Olędrzy i nadrzeczne wały (1)

Trudno powiedzieć skąd wzięło się przekonanie, iż olędrzy sprzeciwiali się budowie wałów, które w XIX wieku sypano wskutek postanowień rządowych wzdłuż rzek. Rzeczywiście wały przeciwpowodziowe radykalnie zmieniły system gospodarowania ziemią, gdy ustały wylewy rzeki na pola, będące źródłem żyznego mułu. Na Urzeczu zmusiło to olędrów i pozostałych mieszkańców do nawożenia obornikiem, a dawne „powodziowe” gospodarowanie odeszło w przeszłość. Olędrzy wraz z polskimi włościanami zmuszeni zostali do utrzymywania wałów w ramach szarwarków i łożenia na utrzymanie służby wałowej i prace konserwacyjne, w ramach związków wałowych. Raczej jednak skutki takie trudno było przewidzieć…

Zachowały się przykłady oporu olędrów związanego z sypaniem wałów wzdłuż środkowej Wisły. Wydaje się jednak, iż powodzie nie były tam tak dotkliwe jak na Urzeczu, gdzie potrafiły niszczyć całe wsie i wycinać nowe koryta rzeczne, zmieniając topografię terenu. Na obszarze między Nowym Dworem Mazowieckim a Toruniem Wisła zdaje się tak często „nie chodziła”, a płaski mazowiecki krajobraz sprawiał, iż przepływała i opadała, co ułatwiało olęderską gospodarkę. Na Urzeczu sądząc po relacjach powodzie miały charakter niezwykle gwałtowny i były dotkliwe, wielokrotnie niszczyły całkowicie całe wsie czy osady olęderskie – jak choćby zapomnianą Kępę Chabdzińską Małą, założoną w 1788 roku, którą powódź zniosła całkowicie w 1813 r. i nie pozostał po niej żaden ślad. Być może to sprawiło, że budowę wałów rozpoczętą wkrótce później na Nizinie Moczydłowskiej powitano ze zrozumieniem.

1934. Powódź pod Wilanowem. Zbiory NAC.

Często napotkać można zdanie, iż tutejsi olędrzy długo sprzeciwiali się budowie wiślanych wałów. Rzeka choć zalewała ich pola, to nanosiła jednocześnie grube i żyzne osady mułu, które sprawiały, że plony na Urzeczu były kilkukrotnie wyższe niż na “górnych polach”. Jednakże nie zachowały się świadczące o takim oporze dokumenty, choć wydaje się, że protestować winni osadnicy z Kępy Oborskiej, gdy poza terenem projektowanych wałów znalazła się większa część wsi i istniejący tu od 1773 roku cmentarz. Wytyczono go jednak na nowo, na gruntach Kępy Okrzewskiej, gdzie jego pozostałości można oglądać do dzisiaj. Prawdopodobnie na powstanie takiego a nie innego przekonania o olędrach z Urzecza wpływ miał Jan Kazimierczak, autor klasycznego już artykułu o Kępie Zawadowskiej z 1964 roku, na który po upływie pół wieku badacze wciąż się powołują. Autor zauważał, iż „w żadnym dokumencie nie znajdziemy stwierdzenia, żeby koloniści z Kępy Zawadowskiej zadeklarowali z własnej woli chęć współpracy. Przeciwnie, istnieje dokument mówiący, że „koloniści Kępy Zawadowskiej odmawiają upornie przyjęcia udziału w kosztach sypania wału. Charakterystyczne jest to, że żadna z wielu wsi zaangażowanych do budowy wału nie miała kwestii spornych z przedsiębiorstwem wykonującym te prace. Jedna tylko Kępa Zawadowska nie mogła wywiązać się bez konfliktów z nałożonych na nią obowiązków, nie mówiąc już uchylaniu się od prac podejmowanych dobrowolnie”. Zdanie to stało się podstawą do opinii o olędrach z Urzecza, a ich zachowanie porównano do analogicznego o osadników ze środkowego biegu Wisły.

Tymczasem jednak, jak zauważał sam Kazimierczak, niechętne stanowisko kolonistów można częściowo wytłumaczyć tym, że pas wału przebiegał na znacznej przestrzeni przez ich tereny, uszczuplając tym samym ich grunta. Opór należy tłumaczyć, jednak zupełnie prozaiczną rzeczą- koniecznością łożenia na budowę wałów. Nie można się zgodzić także, ze stwierdzeniem, iż tylko ta wieś broniła się przed budową wałów. W piśmie z dnia 22 października 1856 roku rządca dóbr wilanowskich tak pisał o kolonistach z Kępy Nadwilanowskiej: „Co do przyłożenia się do kosztów budowy wału ochronnego o tem kolloniści wszyscy z Nadwilanówki z wyjątkiem Piotra Hejse ani słyszeć nie chcieli i do układów ostatecznie zawieranych z niektórymi wsiami i kolloniami nie przystąpili”. Jest to o tyle ciekawe, że w założonej w 1832 roku osadzie mieszkali głównie Polacy, jak widać sypać wały chciał więc będący potomkiem olędrów kolonista.

Lecz jest to ledwie jeden z licznych przykładów takiego zachowania. W kolejnej części artykułu dowiedzieć się będzie można o tym, iż bynajmniej nie był on odosobniony.


Źródła i opracowania:

  • AGAD, AGWil
  • AGAD, Obory
  • J. Kazimierczak, Kępa Zawadowska – wieś Olendrów w granicach Warszawy (1819–1944). „Rocznik Warszawski”. V, s. 235, 1964.

Może ci się także spodobać...