Konstancin w polonijnej prasie

Jakiś czas temu przeglądając polonijne gazety okresu zimnej wojny natrafiłem na wzmianki na temat Konstancina i Jeziorny. O tej ostatniej pisano w miarę regularnie, odnotowując papiernię, jej produkcję oraz obchody 200-lecia zakładu, najczęściej przepisując krajowe artykuły bez podania źródła. Konstancin zaczął być wzmiankowany dopiero w epoce gierkowskiej. O dawnej tradycji letniskowej tu nie wspominano, miejscowość opisywano jako popularne miejsce budowy „pałacyków” ludzi ówczesnej władzy. Co ciekawe w prasie polonijnej pojawiały się także ogłoszenia o możliwości zakupu na terenie Konstancina parceli pod budowę. Było to zgodne z duchem epoki gierkowskiej, gdy starano się przyciągnąć do kraju jak najwięcej dewiz, zachęcano także do tworzenia firm polonijnych z udziałem polonusów, którzy wzbogacili się przez lata emigracji w USA.

Zainteresowanie polonijnej prasy przyciągnęło tworzenie w Konstancinie uzdrowiska i tężni, choć ona sama nie jest wspominana w artykułach, gdyż jej budowę zakończono w 1979 r.. Poniżej przywołam dwa ciekawe teksty na ten temat, które pojawiły się w wydawanym w Chicago „Dzienniku Związkowym”. Jest to wydawana do dziś najstarsza polskojęzyczna gazeta codzienna w USA. Powstała w styczniu roku 1908 jako organ Związku Narodowego Polskiego (ang. Polish National Alliance, w skr. PNA) i od tego czasu wychodzi nieprzerwanie, będąc tym samym najstarszą polskojęzyczną gazetą na świecie wydawaną bez przerwy. Gazeta nastawiona jest przede wszystkim na lokalnego, polskojęzycznego odbiorcę, choć często pojawiają się tam ogłoszenia i artykuły w języku angielskim.

Dłuższy artykuł o Konstancinie opublikowano 30 maja 1978 r. pod tytułem „Rozwój Konstancina”

W najbliższych latach podwarszawski Konstancin, dzięki swojemu krajobrazowi i mikroklimatowi stanie się jednym z piękniejszych w Kraju ośrodków uzdrowiskowych. Opracowano już nowy plan przestrzennego zagospodarowania tej miejscowości. Program rozwoju i rozbudowy Konstancina zmierza do tego, aby wykorzystując swoisty klimat, charakteryzujący się dużą wilgotnością i sporym nasyceniem powietrza olejkami eterycznymi, stworzyć nowoczesny ośrodek leczniczy i wypoczynkowy dla całej aglomeracji miejskiej. W Konstancinie znajdują się solanki zasobne w związki chlorosodowe, jodkowe, bromowe i żelaziste. W pobliżu Konstancina (Powsin, Wilanów, Obory, Chojnów ), odkryto wielkie pokłady zlóż torfowych, które po zbadaniu przez Instytut Balneologiczny w Poznaniu, zostały uznane za odpowiednie do kuracji borowinowych. Ponadto cały Konstancin położony jest wśród lasów. W niedalekiej przyszłości powstanie tam duże uzdrowisko, gdzie przyjmowani będą na leczenie pacjenci z takimi schorzeniami, jak reumatyzm, choroby układu krążenia, serca. Przewiduje się wybudowanie dwóch dzielnic o odmiennym profilu leczniczym. W pierwszym zespole ośrodka leczniczo-rehabilitacyjnego wybudowany zostanie zakład przyrodoleczniczy, z którego korzystać będzie mogło dziennie 2.5 tys. chorych. Znajdować się tam będą gabinety zabiegowe, ambulatorium, sale gimnastyczne, baseny. Ponadto uruchomione będą: centralne laboratorium, przychodnia zdrowia, park rehabilitacyjny, zdrojowy, solarium, ośrodek czynnego wypoczynku. Do dyspozycji pacjentów przeznaczonych będzie ponad 6 tys. łóżek szpitalnych. Aby uzdrowisko Konstancin mogło być w pełni wykorzystane potrzebne są niezbędne prace porządkowe i inwestycje.

Jedno z wielu ogłoszeń jakie pojawiały się w prasie polonijnej w drugiej połowie lat siedemdziesiątych

Już trzy miesiące później, 1 sierpnia 1978 r., opublikowano artykuł, z którego wynika, że uzdrowisko już działa. „Konstancin-Uzdrowisko pod Warszawą” sprawia wrażenie pisanego na pisanego na podstawie folderu informacyjnego (choć specyficznym językiem „pol-inglisz”) i podejrzewać można, że inspirowały go władze PRL, w okresie gdy zachęcano zagranicznych kuracjuszy do pobytu w polskich uzdrowiskach, by zapewnić dopływ cennych dolarów.

Uzdrowisko Konstancin leży na terenie woj. warszawskiego, w nizinnym regionie Kraju (100 m npm.), na południe od granic administracyjnych wielkiej Warszawy. Usytuowany jest nad rzeką Jeziorką w odległości (3 km od jej ujścia do Wisły. Region Konstancina jest równinny, urozmaicony lekko wciętą doliną Jeziorki o przeważnie suchy, piaszczysty. Tereny uzdrowiskowe w 75% porośnięte są i lasami mieszanymi. Stanowią one istotny element krajobrazowy i klimatotwórczy uzdrowiska, zlokalizowanego na zapleczu wielkiego ośrodka miejskiego. Klimat Konstancina nosi cechy , klimatu nizinnoleśnego i jest oceniany . jako słabobodźcowy. Położenie nizinne , i duże zespoły leśne wpływają modyfikująco i przyczyniają się do złagodzenia bodźców klimatycznych. Wynikiem tego jest bardziej wyrównana temperatura i wilgotność powietrza oraz większa zaciszność terenów w strefie klimatu nizinnoleśnego. Przestrzenne zróżnicowanie warunków bioklimatycznych uwarunkowane , jest głównie rozmieszczeniem zieleni , i zabudowy na równinnych terenach uzdrowiska i w jego okolicy. Uzdrowisko posiada następujące wody lecznicze: wodę chlorkowo- sodową, bromkową i jodkową.

Zakres uzdrowiskowych świadczeń leczniczych Konstancina to: basen z podgrzewaną wodą, sala gimnastyczna i ścieżka zdrowia. W Konstancinie leczone są choroby układu wydzielania wewnętrznego i przemiany materii oraz choroby układu krążenia. Uzdrowisko dysponuje Biblioteką Publiczną, Biblioteką Uzdrowiskową oraz kinem. Urozmaiceniem pobytu w uzdrowisku mogą być spacery i wycieczki do Lasów Kabackich i Chojnowskich. Celem wycieczki może być również Wilanów lub Czersk. Kuracjusze mogą korzystać z połączeń autobusowych z Warszawą.

Budowa tężni, „Stolica” 1978 r.

Przypomnieć należy, że wspomniane we wcześniejszym artykule prace inwestycyjne były w fazie realizacji, bowiem park uporządkowano dopiero po zakończeniu budowy tężni, wydaje się, że przypływ zagranicznych kuracjuszy miał dopomóc temu procesowi. Przypomnijmy jedynie krótko, iż połowa lat siedemdziesiątych to okres największego rozwoju uzdrowiska, a zamierzenia opisane w artykule realizowano aż do stanu wojennego. W 1967 r. powołano je jako Uzdrowisko Konstancin, które od 1972 r. zyskało samodzielność, przestając działać jako filia Nałęczowa. Podjęto decyzję o utworzeniu Szpitala Rehabilitacji Kardiologicznej na 50 miejsc. Szpital ten, organizowany od podstaw w 1972 roku pod kierunkiem prof. Rudnickiego, został uruchomiony w 1975 roku. W wyniku inicjatyw prof. Mariana Weissa oraz dr Hanny Dworakowskiej powstało w 1976 r. Centrum Kształcenia Inwalidów przy ul. Gąsiorowskiego. W 1977 r. prof. Rudnicki został lekarzem naczelnym uzdrowska. W 1982 r. rozpoczął działalność Zakład Przyrodoleczniczy w „Białym Domu”. Wraz z Przychodnią Uzdrowiskową służył on też pacjentom z nauczycielskiego sanatorium „Anusia”. W willi Fraszka otwarto kolejny Szpital Uzdrowiskowy.

Sławą nie tylko lokalną cieszył się od lat w USA prof. Marian Weiss, a Konstancin znany był w środowisku amerykańskich chirurgów. Aspekt międzynarodowej sławy jednego z pomysłodawców uzdrowiska często bywa nieco pomijany z tutejszej perspektywy. Warto więc przywołać także artykuł jaki pojawił się w języku angielskim 22 listopada 1965 r. w „Dzienniku związkowym”:

Historia dr. Mariana Weissa pojawia się w Readert Digest (tłum- PK)

Historia genialnego polskiego chirurga, dr. Mariana Weissa, dyrektora Centrum Rehabilitacji w Konstancinie niedaleko Warszawy, zyskała ogólnokrajowy rozgłos w Stanach Zjednoczonych. Pierwszą historię na tej stronie przeczytałeś w wydaniu z 2 listopada („Przyjęta przez amerykańskich chirurgów — polska metoda umożliwia amputantom założenie nowej nogi przed ustąpieniem znieczulenia”).

Today’s Health, wydawane przez American Medical Association, wydrukowało inną historię na ten temat, napisaną przez AJexandera T. Jordana i zatytułowaną: — „Oni znowu chodzą — od razu”. Historia ta została ponownie opublikowana w skróconej formie w grudniowym wydaniu Reader’s Digest.

Prof. Marian Weiss, źródło: UMiG Konstancin-Jeziorna

„WCZESNE RAPORTY o tym sposobie rehabilitacji po amputacji przyjmowano z otwartym niedowierzaniem. Następnie w 1963 roku dr Weiss przybył do Stanów Zjednoczonych w ramach programu wymiany ekspertów. Amerykańscy lekarze byli pod wrażeniem jego raportu i filmów z procedury. W Seattle powołano zespół pod kierownictwem chirurga ortopedy Ernesta M. Burgessa, przy wsparciu Administracji ds. Weteranów, który podjął się zadania oceny procedury. Później amerykańscy lekarze konsultowali się z dr Weissem w jego szpitalu w Polsce, przekazując Polakom, w ramach wzajemnej wymiany, opracowany w USA komponent protetyczny”.

„DR MARIAN WEISS  opracował procedurę, dzięki której tymczasowa noga, kompletna z ruchomą stopą, jest dopasowywana natychmiast po amputacji. W ciągu 24 godzin pacjent może już stać. Zamiast uczyć się chodzić ponownie kilka miesięcy po zagojeniu, może to uczynić bezpośrednio po operacji. Wysoko wykwalifikowani lekarze w siedmiu dużych amerykańskich ośrodkach medycznych przyjęli nową procedurę, którą uznaje się za kamień milowy” – czytamy w artykułąch Today’s Health and Reader’s Digest.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *