“Witoldówka”. Pokręcone losy jej dawnych właścicieli

Konstancin ma swoje wille o których się mówi. Nie ma potrzeby ich przypominać. Ale są takie o których się nie wspomina. Są gdzieś w “cieniu”. Zapomniane. A przecież każda z nich ma swoją historię. Historię zamieszkujących ją rodzin.

Zawsze mnie interesowało dlaczego willa “Witoldówka” zupełnie nie funkcjonuje w naszej przestrzeni publicznej. Jedynie co o niej powiedziano to to, że została zbudowana w 1910 roku według projektu Jana Fryderyka Heuricha, że zagrała w filmie “Sublokator” w reżyserii Janusza Majewskiego i przeszła nie do końca poprawną restaurację w XXI w. Ba, nawet Wirtualne Muzeum Konstancina nie poświęciło jej uwagi.

Willa “Witoldówka” dziś. Zdjęcie za: google.com/maps

Ostatnio wpadła mi w ręce krótka notatka o zabawie w Konstancinie. Może nie byłoby w tym nic szczególnego, bo wspominałem już kilka razy o tutejszych zabawach, ale jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Wymieniono w niej willę “Witoldówka”.

W Konstancinie w willi “Witoldówce” odbędzie się w niedzielę, d[nia] 1-go sierpnia na dochód miejscowego kościoła zabawa dziecięca pod kierunkiem artystycznym Henryka Małkowskiego i p[ani] Nirenberżanki. W programie: gry ogrodowe, pochody, produkcje artystyczne. Zabawa trwać będzie od godz. 2 do 6-ej. (“Kurier Warszawski” nr 207, dodatek poranny z 30 lipca 1926 roku).

Wiemy o wielu koncertach odbywających się w Konstancinie. W większości wypadków miały one jednak miejsce w “Zagłobinie”. Ale w “Witoldówce”?

Wróciło pytanie: co wiemy o “Witoldówce?

I był to pretekst do poszukiwań. Czy uda się przywrócić pamięć o ludziach związanych z tym miejscem? Czy “pusty” przekaz nabierze “koloru”. Czy dawno zapomniani zaczną znowu “żyć”… Stałe pytania: kto, gdzie, kiedy?

To jak to było z posesją “Witoldówka”?

Willa “Witoldówka”. Fot. Wojciech Zamecznik, 1950 r. Zdjęcie za: fotomuzeum.faf.org.pl

  • 24 czerwca 1908 r. od Towarzystwa Akcyjnego Ulepszonych Miejscowości Letniczych parcele nr 41, 242 i 243, każda o powierzchni 728,87 sążni kwadratowych (sążeń rosyjski= 2,133561 m), [pierwsza parcela przy Alei Sobieskiego, pozostałe dwie przy Alei Jagiellońskiej] nabył za 2000 rubli Wacław Grotowski;
  • W tym samym czasie, 23 lipca 1908 r. za 600 rubli Maria Wędrowska (z domu Nowakowska) za zgodą męża Wacława kupiła sąsiadującą parcelę 244;
  • Na działce Grotowskiego w 1910 r. została wybudowana willa (?);
  • 24 września 1910 r. Janina Aleksandrowicz odkupiła od Grotowskiego parcele 242 i 243 wraz z willą (?). Została założona Księga Hipoteczna „Willa Witoldówka”. Najprostszym wyjaśnieniem nazwy willi jest połączenie jej z przebiegającą obok Aleją Witolda (Skórzewskiego). A może być i tak, że nazwę wzięła od Wielkiego Księcia litewskiego Witolda, główne bowiem wejście na posesję znajdowało się od strony ul. Jagiellońskiej. Inną propozycję wyjaśnienia nazwy prezentuję niżej.
  • Na parceli 244 nic się nie działo i po dziesięciu latach pani Wędrowska – 22 marca 1918 r. – sprzedała niezabudowaną działkę za 2000 marek Wacławowi i Marii z Borkowskich Jeziorowskim;
  • Już po czterech latach Jeziorowscy – 22 lutego 1922 r. – sprzedali parcelę 244 Stanisławowi Andrzejowi Gordowskiemu za 500 000 marek;

Willa “Witoldówka”, 2007 r. Zdjęcia za: fotoforum.gazeta.pl

  • Wymaga wyjaśnienia sprawa kiedy Gordowski nabył parcelę 242 i 243? Czyżby odkupił ją wraz z “Witoldówką” od Janiny Aleksandrowicz?
  • Gordowski po roku – 17 kwietnia 1923 r. – sprzedał działkę (parcele 242, 243, 244) małżeństwu Bolesławowi i Aleksandrze Pendzel za 15 000 000 marek – czyli zapewne około 1000 dolarów (warto zauważyć, że jeden dolar w grudniu 1922 r. wart był 17 850 marek, a w Sylwestra 1923 r. już 6 400 000 marek);
  • Pięć lat później – 23 maja 1928 r. – małżeństwo Pendzel za 1500 dolarów sprzedaje posesję sąsiadce Helenie Marii z Efraimów Gordowskiej. W jej rękach były już wcześniej parcele 239, 240, 241. Skupiła w swoich rękach aż sześć parceli (wzdłuż ul. Jagiellońskiej). Niestety zła kondycja firmy prowadzonej przez rodzinę zmusiła ją do sprzedaży nieruchomości;
  • 7 sierpnia 1928 r. właścicielami willi “Witoldówka” i działki (parcele 242, 243, 244) zostało małżeństwo Zelman i Izabela Gromb za 1500 dolarów;
  • Dodatkowo dodam, że, właścicielem wspomnianej na początku parceli nr 41 w latach 30. XX w. był Rafał Paweł Rafałowicz.

Ośmiu właścicieli w dwadzieścia lat ! Co było tego przyczyną?… Pensjonat nie przynosił oczekiwanych przychodów? Kłopoty finansowe właścicieli? Sprawy rodzinne? Nie mogę w tej chwili odpowiedzieć na te pytania.

Willa “Witoldówka”. Fot. Stanisław Drozdowski, 1995 r. Zdjęcie za: fotopolska.eu

“Plan parcelacyjny miejscowości leczniczych Konstancin” z 1903 r. znajdujący się w zbiorach Archiwum Państwowego m.st. Warszawy. [za: T. Lachowski “Był sobie Konstancin”, Warszawa 2007 r.] Zaznaczone zostały interesujące nas parcele (lata 30. XX w.)

Architekt

Jan Fryderyk Heurich, zwany młodszym, urodził się 16 lipca 1873 r. w Warszawie. – zmarł 11 grudnia 1925 r. Ukończył szkołę Wojciecha Górskiego, następnie korpus kadetów i Cesarską Akademię Sztuk Pięknych w Petersburgu. Ostatnie lata XIX w., spędził zwiedzając Europę Zachodnią i północną Afrykę. W 1900 r. powrócił do Warszawy. Podczas I wojny światowej był działaczem Centralnego Komitetu Obywatelskiego, Rady Głównej Opiekuńczej, warszawskiej Rady Miejskiej. Był pracownikiem Biura Departamentu Gospodarstwa Społecznego Tymczasowej Rady Stanu. Był jednym z organizatorów reaktywowanej Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie. Był członkiem Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. W latach 1920-1921 był ministrem sztuki i kultury. Zmarł 11 grudnia 1925 r. w Warszawie. Był autorem projektów gmachów użyteczności publicznej w Warszawie m.in. “Domu pod Orłami” i Biblioteki Publicznej m. st. Warszawy. Poza Warszawą zaprojektował m.in. pałac Ossolińskich w Rudce, pałac Potockich w Złotym Potoku. Pozostawił w Konstancinie także ślady swojej aktywności zawodowej, m.in. wille: „Podlasianka”, “Ave”, “Anna”, “Zachertówka”, “Mucha”, “Witoldówka” (ustalenia Tomasza Lachowskiego).

Jan Heurich młodszy, ok. 1925 r. Fot. z: “Architektura i Budownictwo” nr 12 z 1926 r.

Cóż możemy powiedzieć o właścielach “Witoldówki”?

Wacław Grotowski, syn Michała i Magdaleny z Szczurowskich, urodził się 23 maja 1872 r. w Warszawie. W 1900 r. wziął ślub w Skoszewach z Heleną Adolfą z domu Zdzitowiecką (urodziła się w 1872 r. w Skoszewach). Mieli czwórkę dzieci. Wszystkie urodziły się w Jeziornie Fabrycznej i chrzest przyjmowały w Słomczynie: Helena Jadwiga urodziła się 14 sierpnia 1901 r., Zofia Jadwiga 5 listopada 1902 r., Zbigniew Julian 13 lutego 1904 r., Jadwiga 7 lipca 1908 r.

Akt małżeństwa Wacława Grotowskiego. Akta stanu cywilnego Parafii Rzymskokatolickiej w Skoszewach. Za: metryki.genealodzy.pl

Był inżynierem, dyrektorem technicznym Mirkowskiej Fabryki Papieru. Wchodził w skład komitetu budowy kościoła dla robotników papierni w Jeziornie. W okresie I wojny światowej, od 1914 r. był członkiem Komitetu Obywatelskiego przy gminie Jeziorna i Komitetu Obywatelskiego Powiatu Warszawskiego (KOPW). Następnie działał w Radzie Głównej Opiekuńczej (RGO). Był jednym z założycieli w 1917 r. “Składnicy Polskiej” powiatu warszawskiego, której celem było przeciwdziałania niezdrowej spekulacji artykułami pierwszej potrzeby i żywności. Towary nabyte w “Składnicy” można było wywozić – za zgodą władz – z Warszawy. Dzięki jego inicjatywie od 8 maja 1917 r. w Oborach znalazło się 31 dzieci z Warszawy przysłanych na okres wakacyjny przez RGO (Sekcja “Wieś dla dzieci”). W latach 1918-1919 był przedstawicielem sejmiku powiatowego w składzie Rady Szkolnej Powiatu Warszawskiego. Być może był związany z rodziną inżyniera Alfonsa Grotowskiego współtwórcy warszawskich wodociągów i kanalizacji.

Podpis Wacława Grotowskiego, 1900 r.

Maria Wędrowska z domu Nowakowska urodziła się w 1879 r. W latach 1919-1920, w czasie wojny z Rosją Sowiecką, stała wraz ze swoim bratem księdzem Marcelim Nowakowskim na czele Koła Opieki nad 5 Pułkiem Ułanów. M.in. dzięki niej 3 lipca 1919 r. w Warszawie pułk jako pierwszy w kawalerii Wojska Polskiego otrzymał sztandar bojowy. Była też założycielką społecznego komitetu budowy kościoła w Płudach. Wraz mężem mieli w Płudach dom letniskowy z sadem i ogrodem. Wacław Tomasz Wędrowski urodził się w 1865 r. W Warszawie Wędrowscy posiadali kamienicę przy ulicy Polnej 46. Pod tym adresem było też zarejestrowane „Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych Wacław Wędrowski”. Wacław był architektem i budowniczym głównie kościołów. Współpracował ze znanymi architektami: Józefem Piusem Dziekońskim (projektował wiele willi w Konstancinie), Władysławem Czechowskim, Jarosławem i Konstantym Wojciechowskimi, Czesławem Domaniewskim. Wykonywał ich projekty, nadzorował budowy, sam projektował niektóre prace. Zmarł w 1943 r. Wacław i Maria Wędrowscy wychowali pięcioro własnych dzieci i przysposobili szóste. Ich syn Tadeusz Stanisław urodził się 22 kwietnia 1898 r. w Warszawie. Był absolwentem Politechniki Warszawskiej (1927), członkiem korporacji “Arkonia”. Służył w Polskiej Organizacji Wojskowej, w 1920 r. w 5 Pułku Ułanów. W 1931 r. ukończył kurs samochodowy w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej. Mianowany do stopnia porucznika w 1939 r. Został zamordowany w Katyniu w 1940 r.

Maria i Wacław Wędrowscy

Janina Aleksandrowicz. Nazywano ją “Rosjanką” i to ona założyła Księgę Hipoteczną „Willa Witoldówka”. Zastanawiam się, czy nie była to wdowa po śpiewaku Witoldzie Aleksandrowiczu. Urodził się on 7 lutego 1848 r. w Krzywiczach (gubernia mińska). Podejrzany o udział w powstaniu styczniowym przebywał przez piętnaście miesięcy w więzieniu. Po ukończeniu gimnazjum w Mozyrzu, studiował prawo w Kijowie i Petersburgu, a następnie złożył egzamin notarialny. Naukę śpiewu rozpoczął w Petersburgu, potem uczył się w Niemczech i we Francji. Następnie śpiewał na wielu włoskich scenach operowych pod pseud. Alessandrin. Od 1875 r. występował pod własnym nazwiskiem w Warszawie, Lwowie i Krakowie. Następnie wyjechał do Mediolanu, gdzie udzielał lekcji śpiewu. W 1879 r. powrócił do Warszawy i otworzył prywatną szkołę śpiewu, którą prowadził przez kilka lat. W 1885 r. debiutował ponownie w warszawskim Teatrze Wielkim i od grudnia tego roku został zaangażowany do zespołu warszawskiej opery. Od 1892 r. zajmował się ponownie działalnością pedagogiczną. Wydał pracę “Głos i jego kształcenie w sztuce śpiewu”. Zmarł 23 grudnia 1906 r. w Warszawie. Był ojcem Marii, także śpiewaczki. W 1907 r. w Kijowie odbyły się gościnne występy Wiktorii Kaweckiej zaproszonej przez „Chateau de Fleurs”. W tym samym czasie w kijowskim Teatrze Miejskim wystąpiła Maria Aleksandrowicz, która po sukcesach odniesionych na scenach amerykańskich uległa namowom Kaweckiej (właścicielce willi “Wersal” w Konstancinie) i przyjechała do Kijowa. Negocjowano tu z Marią Aleksandrowicz cały cykl występów, jednak śpiewaczka miała już podpisaną umowę na występy w Warszawie i znalazła czas tylko na jeden spektakl. Czy to ci Aleksandrowicze? To tylko hipoteza.

Ilustracja z: “Tygodnik Ilustrowany” nr 49 z 1890 r.

Bolesław Pendzel był wspólnikiem w warszawskiej firmie “Dawid Eber i S-ka”, mieszczącej się na przy ulicy Gęsiej 6, działającej od 6 kwietnia 1920 r. Mieszkał w Warszawie na ul. Hożej 62. Posiadał 62 morgi kwadratowe w dobrach Przystajnia (Przystajń) w powiecie częstochowskim. Na początku 1928 r. Bolesław i Aleksandra Pendzel pożyczyli 3000 dolarów od Fanny Pinkus pod zastaw posiadanych przez siebie gruntów. Z firmą “Bracia Pendzel” spotykamy się w latach trzydziestych w Gnieźnie. Mamy też informację, być może związaną z naszym Bolesławem, że w 1924 r. “w Londynie zabiega bez autoryzacji rządu w sprawach finansowych dla Polski niejaki Pendzel” (depesza ministra skarbu do MSZ).

Podpis Bolesława Pendzel, 1923 r.

Wacław Jeziorowski. Z bardzo szczątkowych danych możemy założyć, że chodzi tu o dziennikarza i literata żyjącego w latach 1873–1959. W 1906-1907 był wydawcą warszawskiego tygodnika „Sokół”, poświęconego sprawom sokolstwa polskiego, krzewieniu ćwiczeń pożytecznych dla zdrowia, krajoznawstwu i literaturze. Był wydawcą “Albumu Powązek” cz. I w 1915 r. Znał się bardzo dobrze z Władysławem Buchnerem.

Był redaktorem i wydawcą tygodnika “Muchy” (liczba mnoga), która zastępowała w okresie konfiskaty tygodnik “Mucha”. Być może za namową Buchnera znalazł się w Konstancinie. Zapewne też nieprzypadkowo był chwilowo właścicielem w 1922 r. willi “Muszka” (Władysław Buchner miał niedaleko swoją willę “Mucha”). W okresie międzywojennym wydał: “Monte Carlo. Szulernia-systemy” i “Monaco i Ruleta. Kobieta-wino-śmiech”. Przed wojną mieszkał w Warszawie na ul. Hożej 36. Po wojnie mieszkał w swoim domu w Puszczykowie na ul. Słonecznej 9.

Tak wspominał spotkanie z nim ks. Kazimierz Pielatowski: “Gdy w 1945 r. przybyłem do Puszczykowa, mieszkał w tym domu warszawianin, dziennikarz z zawodu, Wacław Jeziorowski. Jak to w owych powojennych latach bywało, władze komunistyczne po drakońsku dokwaterowywały lokatorów. Często jedną rodzinę pakowano do jednego pokoju, nie bacząc, że był to pokój na lato, że domek nie był przystosowany do większej liczby mieszkańców . W takim nad miarę zagęszczonym domku trudno oczywiście było o zachowanie porządku czy to w ogrodzie czy to w samym budynku. Ileż z tego powodu było nieporozumień, niesnasek, zdenerwowań, gniewów, kłótni itp. Starsi doskonale jeszcze pamiętają ten bolesny okres. Jeziorowski oczywiście także bolał z tego powodu, ale będąc człowiekiem o wielkim poczuciu humoru, wiele rzeczy obracał w żart. Raz tak mi opowiadał: Księże proboszczu, przyjeżdżają do mnie znajomi z Poznania, przyjeżdżają w letnią, słoneczną niedzielę, przyjeżdżają gdy lokatorzy są spokojni i właśnie z żoną pozbieraliśmy z trawnika wszystkie papiery. Oni zaś ciekawie rozglądają się dookoła, kontem plują nasze wyniosłe świerki, skupiny szlachetnych krzewów i różnorodne kwiaty, oddychają z lubością naszym puszczykowskim świeżym powietrzem i z niejaką zazdrością powiadają: „Panie Jeziorowski, pan tu mieszkasz jak w raju !” A ja powiadam , że jeśli tak ma być w raju, to już wolę iść do piekła!!!

[mam nadzieję, że wszystkie powyższe informacje dotyczą tej samej osoby].

Stanisław Andrzej Gordowski. Być może chodzi o osobę z rodziny warszawskich bankowców. Stanisław Gordowski był dyrektorem w Warszawskim Banku Stołecznym w latach 1922-1925, zmarł w 1928 r. Warto dodać, że w 1921 r. bank został przyjęty do Związku Banków w Polsce. W 1922 r. skład akcjonariuszy zmienił się na tyle, że bank został usunięty ze związku pod pretekstem, iż nie jest już tą samą instytucją, którą przyjmowano. Związek zademonstrował w ten sposób pragnienie zachowania ekskluzywności i opór przeciw inwazji małych, słabych banków. W maju 1925 r. w banku wybuchła głośna afera J. Semendeniego, prokurenta banku, który dopuścił się nadużyć. Afera przyczyniła się do pogorszenia atmosfery wokół całej bankowości prywatnej w przeddzień kryzysu. Warszawski Bank Stołeczny padł ofiarą kryzysu. 3 listopada 1925 r. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy  przegłosowało uchwałę o likwidacji firmy.

Inny  Gordowski, Władysław, był dyrektorem w Warszawskim Banku Zjednoczeniowym w latach 1921-1925 (zm. 1 listopada 1936 r.). W lipcu 1925 r., w trakcie narastającego kryzysu, bank znalazł się w kłopotach i zawiesił wypłaty. Członek dyrekcji Maurycy Gordowski popełnił samobójstwo 16 sierpnia 1925 r. Dyrektorem Banku Handlowego w Łodzi w latach 1929-1931 był Władysław Gordowski (ten sam ?). W kwietniu 1931 r. bank ogłosił upadłość, doprowadzając do ruiny wielu drobnych ciułaczy, którzy darzyli go zaufaniem. Było kilka samobójstw, a dyrektor Władysław Gordowski i wicedyrektor Józef Kalinowski zostali aresztowani.

Helena Maria Gordowska była żoną Andrzeja Gordowskiego właściciela i twórcy Zakładów Mleczarskich „Gordowo” Sp. z o.o. założonych w Warszawie ok. 1926 r. Mieściły się one na miejscu dawnego browaru i magazynów Junga (ul. Żelazna nr 54/56). Położone w centrum Warszawy miały możliwość przerobu 100000 litrów mleka dziennie. Zakłady były wyposażone  w nowoczesne maszyny sprowadzone z Danii. Rozlewanie do butelek i korkowanie odbywało się automatycznie.

Żeton Zakładów Mleczarskich “Gordowo”. Zdjęcie za: zastepczy.wordpress.com

Spółdzielnia założyła 9 sklepów w Warszawie, do których rozwoziło mleko 8 ciężarowych samochodów. Później przy pomocy wózków i gońców roznoszono je do różnych lokali i osób prywatnych. Wypuszczono też bony abonamentowe na mleko. “Gordowo” rozwinęło się bardzo szybko i to z dużym rozmachem. Zaciągało na to duże kredyty. I to był duży kłopot dla młodej firmy. Z drugiej strony firma naraziła się środowisku mleczarzy ponieważ nie kontraktowała mleka od członków Zrzeszenia Producentów Mleka tylko pobierała je z niepewnych i niesprawdzonych źródeł. Poza tym jej produkty były drogie. Już w kwietniu 1928 r. pisano, że “Gordowo” pracuje “deficytowo i grozi upadkiem”. W 1928 r. zmarł założyciel firmy. W tej sytuacji 1 września tego roku rodzina wydzierżawiła “Gordowo” miastu stołecznemu Warszawa. Rodzinny interes zaczęła prowadzić żona Andrzeja Gordowskiego. Przez następne dziesięć lat rodzinny interes przeżywał duże kłopoty. Firma była poważnie zadłużona. Żona Andrzeja Helena Maria Gordowska (zmarła 21 czerwca 1966 r.) oraz (zapewne) córki Irena Leonarda Gordowska i Janina Blanka Gordowska (Janina Blanka Michałowska z domu Gordowska, zmarła 11 lutego 2003 r.) musiały spłacać długi. W końcu nastąpiła przymusowa licytacja nieruchomości warszawskiej pod adresem Żelazna 54/56 za wyjątkiem maszyn i urządzeń firmy “Gordowo”.

Budynek Zakładów Mleczarskich “Gordowo”. Warszawa, ul. Żelazna. Zdjęcie za: warszawa1939.pl

A nieruchomość w centrum miasta była nie byle jaka. Składała się “z placu o powierzchni około 5752.69 m kw.; domu mieszkalnego, murowanego, dwupiętrowego na piwnicach z galeną z muru pruskiego, łączącą budynek ten z sąsiednim; budynku fabrycznego, dwupiętrowego. murowanego, zawierającego przetwórnię mechaniczną mleka, na piwnicach z przybudówką parterową; budynku fabrycznego, murowanego, zawierającego kotłownię; budynku mieszkalnego, murowanego, jednopiętrowego na piwnicach, korzystającego z klatki schodowej sąsiedniego budynku, z tamburem drewnianym na wysokości pierwszego piętra i galerią przejściową do sąsiedniego budynku; oficyny murowanej, mieszkalno-fabrycznej. jednopiętrowej; budynku fabrycznego murowanego; ustępów murowanych; oficyny murowanej, jednopiętrowej, oficyny mieszkalnej, murowanej dwu i trzypiętrowej na piwnicach; szopy murowanej, piwnic pod podwórzami, oraz innych przynależności”.

Zelman Gromb kupiec, urodził się 5 marca 1894 r. w Warszawie. Posiadał w stolicy kamienicę przy ulicy Koszykowej 17 (nr hip. 5559), mieszkał na ul. Pawiej 30 m. 28. Zmarł na tyfus 20 listopada 1941 r. w getcie warszawskim na ul. Pawiej 6. Ojcem Zelmana był Wigdor Gromb (urodzony w 1865 r., mieszkał na ul. Gęsiej 12, zmarł w getcie warszawskim we wrześniu 1940 r.), a matką Chaja z Wajnbergów.

“Gazeta Żydowska” nr 20 z 1940 r.

Miał siostrę Surę Lejderman urodzoną w Warszawie w 1902 r. W czasie II wojny światowej została ona zesłana do wsi Маджа w Republice Komi.

Dwa dokumenty Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych Komi ASRR dotyczące sprawy sądowej i zwolnienia z więzienia Sury Lejderman. Zbiory Ośrodka KARTA

Przeżyła wojnę. W 1947 r. posesję Zelmana Gromba na Koszykowej  przejęło państwo.

Zapewne tak samo stało się z willą “Witoldówka”. Jako własność państwa zamieszkali ją nowi lokatorzy. Stopniowo ulegała zniszczeniu. Aktualnie po remoncie jest w prywatnych rękach.

A tak przy okazji krótko o parceli nr 41.

24 lutego 1921 r. Wacław Grotowski sprzedał parcelę Kazimierzowi Śliwińskiemu (być może chodzi o inżyniera elektryka, w latach 1900-1922 członka zarządu Koła Elektrotechników przy Stowarzyszeniu Techników w Warszawie; mieszkał w Warszawie na ul. Wilczej 65) za 5000 marek, a od niego 17 maja 1923 r. nabył pusty plac Rafał Alfred Rafałowicz za 12.000.000 marek. Rafał Paweł Rafałowicz urodził się w 1870 r. Zajmował  stanowiska w zarządach spółek “Przemysł Terpentynowy w Polsce” i Fabryka Waty Hygroskopijnej “Alba”; był członkiem Komisji Rewizyjnej Towarzystwa Ubezpieczeń “Przezorność”; członkiem Rady Nadzorczej Polskiego Towarzystwa Asekuracyjnego i Reasekuracyjnego „Patria” (tutaj w Radzie zasiadał m.in. Kazimierz Natanson), dyrektorem Banku Zachodniego. Był także współpracownikiem domu handlowego “Aleksander Janasz i Synowie”. Mieszkał w Warszawie na ul. Jasnej 10. Miał córkę Marię Krystynę. Zmarł 11 marca 1934 r. i został pochowany na Cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie. Po jego śmierci toczyło się postępowanie spadkowe założone przez tłumaczkę Marię Rafałowicz Radwanową. W sierpniu 1938 r. parcela 41 przeszła na rzecz Gromady Konstancin, a w 1964 r. na Skarb Państwa.

“Kurier Warszawski” nr 70 z 12 marca 1934 r.(wydanie wieczorne)

Kim byli artyści, którzy wystąpili na zabawie w “Witoldówce”?

Jak z powyższych ustaleń wynika koncert odbył się w “Witoldówce” państwa Bolesława i Aleksandry Pendzel. Koncert zapewne organizował rektor miejscowego kościoła ksiądz Marian Dembowski.

Henryk Małkowski. Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Henryk Paweł Małkowski urodził się 15 lipca 1881 r. w Satanowie na Podolu. Był synem Konstantego i Izabeli z Branickich, mężem aktorki Anieli Erlich (ps. aktorski Łomska). Po ukończeniu gimnazjum kształcił się w Klasie Dramatycznej przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym, którą ukończył w 1902 r. We wrześniu tego roku debiutował na scenie. Występował w wielu miastach Królestwa i Rosji w różnych teatrach i kabaretach. Podczas I wojny światowej występował okresowo w kilku warszawskich teatrach. W 1922-39 należał stale do zespołu Teatru Polskiego i Małego w Warszawie. W latach 1916-1939 wystąpił w około trzydziestu pięciu polskich filmach. Rozwijał ożywioną działalność społeczną, zwłaszcza w zakresie organizowania teatrzyków  dziecięcych. W 1905 r. przygotowywał przedstawienia szkolne w Łodzi, w okresie międzywojennym współpracował z zespołami TUR w Warszawie, często brał udział w porankach dla dzieci, a w latach 1936-1939 kierował teatrzykiem złożonym z dzieci, dającym poranki w Teatrze Wielkim, a następnie w sali na ul. Karowej. Pracę tę ułatwiała mu niezwykła łatwość nawiązywania kontaktu z dziećmi. Podczas II wojny światowej brał udział w tajnych koncertach w Warszawie i współpracował z konspiracyjnym PIST. Od 1946 r. do końca życia występował stale w Teatrze Polskim i Teatrze Kameralnym w Warszawie. Zmarł 17 lutego 1959 r. w Warszawie.

Józefów, willa “Irenka”. Fot. Lidia Głażewska Dańko. Zdjęcie za: domynalinii.wordpress.com

Flora Nirenberżanka (Nirenberg). Niewiele o niej wiem. W końcu lat 20. XX w. w warszawskiej szkole im. Stefana Żeromskiego przy Placu Dąbrowskiego prowadziła przedszkole – “bawialnię” – dla dzieci w wieku 4-8 lat. Dzieci będące tu pod stałą opieką miały rytmikę, plastykę, konwersację z języka francuskiego, prace ręczne, gry, zabawy i częste spacery na świeżym powietrzu. Flora prowadziła także komplety freblowskie na ul. Siennej, w których najważniejszą zasadą była swobodna zabawa dziecka a nauka oparta była na zabawowej i zajęciowej samodzielności i aktywności dziecka. W czasie wakacji w Józefowie w willi “Irenka” na ul. Niecałej (dziś Błękitna) prowadziła kolonie dla dzieci i młodzieży, które były atrakcyjne dla dzieci i cieszyły się uznaniem rodziców. Flora była osobą aktywną, specjalistką w dziedzinie wychowania i kształcenia dzieci. Działała też twórczo jako reżyser teatralny przygotowując przedstawienia dla dzieci. Np. spektakl „Przebudzenie się wiosny” na poranku dla dzieci wystawionym w warszawskiej „Adrii” pod kierunkiem Henryka Małkowskiego i jej. W 1939 r. zorganizowała dla młodzieży całej Warszawy zabawę taneczną w cafe-dancing „Arizona“ na ul. Wierzbowej.

Pierwsze zdjęcie – Henryk Małkowski (stoi drugi od lewej), z grupą współpracowników. W środku stoi zapewne Flora Nirenberżanka. Drugie zdjęcie – w środku zapewne Flora Nirenberżanka. Poranek dla dzieci “Przebudzenie się wiosny”, warszawska “Adria”, 1935 r. Zdjęcia za:”Nasz Przegląd Ilustrowany” nr 17 dodatek do “Naszego Przegladu” nr 118 z 28 kwietnia 1935 r.

Ciekawostki

Warto tu dodać, że bliźniacza do willi “Witoldówka” willa “Perełka” stoi w Milanówku (ul. Grudowska 12). Budynek z elementami stylu secesyjnego, wzniesiony został po 1911 r. dla Edwarda Berndta (zmarł 2 kwietnia 1961 r.?). Była największym całorocznym pensjonatem w Milanówku. W latach 1923–1925 odbywały się tu biesiady literackie organizowane przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Uczestniczyli w nich czołowi młodzi poeci tamtego okresu. W 1939 r. w willi utworzono punkt sanitarny, a w sierpniu 1944 r. był tu szpital dla rannych z Warszawy i pruszkowskiego obozu przejściowego Dulag 121. Po wojnie willa została zasiedlona lokatorami z nakazami kwaterunkowymi, a na przełomie lat 40. i 50. zorganizowano tu bursę dla młodzieży szkół średnich.

Pensjonat “Perełka” w Milanówku. Zdjęcie ze zbiorów Adama Zyszczyka

Willa “Perełka”. Zdjęcie za: milanowek.home.pl

W Krynicy-Zdroju przy Bulwarach Dietla stoi do dzisiaj inna “Witoldówka”. Pensjonat  ten został zbudowany w latach 1888-1889 . Mieścił się w nim Zakład Dietetyczny dr Bolesława Skórzewskiego, w którym leczono choroby układu pokarmowego, serca, otyłość i cukrzycę. 

“Witoldówka”, Krynica-Zdrój, lata 30. XX w. Zdjęcie za: fotopolska.eu

*******

Przedstawiony tekst zawiera wiele pytań. W niektórych wypadkach być może moje przypuszczenia idą zbyt daleko, ale liczę na to, że zostaną one z czasem zweryfikowane. A wiedza o “Witoldówce” zostanie uzupełniona.

***Dziękuję Iwonie Sygowskiej bez której zapewne tekst ten nigdy by nie powstał. Dziękuję także Adamowi Zyszczykowi za pomoc***

 

Wykorzystałem: informacje od Iwony Sygowskiej;  "Misericordia. Miesięcznik archidiecezjalnego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego" nr 10(157), październik 2016 r.;  salontradycjipolskiej.pl/rodzina-nowakowskich/; blog  Lidi Głażewskiej Dańko domynalinii.wordpress.com ; strona mckmilanowek.pl/cit/wille-milanowskie/ ; informacje z prasy; własne notatki.

Może ci się także spodobać...