Żołnierze zapomnianych bitew (2)

dalszy ciąg wpisu o żołnierzach poległych podczas Wielkiej Wojny

Pochowani w Maryninie żołnierze armii rosyjskiej spoczęli w zbiorowych mogiłach. Z powodu braku wspomnianych nieśmiertelników nie poznamy ich nazwisk. Jedynie w przypadku oficera zrobiono wyjątek i jego funkcję uwieczniono na polnym kamieniu. Informację, o liczbie pochowanych tu 37 żołnierzy carskiego wojska czerpiemy z głazy w centralnej części mauzoleum, dziś napis niemal już całkiem uległ zatarciu. Ponadto w zewnętrznym kręgu zachowały się inskrypcje 15 poległych szeregowcach.

3 RUSSEN

6 RUSSEN

6 RUSSEN – ZEWNĘTRZNY KRĄG

EIN RUSS STABSKAPITAN OKT.14

Jesienią 1914 roku frontem zachodnim dowodził generał Nikołaj Iwanow, który w dniu 10 października zarządził przejście do ofensywy, wskutek czego Rosjanie przeszli z pozycji obronnych do forsowania linii Wisły i Jeziorki. Dokonywała tego 4 armia pod dowództwem generała Aleksieja Ewerta.  Nie będę rozpisywał się tu szczegółowo na temat jej zmiennej w toku działań wojennych organizacji, w jej skład wchodziły m. in. dywizje piechoty, saperów, artylerii oraz oczywiście kozaków z kazańskiego, moskiewskiego i dońskiego okręgu wojskowego. Korpusy w skład armii weszły w większości w dniu 10 października, kiedy rozpoczęło się natarcie. W walce brały udział również korpusy z Mińska i Brześcia Litewskiego należące do Warszawskiego Okręgu Wojskowego,  wchodzące w skład 5 Armii dowodzonej przez generała Pawła von Plehwe. Kontratak przeprowadzono od strony Czerska, więc wyraźnie Niemcy nad Jeziorką zostali wzięci w dwa ognie. Niestety w tym miejscu musimy poprzestać, bowiem o ile udałoby się zapewne ustalić, który korpus i dywizja piechoty prowadziła natarcie przez rzekę Jeziorkę, a nawet być może dotrzeć do listy poległych jesienią w 1914 roku, nie poznamy imion żołnierzy, z racji braku wspomnianych nieśmiertelników

1914. Rosyjska armia przygotowuje się do obrony Warszawy.

Wśród 37 Rosjan pochowanych w Maryninie, nie wszyscy musieli polec podczas jesiennej bitwy. Mogą również przynależeć do 15 korpusu armijnego, opuszczającego Warszawę w sierpniu 1915 roku. Wówczas także doszło do krwawych walk, gdy pod koniec lipca Niemcy dotarli pod Warszawę. Doszło do krwawych starć m. in. w Czarnym Lesie czy niedalekiej Jesówce, gdzie kilkudziesięciu żołnierzy zginęło 27 lipca. Niemcy zamknęli pierścień warszawski dopiero 2 sierpnia, gdy pojawili się w Konstancinie, następnie skierowali ku stolicy. W okolicy wciąż pozostawały rosyjskie wojska, wycofujące się przez Wisłę, wysadzające przy tym wszystkie mosty. W żadnej mierze nie określimy tu szczegółowo rosyjskich oddziałów. W poprzednim wpisie pominąłem dwóch pochowanych w Maryninie żołnierzy niemieckich, poległych podczas ataku na wycofujących się Rosjan w dniu 5 sierpnia, należących do 336 Pułku Piechoty wchodzącego w skład 84 Dywizji Piechoty z garnizonem w Poznaniu. To dywizja prowadząca atak od zachodu, walcząca w Jazgarzewie, zresztą nie tylko tam znajdziemy groby jej żołnierzy. Na cmentarzu w Wólce Pęcherskiej znajdują się inne mogiły z sierpnia 1915 żołnierzy z tych jednostek (Pułk 333 i 336, oba z 84 Dywizji), podobnie w wypadku pojedynczych mogił, gdzie szczątki zostały już przeniesione w Piasecznie i najbliższych okolicach.

Skacząc nieco po chronologii wydarzeń, udajmy się jeszcze do miejsca, gdzie złożono poległych chronologicznie najwcześniej. Za cmentarzem w Słomczynie pochowano żołnierzy Imperium Rosyjskiego, wcielonych do wojska spośród Polaków na Wileńszczyźnie i ziemi grodzieńskiej. Zagadką pozostanie z jakiego powodu mogiła znalazła się za murem cmentarnym, polegli bowiem już pod koniec września 1914 roku, podczas ochodu armii niemieckiej w kierunku Warszawy. Frontem zachodnim dowodził tu wspominany już generał Nikołaj Iwanow, wspomagany dość mocno przez mieszkańców, witających żołnierzy rosyjskich bardzo życzliwie, co zadziwiło Rosjan, obawiających się wraz z wybuchem wojny odrodzenia polskiego patriotyzmu. W ostatnich dniach września na linię rzeki Jeziorki wycofywał się 23 korpus armijny dowodzony przez generała-lejtnanta Leonida-Otto Ottowicza Sireliusa, w skład którego wchodziła 23 dywizja haubic stacjonująca w Górze Kalwarii osłaniana przez batalion saperów i brygady piechoty, w tym dowodzony przez generała-majora Konstantina Konstantinowicza Schildbacha Lejb-Gwardyjski Litewski Pułk, stacjonujący w Warszawie, który po bitwie nad jeziorami Mazurskimi wycofywał się na południe, by ostatecznie wziąć udział w bitwie pod Łodzią. Część żołnierzy spoczęła w Słomczynie, a imion ich nie poznamy już ze znanych już powodów.


1915. Niemiecka armia w Warszawie.

Na granicy wsi Piaski i Cieciszew znajdziemy jeszcze niewielką mogiłę, usypaną w kształt okręgu. Również tu złożono niemieckich żołnierzy, poległych podczas walk nieopodal przeprawy przez starorzecze. Jak chce miejscowy przekaz polegli oni w roku 1914, choć w żaden sposób nie możemy tego potwierdzić. Walki w tej okolicy były krwawe, kościół w Słomczynie górujący nad okolicą z wiślanej skarpy został ostrzelany, a częściowemu zniszczeniu uległa dzwonnica. Poległych pochowano w zbiorowej mogile i być może to właśnie wskutek ostrzału artyleryjskiego nieśmiertelniki uległy zniszczeniu, a być może informacje te przepadły z innych powodów. Żołnierze byli częścią wymienionych już w tych wpisach pułków.

Na zakończenie przywołam epitafium nagrobne widniejące na jednej z mogił poległych podczas walk I Wojny na południu Polski, które wydaje mi się niezwykle trafne w tym wypadku:

Ziemia na której walczyliście / Nie dla wszystkich była ojczyzną / Teraz was obejmuje / I jest waszą matką


Dziś wyjątkowo bez bibliografii, bo korzystałem z opracowań ogólnych, które wymieniałem już w innych wpisach zamieszczonych na blogu, dotyczących I Wojny Światowej.

Może ci się także spodobać...