Zaginione miejsca: Teresin

Las skrywa tajemnice. Nie tylko duchy, jak pisałem o tym latem, wspominając o zjawie leśnika, która strzeże dawnego drzewostanu należącego niegdyś do dóbr wilanowskich nieopodal Żabieńca. W innej części lasu znanego obecnie jako chojnowski, gdy opuści się już główne szlaki natknąć można się na zapomniane wojenne okopy, stanowiące pamiątkę po pobycie Wermachtu. Jest grób węgierskiego żołnierza, który zginął w obronie Polaków, niegdyś grzybiarze potrafili wskazać jeszcze miejsca pochówku Rosjan. To tu w bunkrach ukrywano Żydów, wtajemniczeni wiedzą, gdzie rozbił się radziecki samolot, lecz miejsca tego nie zdradzę. Wystarczająco wielu pisze do mnie poszukiwaczy skarbów, proponując udział w zyskach w zamian za pomoc we wskazaniu miejsc potencjalnych znalezisk. Ostatnio napisał do mnie jednak pewien pan pytając o swych przodków, o których wiedział jedynie, że mieszkali na folwarkach Imielin i Teresin. Myślę, że to dobra okazja, by napisać o tym ostatnim, pierwszy z nich obecnie stał się prywatnym lotniskiem, a nazwę wciąż jeszcze odnajdziemy na mapach. Druga przepadła z upływem czasu. Oddalając poniższą mapę z googla z łatwością odnajdziecie lokalizację Teresina, gdzie obecnie napotkamy jedynie leśną wiatę i wystające z drzew zardzewiałe gwoździe.  

Teresin był folwarkiem położonym w środku obecnego lasu oborskiego. O ile nierzadko po takich miejscach pozostaje wieloletni ślad w roślinności, jak choćby po należącym do dóbr Wilanowskim Olechowie, położonym nieopodal Kierszka, w przypadku Teresina nie sposób dostrzec jakiegokolwiek dowodu na to, iż na rozstaju leśnych dróg znajdowały się niegdyś zabudowania, a miejsce zamieszkiwało prawie 60 osób, jak wykazał spis z roku 1865. Folwark został założony nie wcześniej niż w połowie XIX wieku, wcześniejsze mapy nie ukazują nam w tym miejscu żadnych zabudowań, milczą na jego temat także dokumenty. Przetrwał co najmniej do czasów I Wojny Światowej, później najwyraźniej przestał istnieć, a w jego okolicy powstała należąca do Potulickich leśniczówka. Dzisiejszą opowieść zilustrujemy więc mapami, które opowiadają o jego losach, prowadząc do jednej z tajemnic Konstancina.

1831

Na mapie z roku 1831 jeszcze nie istnieje, napis folwark Potulickich tyczy się Łyczyna. Łatwo jednak zauważymy, że droga ze Słomczyna, w którą przechodzi ulica Wiślana istnieje po dziś dzień, zagłębiając się w las oborski, który zyskał swą nazwę bowiem należał do wspomnianego dworu. Nieopodal miejsca gdzie powstanie Teresin znajdziemy cegielnię, podążając wzdłuż tej drogi odnaleźć możemy wyrobisko, z drogą dla wózków prowadzącą w głąb wykopanego jaru, gdzie świetnie dostrzec można przodki. Pod koniec wieku po wyczerpaniu źródła gliny cegielnia przeniosła się nieco ku północy, miejsce to na początku wieku będzie owym słynnym miejscem produkcji cegieł, z których zbudowany zostanie Konstancin. Działać będzie wówczas w formie spółki, a autorzy książek uznają, że zostanie założona wówczas po raz pierwszy. Co jak widać dalekie jest od prawdy. Cegły z napisem Obory znajdziemy w wielu miejscach, my jednak wróćmy do Teresina.

1898

Na powyższej mapie dostrzeżemy jeszcze jedną ciekawą rzecz, las, który porósł teren poźniejszego Konstancina, aż po Jeziorkę, wówczas jeszcze nie istnieje. Zaczyna wzrastać na łące wraz z założeniem folwarku. Jest to pierwszy z folwarków założonych przez Potulickich w XIX wieku, który rozpocznie tradycję nadawania im imion kobiet z rodu. Tu matką chrzestną stanie się Teresa z Melżyńskich (1797 – 1867), żona hrabiego Kaspra Potulickiego (1792-1853). Przyjdzie później czas istniejących po dziś dzień Anusinów, Maryninów i wreszcie folwarku o nazwie Obory-Konstancya, którego nazwa zostaje szybko zmieniona na dużo lepiej brzmiący dla zakładanego letniska Konstancin.

1915

Ale to jeszcze przyszłość (wbrew powtarzanej w literaturze informacji jakoby już Kasper Potulicki miał założyć folwark o takiej nazwie, jest to nieprawda). Teresin staje się dużym folwarkiem, nastawionym na prowadzenie gospodarki rolno-leśnej. Mieszkają tu dzierżawca i pracownicy sezonowi, których w roku 1865 spisano wraz z dziećmi jak widzieliśmy całkiem sporo. Działa prężnie ze znajdującą się nieopodal cegielnią, podupadać zaczyna dopiero, gdy zostaje ona przeniesiona w lokalizację obecnego osiedla Elsam. W okolicy miejsca jego poprzedniego wydobycia powstanie gajówka, która nie istnieć będzie podczas II Wojny Światowej, oznaczona zostanie jeszcze na alianckich mapach.

1931

Później zniknie, gdy las oborski stanie się częścią lasów chojnowskich wskutek uwłaszczenia. A co z Teresinem? Ten zniknie już wcześniej, po I Wojnie Światowej. Teren na południe od Konstancina porośnie las, zapewne Potuliccy z czasem planują przeznaczyć go na letnisko, jak uczynią to z Królewską Górą. Lecz być może zamiar ten mieli już wcześniej. W AGAD znajdziemy ciekawą mapę, pochodzącą z roku 1896. Las i pola wokół Teresina zostały wstępnie podzielone na duże działki, jak wynika z dopiski, noszono się z zamiarem parcelacji. Być może tu planowano pierwotnie lokować letnisko, bądź jego część, lecz zwyciężyła lokalizacja bliższa budowanej trasie kolejki. Data jest praktycznie analogiczna z datą parcelacji Konstancina, wyprzedzając ją jedynie o rok, tym samym nieistniejący Teresin to kolejna z zapomnianych tajemnic Konstancina.

1896


Źródła i literatura:

  • AGAD, Obory
  • AGAD, Zbiór Kartograficzny
  • mapywig.org

Może ci się także spodobać...