Niemiła przygoda rodziny Kordów ze Skolimowa – 1947 r.

Pierwsze powojenne lata na ziemiach polskich były bardzo niespokojne. Kradzieże, rozboje i napady były codziennością. Czas sprzyjał przestępcom, którzy czuli się bezkarni z powodu ponującego jeszcze w terenie chaosu, łatwego dostępu do broni oraz kulejącej  administracji terenowej. W mniejszych miejscowościach i wsiach przestępcy czuli się często bardzo swobodnie. Nie inaczej było na południowym Mazowszu. “Życie Warszawy” we wrześniu 1947 roku informowało:
 
Zawodowy kryminalista wydawał wyroki śmierci w imieniu fikcyjnego kapitana N.S.Z.
 
Sąd Specjalny w Warszawie rozpatrywał sprawę zawodowego przestępcy Stanisława Nowakowskiego[1] karanego trzykrotnie w r. 1946. Na początku jesieni ub. r. Nowakowski wykorzystując nieuwagę strażnika uciekł z więzienia mokotowskiego, gdzie odsiadywał karę za kradzież. W listopadzie 1946 r. Nowakowski przyszedł do mieszkania właściciela młyna w Skolimowie — Konstantęgo Kordy[2], podając się za członka N[arodowych] S[ił] Z[brojnych] pseudo „Skała”. Nowakowski oświadczył, że na Kordę został wydany przez NSZ wyrok śmierci. Żona Kordy — Aleksandra zaczęła błagać rzezimieszka o litość dla męża. Na jej prośby Nowakowski wyszedł z mieszkania porozumieć się z czekającym przed domem bliżej nieokreślonym „kapitanem”.

Młyn w Skolimowie, połowa lat sześćdziesiątych XX w. Fot. K. Jabłoński (zb. A. Zyszczyka)

Po chwili wrócił i oświadczył Aleksandrze Kordowej, że musi ona  wpłacić 130 tys. zł. Kordowa bojąc  się o życie męża wpłaciła posiadane 43 tys. zł i zobowiązała się przynieść resztę nazajutrz w umówione miejsce, co uczyniła. 17 listopada ub. r. „Skała” ponownie przyszedł do Aleksandry Kordowej i powiedział, że „kapitan” żąda jeszcze 40 tys. zł. Kordowa zgodziła się zanieść tę kwotę następnego dnia na stację kolejową w Zalesiu. Następnego dnia funkcjonariusze M[ilicji]  O[bywatelskij] Nowakowskiego zatrzymali. Na rozprawie Nowakowski przyznał się do winy i oświadczył, że żądał pieniędzy na skutek polecenia członka NSZ kapitana MieczysławaLitwińskiego[3]. Zeznania świadków wykazały, że kapitan Litwiński był postacią fikcyjną. Sąd wobec niezbitej winy oskarżonego skazał go na 7 lat więzienia. Na mocy amnestii karę tę zmniejszono do 4 lat i 8-miu miesięcy.
(cz.)
 
Dziękuję Włodzimierzowi Bagieńskiemu za pomoc
 
[1] W oryginalnym tekście konsekwentnie podawano błędnie Korba
[2] W spisach żołnierzy NSZ nie znalazłem Stanisława Nowakowskiego ps. Skała
[3] W spisach żołnierzy NSZ nie znalazłem kapitana Mieczysława Litwińskiego
 

Może ci się także spodobać...