Utworzenie cmentarza Powstańców w Powsinie

Cmentarz Powstańców Warszawy w Powsinie znajduje się w obecnie granicach Warszawy, przed 1951 rokiem położony był jednak w ówczesnej podwarszawskiej wiejskiej gminie Wilanów. Złożono na nim głównie mieszkańców gminy Jeziorna, poległych podczas walk w sierpniu 1944 rok. Przyczyną wyboru takiej lokalizacji był fakt, iż znajdowała się tam siedziba parafii Powsin, do której przynależały Jeziorna Królewska i okoliczne miejscowości położone na północ od Jeziorki, a także iż mieścił się tam cmentarz parafialny. Wraz z upływem lat okoliczności związane z powstaniem zbiorowej mogiły zacierają się w ludzkiej pamięci. Choć dwukrotnie już w minionych latach podjęto się opisania tych wydarzeń, co w 2004 roku uczynił nieżyjący już mieszkaniec Bielawy, Zygmunt Karaszewski[1], a bardziej szczegółowy opis uzyskany na podstawie relacji zamieszczono w 2015 r. w publikacji „Nasi bohaterowie”[2], obecnie można je uzupełnić dzięki odnalezieniu teczki dotyczącej pochówku i budowy pomnika w zbiorach archiwalnych[3].

Pierwsze działania związane z wystawieniem pomnika poległych rozpoczęły się wkrótce po zakończeniu działań wojennych na terenie gminy Jeziorna, po 17 stycznia 1945 r. Był to czas gdy wciąż trwała wojna, rodziny szukały bliskich i ich grobów, okres chaosu, zamętu i biedy. W zamyśle pomnik upamiętniać miał poległych nie tylko podczas niedawnych walk sierpnia i września 1944 roku, ale wszystkich, którzy zginęli w walce z najeźdźcą począwszy od 1939 roku. Przyczyna była także mocno prozaiczna – dotychczas niemiecka władza oraz walki uniemożliwiały nierzadko pochówek na cmentarzu, udało się to uczynić ledwie w przypadku kilku poległych, których złożono na cmentarzach w Powsinie i w Słomczynie. W większości przypadków konieczne było dokonanie ekshumacji z polowych grobów i przeniesienie zwłok na cmentarz. Skala takiego przedsięwzięcia przekraczająca indywidualne możliwości zapewne zrodziła ideę złożenia wszystkich we wspólnej mogile. Rodziny poległych z Jeziorny zebrały się w domu rodziny Komorowskich – prawdopodobnie w początkach marca[4], gdzie zgodzono się by utworzyć wspólną mogiłę wojskową dla walczących w sierpniu 1944 roku – padło wówczas zdanie „Razem zginęli, więc razem będą spoczywali[5]. Zawiązał się nieformalny Gminny Komitet Ekshumacji zwłok i budowy Pomnika Poległych w walce z najeźdźcą hitlerowskim, a jego przewodniczącym został wybrany jeden z najbardziej szanowanych mieszkańców gminy Jeziorna – Piotr Szczur (de facto Szczurowski, w 1945 r. używał skróconej wersji nazwiska) – przedwojenny nauczyciel ze szkoły w Słomczynie, radny gromadzki, czasowo pełniący obowiązki wójta gminy po niedawnym wyzwoleniu. To on w początkowym okresie stanowił główną siłę napędową przedsięwzięcia.

Szkic nakreślony nieznaną ręką, zawierający niezrealizowany projekt wyglądu mogiły w Powsinie (APW AGJ)

Choć decyzja o utworzeniu takiego komitetu miała ponoć zapaść 13 marca 1945 r. na pierwszym zebraniu Rady Gminnej, do formalnego utworzenia komitetu doszło 18 marca 1945 r. podczas pierwszego zebrania w budynku urzędu gminy. Wskutek przeprowadzonych wyborów Piotr Szczur został przewodniczącym, jego zastępczynią Tamara Rozwadowska, skarbnikiem Wacław Tkaczyk, sekretarzem Maria Górecka, w skład zarządu weszli Lucjan Lipień (sekretarz gminny jeszcze z lat przedwojennych), Józef Węgrzyn oraz członkowie rodzin poległych – Roman Komorowski i Szczepan Nerka[6]. Obecnych było 25 osób, jak wynika ze złożonych pod protokołem podpisów głównie  stanowiących członków rodzin poległych[7] Na pierwszym zebraniu zdecydowano, iż miejscem pochówku może stać się plac naprzeciw cmentarza parafialnego w Powsinie, miejsce gdzie ledwie rok wcześniej dokonano zamachu na hitlerowskiego zbrodniarza Bunjesa, choć zapewne główną przyczyną wyboru było bliskie sąsiedztwo cmentarza parafialnego. Wedle relacji Piotr Szczurowski wspólnie z Romanem Komorowskim pojechali do majątku wilanowskiego by negocjować zakup tej ziemi, należącej do Branickich, a wówczas hrabina Beata Branicka podarowała ziemię nieodpłatnie[8]. Jednak dokumenty tej opowieści nie potwierdzają, wskazując, iż od początku zdawano sobie sprawę, że w związku z dekretem o reformie rolnej z 1944 roku ziemia przeszła na własność państwa, więc postanowiono w tej sprawie osobiście udać się do Urzędu Gminnego w Wilanowie, co uczynić mieli L. Lipień, J. Węgrzyn, Sz. Nerka i M. Górecka. Ponadto zdecydowano by zwrócić się do Mirkowskiej Fabryki Papieru o wykonanie w warsztatach fabrycznych trumien z dostarczonego przez komitet drewna, a także o przydzielenie posiadanych. Ustalono również, iż W. Tkaczyk porozumie się z „p. Bukowieckim” w sprawie projektu grobowca, za pośrednictwem sołtysów zostanie przeprowadzona w gminie zbiórka na jego ufundowanie, a także iż zostaną rozesłane ogłoszenia  w sprawie zgłaszania informacji o poległych podczas działań wojennych[9]. To ostatnie było o tyle istotne, iż na dzień 18 marca wiadomo znane były nazwiska jedynie 38 osób, które zginęły w walkach z Niemcami[10]. Zebranie zakończono decydując się nie wznosić na razie grobowca „z powodu braku czasu i odpowiedniej sumy pieniędzy. Postanowiono urządzić wspólną bratnią mogiłę[11]. Przygotowano pismo  do Gminnej Rady Narodowej w Wilanowie o przydział ziemi „naprzeciwko cmentarza grzebalnego w Powsinie obok drogi do szkoły[12]. Do kierownictwa tartaku w Żabieńcu należącego do Lasów Chojnowskich zwrócono się o przydział drewna na budowę 50 trumien dla poległych, a do Dyrekcji Mirkowskiej Fabryki Papieru o zaofiarowanie wspomnianych trumien, jakie znajdowały się w zakładzie[13].

Wedle informacji przekazanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego, miejsce pochówku stało się pierwszą odrębnie istniejącą nekropolią powstańczą w Polsce, choć zaznaczyć należy, iż pierwotnym zamysłem było złożenie we wspólnym miejscu poległych w walkach od początku wojny. Jednak jak ustalono, żołnierze z 1939 roku złożeni zostali już na cmentarzu w Słomczynie – byli to ppor. Mieczysław Mitelski, ppor. Franciszek Piekarniak, kpr. Leon Warszachowski, 3 nieznanych żołnierzy oraz Stanisław Kłusiak i Jerzy Taraszewski[14]. W tamtejszych grobach zaś pochowano uprzednio poległych podczas powstania kpr. Bolesława Wiewiórę oraz Stanisława Bojańczyka (wkrótce także pochowany tam po ekshumacji na prośbę rodzin został pchor. Jan Cieński), nie zdecydowano się na przeniesienie ich ciał – zapewne taka była decyzja rodziny. Warto zauważyć, iż jak wynika z akt, był tam także symboliczny nagrobek Jana Rafała Potulickiego, dziedzica majątku Obory, zapewne zlokalizowany w pobliżu rodowej kaplicy, choć obecnie nie ma po nim śladu[15].

Plan terenu przeznaczonego na zbiorową mogiłę. Warto zwrócić uwagę, iż w 1945 r. teren cmentarza parafialnego był o połowę mniejszy w stosunku do istniejącego obecnie (APW AGJ)

21 marca komitet zebrał się ponownie. Omówiono uzyskaną informację o koszcie zakupu przydzielonych 3m2 desek w tartaku w Żabieńcu oraz szacunkowy koszt wykonania i pomalowania trumien w zakładzie pogrzebowym w Piasecznie. Kwota był znaczna, stąd też rozważano możliwość zakupu trumien przez część rodzin na własny koszt. Zdecydowano jak najszybciej zebrać pieniądze w gminnych wsiach, a także wysłać podwody transportowe celem zakupu desek, a od Mirkowskiej Fabryki Papieru uzyskać odpowiedź w kwestii możliwości wykonania trumien. Zdano relację z wyprawy do Wilanowa, gdzie nie udało się delegacji załatwić nic konkretnego, bowiem wójt gminy i administrator majątku byli nieobecni, ograniczono się więc do pozostawienia w dniu 19 marca pisma, na które oczekiwano odpowiedzi. Kwestia ta była najbardziej paląca, na zebraniu ustalono, iż jeśli nie uda się uzyskać miejsca na cmentarz w planowanym miejscu, pochówek nastąpi w innym. Przyjęto, iż będzie to cmentarz parafialny w Słomczynie, gdzie pochowano już niektórych powstańców, choć rozważano także utworzenie cmentarza wojskowego na tzw. „Wygonie” – na skarpie nad Jeziorną na pastwisku gromadzkim. Ostatecznie uznano, iż miejsce to nie jest właściwe, z uwagi na brak należytej powagi i otaczające je pola uprawne. Liczono, że pomyślnie uda się rozwiązać sprawę lokalizacji w Powsinie, gdyż pełnomocnik rządowy majątku Wilanów wedle informacji Józefa Węgrzyna był przychylny pomysłowi i zobowiązał się wstawić za nim w Ministerstwie. Jedyną konkretną i pomyślną informacją było wyznaczenie dra Rzeczyckiego z PCK na przewodniczącego powołanej komisji lekarskiej w sprawie ekshumacji[16].

Na kolejnym zebraniu w dniu 25 marca Piotr Szczur poinformował o uzyskaniu placu w Powsinie „po usilnych staraniach” z przeznaczeniem na cmentarz wojskowy[17], być może w tej sprawie właśnie jeździł do Wilanowa, co zapamiętano jako wizytę u hrabiny Branickiej (choć fakt spotkania z nią w sprawie udzielenia zgody potwierdza relacja kilku osób, zauwazyć należy, iż od września 1944 r. Braniccy opuścili już Wilanów, a decyzja należeć musiała do ówczesnych władz) . Proboszcz parafii w Powsinie ks. Jan Garwoliński zaplanował zbiorowy pogrzeb i poświęcenie cmentarza na dzień 28 marca na godz. 11, po uzyskaniu zgody kurii, mieszczącej się wówczas w związku ze zniszczeniem Pałacu na Miodowej w Milanówku. Zaczęto planować udział chóru, zaproszenie księży z parafii w Słomczynie i Wilanowie. Postanowiono zaapelować jak najszerzej o udział w uroczystości.

28 marca 1945 r. Prace na mogile związane z zasypywaniem grobu (za “Nasi bohaterowie”)

Dzięki zgodzie wydanej przez mjra Kacperskiego, komendanta wojennego na powiat warszawski, możliwe było rozpoczęcie ekshumacji od kolejnego dnia. W dniu 26 marca przeprowadzono je pod Górami (miejsce śmierci braci Komorowskich), w godzinach popołudniowych na tzw. „Żeberku” w Jeziornie, jednocześnie w Wilanowie i Kabatach. 27 marca przeprowadzono je w Mirkowie, Konstancinie i Chojnowie oraz na „Błotnicy” (miejsce śmierci „Sępa”). 28 marca o poranku miano dokonywać ich w rejonie bitwy o reflektor na Kierszku oraz na „wygonie”, w Ciszycy i Lesie Kabackim. Ponadto na dzień ten zaplanowano przeniesienie pochowanych z cmentarza w Powsinie[18]. Z uwagi na termin pogrzebu, zapewne planów w tym dniu nie zrealizowano. Furmankami przewożącymi zwłoki powozili w poszczególnych dniach Stanisław Lichmira z Jeziorny, Michał Odoliński z Ciszycy i Stanisław Latoszek z Powsina. Ponadto o kolejne zwrócono się do gminy i wszystkich, mających konie, mogących pomóc. Ciał szukano w miejscach potyczek wskazywanych przez świadków wydarzeń i uczestników walk. Jak wspominała jedna z mieszkanek „Na tę ekshumację pojechałam z matką Rozwadowskiego, bo trzeba było identyfikować tych chłopaków wszystkich. Rozkopali dół, rzeczywiście, wszyscy jak żywi leżeli, widocznie zima jakoś nie uszkodziła ciał, w każdym razie wszyscy byli do rozpoznania. Trumny zostały zbite[19]. W ekshumacji pomagał sowiecki oficer Wołodia Szakiłow, a prace fizyczne wykonywali mieszkańcy.

Ponieważ komitet ustalił, iż trumny zostaną złożone we wspólnej mogile zwieńczonej krzyżem brzozowym, niezbędne było wykopanie grobów i zniwelowanie terenu. Czyniono to codziennie siłami kilkudziesięciu ludzi, w poniedziałek stawili się Szewczykowie i Gossowie z Jeziorny oraz Komosowie z Jeziorny i Bielawy, w kolejnych dniach Rosłonkowie i inne rodziny z Powsina i Wilanowa. W trakcie powyższego zwożono ekshumowane ciała i składano w wykopanych mogiłach. 

Zwrócić uwagę należy na niezwykłe nawet jak na ówczesne czasy tempo pracy komitetu i podjętych działań, które możliwe były wyłącznie dzięki ofiarności i zaangażowaniu mieszkańców gminy Jeziorna. Od pierwszego zebrania komitetu do wyznaczonej daty pogrzebu minęło ledwie 10 dni, a wszystkiego dokonano w dobie braku środków łączności, pojazdów i zniszczenia dróg, zabudowań i infrastruktury. Mimo powyższego, większość ówczesnych gromad wchodzących w skład gminy Jeziorna zebrała składki, które umożliwiały opłacenie największych wydatków w postaci drzewa przeznaczonego na trumny, bowiem większość prac wykonano własnymi siłami. Na poniższym zestawieniu kwotowym[20] brak wyłącznie wsi zniszczonych całkowicie podczas działań wojennych (takich jak Czernidła i Gassy), jak widać dołożyły się ofiarnie wszystkie, bowiem wielu członków społeczności w dużej mierze Batalion “Krawiec”, a ekshumowani byli ich sąsiadami i towarzyszami broni. Pieniądze udało się nawet zebrać w gminie Skolimów-Konstancin. 

Gromada Kwota w zł
Borowina 170
Cieciszew 975
Ciszyca 450
Gawroniec 532
Habdzin 1385
Jeziorna Królewska 1678
Kępa Okrzewska i Oborska 160
Klarysew 1400
Klarysew 717
Konstancin 150
Łęczyca 1395
Łęg 90
Obory 425
Obórki 405
Okrzeszyn 1110
Słomczyn 1225

Powyższą kwotę zebrano w ciągu trzech dni, przed 28 marca kiedy odbyły się uroczystości pogrzebowe.

cdn.

28 marca 1945 r. Trumny złożone po ekshumacjach do wykopanej mogiły w Powsinie przed pogrzebem (za “Nasi bohaterowie”)


Pogrzeb Powstańców w Powsinie >>>


Przypisy:
[1] Z. Karaszewski, Powsińska nekropolia powstańców Warszawy (w:) „Wiadomości Powsińskie”, lipiec-sierpień 2004 r.

[2] Nasi bohaterowie. Powstańcy 1944 roku. Warszawa, Wilanów, Powsin, Jeziorna, Konstancin, red. Ks. J. Świstak, Warszawa 2015.

[3] Archiwum Państwowe M. St. Warszawy, Oddział w Grodzisku Mazowieckim, Akta gminy Jeziorna (dalej: APW AGJ),  sygn. 994.

[4] Taką datę podaje Z. Karaszewski, op. cit.

[5] Nasi bohaterowie…, s. 135.

[6] APW AGJ sygn. 994 k. 145.

[7] APW AGJ sygn. 993 k. 152.

[8] Nasi bohaterowie…,  s. 135.

[9] APW AGJ sygn. 993 k. 145.

[10] APW AGJ sygn. 993 k. 147.

[11] APW AGJ sygn. 993 k. 145v.

[12] APW AGJ sygn. 994 k. 161.

[13] APW AGJ sygn. 994 k. 162-164.

[14] APW AGJ sygn. 994 k. 156.

[15] APW AGJ sygn. 994 k. 156.

[16] APW AGJ sygn. 994 k. 145.

[17] APW AGJ sygn. 994 k. 142.

[18] Idem.

[19] Nasi bohaterowie…, s. 137.

[20] APW AGJ sygn. 994 k. 65.

Może ci się także spodobać...