Przygoda fotoreportera w Górze Kalwarii – 1930 r.

Jesień 1930 r.

Fotograf Agencji Fotograficznej “Światowid” Ajsyk Anyż zauważył na placu Unii Lubelskiej grupę Żydów udających się na uroczystości święta Jom Kipur do Góry Kalwarii. Długo się nie namyślając wraz z kolegą wyruszył do Góry Kalwarii z zamiarem zrobienia kilku fotografii z tej uroczystości, która rozpoczynała się w środę 1 października 1930 r. i kończyła w czwartek 2 października 1930 r.

Społeczność żydowska niechętnie widziała fotografów na swoim terenie, a już szczególnie w dzień Jom Kipur. Ajsyk wiele ryzykował. Ale mimo to chodził po mieście i robił zdjęcia.

W wigilię “Sądnego Dnia” uwiecznił uroczyste modły na cmentarzu

Następnie robił zdjęcia Żydom znajdującym się na dziedzińcu domu cadyka.

Na koniec uwieczniał na kliszy rytualne obmywanie rąk. Widać, że zdjęcie nie jest zbyt ostre. Jak sam podkreślił wykonał je niemal z narażeniem życia na dziedzińcu zabudowań, należących do cadyka, otoczonych parkanem i strzeżonych przez specjalną straż.

Niestety tego było już za wiele miejscowym Żydom. Pogonili niechcianego fotografa. Kilkudziesięciu Żydów rzuciło się za uciekającym fotoreporterem.

Gdyby nie interwencja miejscowej policji, nie wiadomo jak by się skończyła fotograficzna “wyprawa”. Fotoreporter Ajsyk Anyż został wyrwany z rąk rozwścieczonego tłumu i musiał schować się pod skrzydła policji.

Ostatecznie opuścił Górę Kalwarię w towarzystwie policjantów.

Ale co najważniejsze kolega Ajsyka uratował jego zdjęcia. Mało tego – sam też sfotografował całe zajście. Niektóre ze zdjęć Ajsyka ukazały się w numerze 41 “Światowida” z 18 października 1930 r.

Niestety nie jest znana kwota jaką Ajsyk otrzymał od redakcji za opublikowane zdjęcia…

[zdjęcia Agencja Fotograficzna "Światowid" via NAC (odbitki "Foto Ruan")]

Może ci się także spodobać...