Pracownia osteologiczna w Skolimowie – 1950 r.

Budynek dawnych “Państwowych Zakładów Pomocy Szkolnych” przy ulicy Czerniakowskiej w Warszawie

Minister Oświaty w porozumieniu z Ministrem Skarbu i Prezesem Centralnego Urzędu Planowania zarządzeniem z 14 stycznia 1949 r. nadał statut przedsiębiorstwu państwowemu pod nazwą “Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych”. Na przełomie 1949 i 1950 r. przy ul. Czerniakowskiej 89/93 na zlecenie Ministerstwa Obrony, powstał kompleks pięciu budynków o żelbetowych szkieletach i elewacjach z szarej cementowej cegły według projektu architektów Witolda Stępnia i Stefana Zielińskiego. Postanowiono w tym miejscu ulokować “Państwowe Zakłady Pomocy Szkolnych”. Zakłady produkowały wyposażenie klas: meble, globusy, busole, mikroskopy, przybory chemiczne, akwaria, a nawet szkielety i wypchane zwierzęta. Poza częścią produkcyjną i biurową w fabryce znajdował się instytut badawczo-rozwojowy, a także biblioteka, czytelnia, świetlica i żłobek. “Państwowe Zakłady Pomocy Szkolnych” posiadały cztery wytwórnie: w Warszawie wytwórnię mechaniczno-precyzyjną, w Wawrze pracownię globusów, w Bytomiu dział chemiczny i mineralogiczny, w Kartuzach dział przedmiotów drewnianych  i w Skolimowie wytwórnię biologiczną. W związku z zakończeniem działalności handlowej przez “Państwowe Zakłady Pomocy Szkolnych” w listopadzie 1952 r. budynki wytwórni mechaniczno-precyzyjnej w Warszawie zostały przejęte przez Warszawskie Zakłady Mechaniczne.

W początkach 1950 r. dziennikarz Roman Burzyński dotarł do Skolimowa i odwiedził Pracownię Osteologiczną (osteologia – nauka o kościach) “Państwowych Zakładów Pomocy Szkolnych”.

Skolimowska pracownia osteologiczna

Podzielił się z czytelnikami taką refleksją (“Przekrój” nr 256 z 1950 r.): Dzisiejsze dziecko uczy się chętniej, szybciej i bardziej celowo, korzystając z pomocy szkolnych! […] Uczeń nie musi już, tak jak dawniej, usiłować wyobrazić sobie rzeczy często niezmiernie trudne do wyobrażenia, lecz widzi je w postaci preparatów, odlewów, pomniejszonych reprodukcji. Poprzez atrakcyjność manipulowania takimi przedmiotami uczy się “na rozum”, miast – jak dawniej – mozolnie i bezmyślnie dukać teksty podręczników. O samej pracowni, o miejscu, o ludziach tu pracujących nie napisał nic. 

Po lewej: tak wygląda po śmierci pies, jeżeli dostąpi tego zaszczytu, że szkielet jego uczy młodzież. Po prawej: szkielet żaby składa się z 95 części, zmontowanie go zabiera robotnicy 16 godzin pracy (podpisy R. Burzyńskiego z 1950 r.)

W “Polskiej Kronice Filmowej” nr 35 z 1950 r. we fragmencie “Pomoce szkolne” pracownię w Skolimowie możecie zobaczyć pomiędzy 43 sekundą a 1,07 minutą.

http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/6403

Może ci się także spodobać...