Dziedzic Bielawy niszczy kopiec graniczny – 1807 r.

Na naszym portalu znajdziecie czteroczęściowy materiał “Pogranicze w ogniu” Pawła Komosy, w którym zostały opisane problemy z jakimi borykali się miejscowi właściciele ziemscy z prawidłowym ustaleniem przebiegu granic swoich włości. Trzeba pamiętać, że tam gdzie nie było granic naturalnych sypano kopce. Zdarzało się, że naruszano granice ziem przez częste przesuwanie kopców granicznych lub ich rozrzucanie. Jeden z takich wypadków miał miejsce w 1807 r.

Uwiadomienie o granicy między Oborami i Bielawą

Dziedzic Bielawy P[an]Lachmanowicz [1] orząc pastwiska bielawskie zorał przez połowę kopiec narożny Bielawski, gdyż w tym miejscu są wyraźne trzy kopce Oborski, Jeziorski i Bielawski. Od tych kopców idzie granica rowem obranym około łąki oborski[ej] Młynarską zwanej i w jednym miejscu oraniem tak jest ściśniona, że przejść około tego rowu niemożna.

Za rzeką od Papierni płynącą, są łąki dawniej dworskie i od lat kilkunastu dla gromady skolimowski[ej] wyznaczone, z pastwiskiem bielawskim graniczące. Gdy pastwisko bielawskie zorane więc przejazd z sianem ludziom skolimowskim zatamowany na pańszczyznę nawet do Obór w czasie zatopu [zalania wodą] z Chabdzinka ludzie jeździli.

Dawny gościniec był przez Bielawy pastwiska, i na Habdzin ciągnął się, teraz ten gościniec w tym miejscu zaorany a [mi]mo że w opisach granicznych jest wytknięty.

Rewizja łęgu w d[ie] Junii [czerwiec] uczyniona przy przytomnym [w obecności] wójcie Opackim [Opacz], Walentym Krzysiaku [zapewne Krysiak], tudzież dawniejszym polowym Wicie [?] Zawitowskim i przy dwóch gospodarzach skolimowskich.

ad 1 Julii [lipiec] 1807 podane

P[iotr?] Kalinkowski ekonom

Zapewne zastanawiacie się nad miejscem, gdzie to się wydarzyło. Już wyjaśniam…

Najlepszą formą zilustrowania tej sprawy będzie wyrysowanie jej na mapie. Prezentowana poniżej pokazuje z dużą dozą prawdopodobieństwa teren który wspomniany jest w dokumencie. Widać na niej linie rozgraniczenia poszczególnych dóbr. Oczywiście są to linie uproszczone. Teren nie był zazwyczaj wyznaczany przy pomocy prostej linii. Często wykorzystywano jakieś znaczące elementy terenu (rzeka, wzniesienie, drzewo, itp.). Dzisiaj na miejscu pastwiska bielawskiego jest dawne boisko RKS Mirków i szkoła, a reszta jest teraz zalana i są tam bagna wzdłuż Jeziorki. Punkt czerwony – to miejsce gdzie spotkały się granice trzech dóbr. “Skolimowskie łąki” zaś zapewne znajdowały się gdzieś za łąkami bielawskimi.

Fragment mapy z 1781 r.

Jeszcze jedno zobrazowanie sytuacji. Na starej mapie widzimy zaznaczony na niebiesko rów o którym mowa w dokumencie. Wyrażnie też widać wspomniane kopce (“uhoda”). Po prawej sytuacja naniesiona na dzisiejszy teren.

Mapa z 1812 r.

Następna mapa pokazuje miejsce konfliktu. Na niebiesko zaznaczona została Jeziorka. Brązowym kołem zaznaczono „Wydrzą Kłodę”. Idzie tam droga przez łąki do Chabdzinka. Jeżeli zaorano tę drogę to wyraźnie utrudniło to miejscową komunikację. 

Mapa z 1829 r.

Warto też przypomnieć dawno zapomniane słowo, które występuje w prezentowanym dokumencie – polowy. Będziemy się z nim spotykali wielokrotnie na naszym terenie. W gospodarce folwarcznej oficjaliści dworscy (w tym np.: leśny, gumienny, polowy, karbowy) byli wolni i nie odrabiali pańszczyzny, często pochodzili ze zdeklasowanej szlachty służebnej. Zarówno karbowy jak i polowy należeli do dozorczego personelu folwarcznego. Zachodzi między nimi wiele podobieństw: obaj najczęściej byli chłopami, którzy służyli w zamian za całkowite lub częściowe zwolnienie z obowiązków pańszczyźnianych (co nie oznaczało bycia wolnym), albo za jakiś ekwiwalent w postaci pieniądza i naturaliów. Obaj wykonywali też podobną pracę – czuwanie nad prawidłowym wykonywaniem prac polowych. Różniły ich zasadniczo trzy rzeczy: 1: polowy stał niżej w hierarchii służbowej od karbowego. Był jego pomocnikiem i podwładnym. Uwidaczniało się to wyraźnie w dużo niższym uposażeniu polowego. 2: Stopniowo w miarę rozwoju gospodarki folwarcznej, mniej więcej od lat dwudziestych XIX w., postępował proces zamiany personelu dozorczego z pańszczyźnianego na etatowy, przy czym w pierwszej kolejności chodziło o karbowych. Polowi dłużej pozostawali w systemie pańszczyźnianym (oczywiście nie dotyczy to dóbr oczynszowanych). 3: W zakres obowiązków polowego wchodziło także zwykłe stróżowanie obsianych pól.

Karbowy z Galicji. Rysunek Karola Młodnickiego na podstawie Henryka Rodakowskiego. “Tygodnik Ilustrowany” nr 376 z 13 marca 1875 r., s.168

Powyższy materiał nie powstałby bez pomocy Pawła Komosy, który naniósł opisaną sprawę na materiał kartograficzny (umożliwił mi także wykorzystanie kopii map ze swoich zbiorów).

 

[1] Józef Lachmanowicz, radca województwa mazowieckiego, urodzony w 1782 r.,  syn Józefa konsyliarza (doradcy) nadwornego i Agnieszki z domu Szewiczow. Nad Wisłą pojawił się zapewne na początku XIX w., kiedy ziemie te znalazły się pod zaborem pruskim, w departamencie  warszawskim (Kammerdepartament Warschau).  Kiedy zakupił dobra Bielawy (po Antonim Barnabie Jabłonowskim zmarłym w 1799 r. ?) i gdzie przebywał w okresie Księstwa Warszawskiego nie wiem. Ale dóbr nie utracił, bowiem 29 maja 1818 r.  jako dziedzic Bielawy wstępuje w związek małżeński z Augustą Grothe de Bukow (urodzona w Berlinie w 1797 r.), córką Augusta konsyliarza tajnego i Berty z domu Derling.  Świadkami na ślubie byli: szwagier pana młodego generał gwardii rosyjskiej Piotr Sergiejewicz Uszakow (1782-1832), Teodor Todt komisarz sprawiedliwości króla pruskiego, Ignacy Cieślakowicz komisarz województwa mazowieckiego  oraz brat pana młodego, porucznik króla pruskiego Antoni. W 1820 r. urodził się w Berlinie jego syn Paul. Kiedy Lachmanowicz sprzedał Bielawę nie wiem (następnym właścicielem Bielawy był Bogumił Braünig, zmarły w 1826 r.).  Zapewne żył jeszcze w 1828 r. ponieważ pojawia się w dzienniku Heleny Szymanowskiej-Malewskiej.  Zmarł przed 1830 r.

Właścielkę ziemską, wdowę Augustę Lachmanowicz (Augusta von Lachmanovich) widzimy w drugiej połowie 1830 r. w Wiedniu.  Mieszkała pod adresem Stadt 1151. W końcu 1830 r. i pierwszej połowie 1831 r. gościła u siebie Fryderyka Chopina. Wirtuoz tak ją określił “baronowa Lachmanowicz, dość młoda, ładna, szlachetna dama,  moja dobra i życzliwa gospodyni, która jest szwagierką pani Uszakow. Mieszkała przez długi czas w Polsce i słyszała o mnie w Warszawie. Często bywała w wyższych sferach. Kocha Polaków, nie lubi Austriaków, jest Prusaczką i bardzo rozsądną kobietą”. Baronowa Lachmanowicz była jeszcze zameldowana pod tym adresem w 1834 r.

Wiedeń, Stadt 1551 (dziś Kohlmarkt 9). Tu mieszkała Augusta Lachmanowicz. Wpisy w księdze meldunkowej: na pierwszym miejscu Chopin, na trzecim Augusta Lachmanowicz. Za: michaelorenz.blogspot.com

 

źródła: Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Potulickich z Obór, syg, 375; Archiwum Państwowe w Warszawie; genealodzy.pl; michaelorenz.blogspot.com

 

Może ci się także spodobać...