Napad w kolei wilanowskiej – relacja Nowości Ilustrowanych z 1906

Podróż koleją wilanowską w różnych wspomnieniach jawi się zazwyczaj sielsko – drewniane ławki, powolny ruch wagoników, ciekawe rozmowy pasażerów… Ale w kolejce bywało też niebezpiecznie. Na blogu opublikowaliśmy już kilka relacji z poważnych wypadków na trasie Wialnów – Konstancin. Był również wpis Pawła Komosy o wielkim napadzie na pociąg w 1906 roku podczas którego zrabowano 4500 rubli – artykuł do przeczytania pod linkiem: https://okolicekonstancina.pl/2019/06/05/wielki-napad-na-pociag/

Tym razem uzupełnienie o kolejną relację z tego napadu – tak te wydarzenie przedstawiają “Nowości Ilustrowane” (nr 9) z 3 marca 1906 roku:

„Napad anarchistów”
„Bandytyzm w Królestwie Polskiem nie ustaje. Co dzień dzienniki rozpisują się o nowych zamachach „anarchistów-komunistów” na kasy prywatne i publiczne w Warszawie, Łodzi i mniejszych miastach, to znów po wsiach i osadach fabrycznych, po gościńcach itp. Ostatnie dni obfitują w napady tego rodzaju w pociągach kolejowych, zarówno na głównych drogach żelaznych, jak świeżo np. na Warszawsko-Wiedeńskiej, jakoteż na podmiejskich. Oto wypadek najcharakterystyczniejszy:

Pociągiem kolei wilanowskiej wyjechał do Jeziorny pod Warszawą kasyer, który z domu bankierskiego „S.Natanson i synowie” z Warszawy wiózł do fabryki papieru w Jeziornie 4.500 rubli przeznaczonych na wypłatę. Kasyer zajął miejsce w wagonie, w którym siedziało kilkanaście osób. Do tegoż wagonu przed wyruszeniem pociągu jak objaśnił następnie konduktor, wsiadło dwóch młodych ludzi przyzwoicie ubranych. Po przybyciu pociągu do Czerniakowa, znowu do wagonu tego wsiadło dwóch młodych ludzi, lecz szczególnej uwagi na to nie zwrócono. W Wilanowie z wagonu tego wysiadło kilka osób i wsiadło kilku nowych pasażerów, w tej liczbie trzech młodych ludzi. Kiedy pociąg zbliżał się do stacyi Klarysew (od stacyi tej prowadzi droga do papierni w Jeziornie) w wagonie, w którym siedział kasyer, zerwało się nagle jakby na umówiony znak siedmiu młodzianów (w tej liczbie kilku żydów) i z rewolwerami Brauninga zażądało od obecnych nieporuszania się z miejsca i nierobienia alarmu, grożąc w przeciwnym razie śmiercią. Dwóch stanęło przy drzwiach wagonu z obu stron; dwóch stanęło przy konduktorze , trzymając rewolwery przy głowie i piesi tegoż; jeden trzymając rewolwer, zwracał ogólną uwagę na wagon, a dwóch również z bronią w ręku zbliżyło się do kasyera zażądawszy wydania pieniędzy.

Napad Anarchistów (Nowości Ilustrowane Nr 9 1906 r)

Napad Anarchistów (Nowości Ilustrowane Nr 9 1906 r)

Przestraszony kasyer nie zdążył zaoponować, kiedy mu wyciągnięto portfel z pieniędzmi. Następnie jeden z łotrów dowiedziawszy się że pakiet zawiera 4.500 rubli (nawet liczyli pieniądze czy są wszystkie) wyjął jakąś kartkę i dopisawszy na niej coś ołówkiem wręcył ją kasyerowi, poczem cała banda, kiedy pociąg przechodził już zwrotnicę na stacyi Klarysew, szybko wyskoczyła z wagonu i udała się w stronę lasu. Po wyjściu z wagonu łotrzy spostrzegli na balkonie drugiego wagonu strażnika ziemskiego, zaczęli więc strzelać z rewolwerów. Strażnik na razie nie wiedział o co idzie, a kiedy wszczęto alarm, rabusie już byli daleko. W wagonie, w którem dokonano rabunku znajdowało się 13 pasażerów, lecz wszyscy obawiali się stawiać opór rabusiom. Wręczona kasyerowi przez rabusiów kartka zawierała pokwitowanie z odbioru 4.500 rubli. Pokwitowanie to wydrukowane było literami odbitemi z pieczęci gumowych treści: ‘Pokwitowanie dla p.Natansona z odbioru 4.500 rubli (cyfra ta dopisana była ołówkiem). Warszawa, dnia 18 lutego 1906 r. Anarchiści-Komuniści.’ Na wieść o rabunku wyjechali do Klarysewa i Jeziorny przedstawiciele władz ze strażnikami i wojskiem w celu urządzenia w okolicy obławy.”