci, w tym naszego ogrodnika Antoniego.

Łukasz Smaderek, jak wynika z zapisów metrykalnych, był wyspecjalizowanym ogrodnikiem, bowiem we wszystkich metrykach swoich dzieci figuruje, jako „sadownik” (ros.), co dokładnie oznacza ogrodnika. Zapis ten jest szczególny i świadczy o jego dużych umiejętnościach w zakresie ogrodnictwa, bowiem w XIX wieku w metrykach zapisywano dokładnie taki zawód, jaki uprawiał ojciec rodziny. Zapis ten świadczy również, że Łukasz Smaderek był znany jako doświadczony ogrodnik skoro zapisy przez lata są takie same. W drugiej połowie XIX wieku zamieszkiwał on w miejscowościach, które obecnie są znane, jako „zagłębie owocowe”, takich jak: Winiary i Wichradz par. Warka oraz Pilica par. Ostrołęka (k/Warki) [8].

Przez 20 lat swego życia Antoni Smaderek (1868-po 1945), jako najstarszy syn towarzyszy swemu ojcu w pracach ogrodniczych na terenie „zagłębia owocowego” w okolicach Warki. Antoni dość wcześnie usamodzielnia się, bowiem w 1889 roku w parafii Potycz, jako 21 latek, bierze ślub z Eleonorą Zgubińską (ok. 1865-po 1945). Zaraz po ślubie, w latach 1890-1894 przebywa w Potyczy-Coniewie i Gośniewicach par. Warka pracując jako robotnik/służący. Na przełomie XIX i XX wieku wraz z rodziną trafia do Warszawy i w parafii św Krzyża podejmuje się pracy z zapłatą za każdy przepracowany dzień (zapis: dniówkarz). Stąd ok. 1902 roku przenosi się do Klarysewa i pracuje jako stróż. W Klarysewie par Powsin w 1903 i 1906 roku rodzi mu się 2-je dzieci [9]. W tym czasie, w rozwijającym się klarysewskim letnisku istnieją już takie wille, jak: „Maassówka”, „Mazurówka”, czy „Różanka”[10]. To zapewne w jednej z nich znajduje początkowo pracę.

Nie wiadomo, kiedy Antoni zostaje ogrodnikiem/dozorcą w willi „Promyk”, ale wydaje się, że przynajmniej od połowy lat 30-tych XX wieku zatrudniony jest u rodziny Gustawa Bermana (1885-1941), ojca Antoniego Marianowicza (1923/1924-2003) [11].

Antoni Marianowicz tak charakteryzował swojego imiennika, ogrodnika: „Antoni nie miał nałogów, nie pił ani nie palił i był ‘robotny’ jak rzadko. Przez cały dzień pracował w ogrodzie, a wieczorem, po kolacji, zakładał druciane okulary i czytał Antoniowej tak zwaną ‘pięciogroszówkę’ czyli niepokalanowski ‘Mały Dziennik’, najtańszą i najbardziej obskurną z gazet. Sylabizował z trudem, monotonnym głosem, który ani trochę nie zmieniał się w zależności od rodzaju informacji. (…) [12]

Kilka zdań autor książki „Życie surowo wzbronione” poświęcił też żonie ogrodnika, Eleonorze: Antoni miał starszą od siebie o kilka lat żonę, która pomagała mu w lżejszych domowych pracach. Z jego nacechowanych dumą opowieści wynikało, że Antoniowa była niegdyś nie lada pięknością (…). Nasze stosunki z Antonim układały się jak najserdeczniej. Lubiłem także Antoniową i chętnie słuchałem jej bajań o tym, jak to przed pół wiekiem bywało we dworach i czworakach.” [13]

Antoni Marianowicz nie mógł wtedy wiedzieć, że żona ogrodnika nie bajała, tylko wspominała trudne czasy sprzed bez mała 50-ciu lat, kiedy małżeństwo Smaderek pracowało właśnie w folwarku Potycz-Coniew, a następnie w folwarku Gośniewice-Warka.

W tych wspomnieniach ważne są relacje łączące obie rodziny: Ogrodnik i jego żona byli tradycyjnie częstowani niedzielnym obiadem. W dnie powszednie gotowali sami. Kiedyś, gdy niespodziewanie zjawiliśmy się w Konstancinie, Antoniowa poczęstowała mnie kartoflanką. Ciekawe, że przy tym wspomnieniu bledną wszelkie kulinarne ekstrawagancje mojego późniejszego życia. [14]

Willa „Promyk”, widok prawdopodobnie sprzed 1939 r. Zdjęcie ze zbiorów Wirtualnego Muzeum Konstancina

O ogrodzie willi „Promyk” zachowało się niewiele wspomnień: rozłożysty dąb, alejka wysadzana bzami, niewielki ogród i sad z drzewkami owocowymi. Na jedynym zachowanym zdjęciu zrobionym latem, widać przycięty trawnik i uregulowane gałęzie rosnących drzewek. O to wszystko zapewne dbał Antoni Smaderek.

Opisy ukochanego miejsca, w którym Antoni Marianowicz spędzał lata młodzieńcze, warto zacytować w całości:

„Położenie naszej posesji należało do wyjątkowo korzystnych, w samym sercu Konstancina, u zbiegu ulic Przebieg i Mostowej, tuż obok rzeki Jeziorki. Pływaliśmy po niej kajakami, co było ulubioną rozrywką mojego ojca. Często śnią mi się porosłe trzcinami brzegi Jeziorki, do których przybijaliśmy, by zrywać wodne lilie i podpatrywać wygrzewające się w słońcu żaby.” [15]

Nasz „Promyk” był willą dość skromną, lecz stylową (dworek polski) i doskonale dostosowaną do potrzeb naszej rodziny. Mój pokój znajdował się na piętrze i wychodził na frontową alejkę, obsadzoną bzami. [16]

Lata trzydzieste. Jest piękne letnie przedpołudnie. Siedzę na leżaku przed gankiem naszej willi w Konstancinie i czytam „Klub sprawiedliwych” Edgara Wallace’a. (…) Nieco dalej, pod parasolem, ojciec i stryj grają w remi. Cisza, nikt nie mówi ani słowa, tylko z kuchni dobiegają czasem głosy kobiet przygotowujących obiad. Jakieś ptaki przekomarzają się w koronie rozłożystego dębu, który użycza mi cienia. Idylla … [17]

[Ogrodnik Antoni] Mimo podeszłego wieku (miał już dobrze po siedemdziesiątce) odznaczał się wyjątkową krzepą i doskonale sobie radził z naszym niewielkim ogrodem oraz sadem, dbając również o żywy inwentarz (psy, kury, kaczki, gęsi) i doprowadzając do porządku wszystko to co w domu lub obejściu wymagało konserwacji bądź naprawy. [18]

Dla mnie [Antoni] był wyrocznią w dziedzinie wszelkiej praktycznej wiedzy o naturze. Nieraz wstawałem o świcie, ażeby słuchając ptasich śpiewów towarzyszyć mu w ogrodniczych zajęciach. [19]

Willa „Promyk”. Zdjęcie ze zbiorów Józefa Hertla

Ta idylla, o której pisze Antoni Marianowicz niestety skończyła się z nastaniem II Wojny Światowej. Nie do końca wiadomo w jakich okolicznościach ojciec Antoniego Marianowicza musiał sprzedać willę, ale sam fakt, że bez niczyjej zgody zamieszkiwał w niej Niemiec (jeden z największych potentatów Generalnej Guberni, właściciel największego – obok Tobbensa – szopu w warszawskim getcie) [20] świadczy o tym, że właściciele willi nie mieli w jej sprawie nic do powiedzenia. W rezultacie willa została sprzedana jakiejś pani ministrowej, która robiła świetne interesy na dziełach sztuki wywożonych przy współudziale Niemców z warszawskiego getta. [21]

Wiadomo jedynie, że w czasie wojennej zawieruchy przy willi „Promyk” mieszkał ogrodnik Smaderek ze swoją żoną. To byli zaawansowani wiekiem ludzie. Tam mieli mieszkanie. Gdzie mieli iść? Ten czas i warunki w jakich mieszkali wspomina wnuczka, Zofia Monika: [Spod Baniochy] Wróciliśmy do Konstancina. Ponieważ dziadkowie mieli tylko pojedyncze mieszkanie z wnęką na kuchnię to zbyt długo tam nie mogliśmy siedzieć. Właścicieli nie było, dziadkowi też nie miał kto płacić za jego pracę, wobec tego przyjechaliśmy do Warszawy.” [22]

Nastoletnia wnuczka Antoniego Smaderka, Zofia Monika w czasie wojny została sanitariuszką w Warszawie. Pod pseudonimem „Marta” działała w Batalionie Szturmowym „Odwet II” Obwodu V Ochota, Armii Krajowej. Ratowała, opatrywała ludzi, którzy w czasie wojny odnieśli rany. Uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim. Wywieziona 21.08.1944 roku do obozu przejściowego Wilhelmshaven, następnie do obozu koncentracyjnego Ravensbruck i w końcu do obozu Buchenwald.

W relacji z czasów wojny wspomina nie tylko swojego ojca Stanisława, ale też stryja Michała, synów Antoniego Smaderka:

Mówię, że bałam się Niemców faktycznie, bo stale słyszałam tylko te budy jeżdżące na sygnale. Zresztą mojego ojca brata – szedł do pracy – zabrali go i zginął koło Lublina, na Majdanku. Nic nie miał wspólnego, nie należał do organizacji, po prostu złapali go na ulicy [23]. Syn Antoniego, Michał Smaderek został aresztowany podczas wojny i zginął na Majdanku 23.03.1943 roku [24].

II wojna światowa spowodowała, że wszyscy ponieśliśmy jakieś straty; czy to w sferze duchowej, bo wspomnienie o tych okropnych czasach tkwi w nas do dziś, czy w sferze materialnej, bo nasze rodziny potraciły dobytek, a nierzadko majątki, czy to w sferze ludzkiej, bo poginęli nasi bliscy.

Tak jest w przypadku rodziny Smaderek i Marianowiczów. Wnuczka Antoniego Smaderka i Antoni Marianowicz wspominają te okropne czasy, rodzina Marianowiczów straciła dobytek, który był jej dorobkiem, a rodzina Smaderek poniosła straty ludzkie – zginął syn Antoniego, który nie był niczemu winien.

W końcowych fragmentach książki Antoni Marianowicz pisze przepiękne zdanie, w którym jest wszystko: miłość, tęsknota, upływający czas i … trwanie. W zdaniu tym zawiera się też odpowiedź na pytanie, dlaczego zajmujemy się opisywaniem losów zwykłych ludzi – ogrodników, stróżów/dozorców, robotników, służących.

„Jeżeli nigdy nie zastanawiałem się serio nad wyjazdem z Polski, to z pewnością niemały procent „winy” ponosi Konstancin, dziwna i niepodobna do innych miejscowość, gdzie poprzez opuszczenie i zaniedbanie spogląda na nas piękno, które ocalić mogą już tylko wspomnienia.” [25]

 

Specjalne podziękowania za udostępnienie zdjęć willi „Promyk”, autorka składa Hannie Kaniastej z Wirtualnego Muzeum Konstancina

 

[1] Obszerne informacje o Antonim Smaderku zostały zebrane z książki Antoniego Marianowicza „Życie surowo wzbronione”, Warszawa 1995

[2] Informacje o dziadku A. Smaderku potwierdziła wnuczka Zofia Okurowska na stronach Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum Historii Mówionej, https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/zofia-okurowska,2675.html

[3] Wcześniej ogrodnika A. Smaderka zwrócił uwagę Adam Zyszczyk w artykule z 27 grudnia 2020 r., który ukazał się na portalu oklicekonstancina.pl i nosił tytuł „Dozorcy i ogrodnicy konstancińskich willi”

[4] A. Marianowicz, op.cit., str. 310

[5] Zofia Okurowska, Muzeum Powstania Warszawskiego, Archiwum Historii Mówionej, https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/zofia-okurowska,2675.html

[6] Zabraniec to historyczna miejscowość na Mazowszu wymieniana już w 1580 r., jako część własności Jurgiana Czerniakowskiego, w której dział posiadał wojewoda podlaski Mikołaj Kiszka. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom XIV, str. 205

[7] Informacje o rodzinie Smaderek w XVII i XVIII w. opracowano na podstawie metryk parafii Okuniew, www.genealodzy.pl

[8] Informacje o rodzinie Smaderek w II połowie XVIII w. i XIX w. opracowano na podstawie metryk parafii Okuniew, Pustelnik, Warka oraz Ostrołęka k/Warki, www.genealodzy.pl

[9] Informacje o Antonim Smaderku opracowano na podstawie metryk parafii Warka, Czersk, Potycz, Warszawa par. św Krzyża, Powsin par. św Elżbiety, www.genealodzy.pl

[10] Klarysewskie wille z początku XX w. zidentyfikowano na podstawie ogłoszeń w „Kurierze Warszawskim”: Maassówka – nr 130 z 1902 r.; Mazurówka – nr 153, 154, 157 z 1903 r.; Różanka – nr 139 z 1904 r.

[11] Antoni Marianowicz (1923 lub 1924-2003), właśc. Kazimierz Jerzy Berman, polski poeta, prozaik, dramaturg, tłumacz i satyryk. Przekładał utwory literackie z języków obcych (ang., niem.), adaptował sztuki teatralne i musicale dla teatrów komediowych i muzycznych. Pisał teksty satyryczne dla kabaretów. https://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Marianowicz

[12] A. Marianowicz, op. cit, str. 310

[13] A. Marianowicz, op. cit., str. 310, 312

[14] A. Marianowicz, op. cit., str. 312

[15] A. Marianowicz, op. cit., str. 308

[16] A. Marianowicz, op. cit., str. 310

[17] A. Marianowicz, op. cit., str. 306/307

[18] A. Marianowicz, op. cit., str. 310

[19] A. Marianowicz, op. cit., str. 312

[20] A. Marianowicz, op. cit., str. 313

[21] A. Marianowicz, op. cit., str. 314

[22] i [23] Z. Okurowska, op. cit., https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/zofia-okurowska,2675.html

[24] https://www.majdanek.eu/pl/prisoners-results?id=32611

[25] A. Marianowicz, op. cit., str. 306

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *